Miasto

Kogo Unia Europejska zabierze na pokład?

W czerwcu w Brukseli odbył się Europejski Szczyt Obywateli. Relacja Agnieszki Muras (KP Cieszyn), która uczestniczyła w wydarzeniu.

Rok 2013 został ogłoszony przez Komisję Europejską Rokiem Obywateli, w wyniku czego w całej Europie lawinowo zaczęto organizować – pod znakiem tworzenia społeczeństwa obywatelskiego – wizyty studyjne, imprezy, festiwale, letnie obozy dla działaczy społecznych.

Europejski Szczyt Obywateli

W dniach 24 – 25 czerwca w Brukseli odbył się Europejski Szczyt Obywateli (European Citizens Summit) zainicjowany przez EU Civil Society Contact Group, w którym wzięło udział ok. 300 działaczy społecznych i przedstawicieli organizacji pozarządowych z całej Europy. Szczyt otworzyła Monika Kosińska (European Public Health Alliance), która mówiła o kryzysie zaufania i potrzebie jego odbudowy. Zaznaczyła, że brakuje dyskusji na temat praw obywatelskich, edukacji, czy pomocy socjalnej. Stwierdziła także, że wzrasta poziom przemocy, samobójstw, wykorzystywania seksualnego dzieci, a także biedy. Kapitał ekonomiczny nie jest jednak lekarstwem na bolączki tego świata, są nim działacze i działaczki, czyli ci, którzy wierzą w zmianę społeczną – „we can make it happen” – mówiła Kosińska. Czy aby na pewno?

Podczas Szczytu odbył się wykład prof. Saski Sassin (Columbia University), która nie tylko wzmocniła, ale rozwinęła przekaz swojej poprzedniczki, wskazując na potrzebę stworzenia nowego języka emigracji i przemieszczania się obywateli i imigrantów, a także ich praw jako obywateli świata. Zaznaczyła, że obywatelstwo jest pojęciem, które ulega w dzisiejszych czasach znacznym przemianom i nie można go traktować jednoznacznie. Stwierdziła, że każdy imigrant jest obywatelem i nie ma czegoś takiego jak legalny lub nielegalny imigrant.

W ciągu dwóch dni działacze i działaczki pracowali w grupach roboczych omawiając w międzynarodowych składach różne frapujące ich tematy. Wszystko wydawałoby się słuszne i potrzebne, gdyby nie poczucie, że takie jednorazowe wydarzenia nie mają mocy sprawczej i jedyną ciekawą rzeczą, która może przydarzyć się uczestnikom, to wymiana maili, poglądów, a także doświadczeń z ich własnego pola działania. Jedni powiedzą, że na początek wystarczy i od czegoś trzeba zacząć, ale ja mam wrażenie, że ten etap powinniśmy mieć już dawno za sobą.

Bruksela bez obywateli

Wykład Saski Sassin prawie przekonał mnie, że ktoś traktuje nas działaczy poważnie. Jej wystąpienie wydało mi się bardzo odważne, szczególnie w kontekście Europejskiego Roku Obywateli i idei transparentności oraz konkurencyjności, jaką szerzy Unia Europejska wraz z swoimi agendami (http://en.euabc.com/upload/rfConstitution_pl.pdf). Jestem przekonana, że ona sama nie przyjęłaby zaproszenia na szczyt, jeśli nie wierzyłaby, że mamy szansę coś zmienić. Jednakże wątpliwości pojawiły się bardzo szybko.

Szczyt miał miejsce w samym sercu Brukseli, czyli tam, gdzie mieści się większość unijnych budynków z gwardią urzędników, polityków i ochroniarzy. Małe miasteczko składające się z 15 tys. osób (wszyscy się znają), w której nie ma przeciętnych obywateli. Po 4 godzinnym spacerze po centrum Brukseli miałam wrażenie, że to nie miasto dla ludzi, nawet nie miasto dla reprezentacji ludzi, tylko miasto dla reprezentacji. Czyjej? Trudno stwierdzić? Wszystko doskonale zaprojektowane, wyremontowane i uporządkowane.

 

Pustynia w sercu Belgii – oprócz turystów, polityków i urzędników nie zauważyłam osób, które byłyby poza strukturą unijną. Efekty gentryfikacji przekroczyły moje najśmielsze wyobrażenia. Europejski Szczyt Obywateli obywa się w mieście bez obywateli.

Integracja europejska

W imię dialogu społecznego Komisja Europejska rozpoczęła szereg działań, przez które stara się dotrzeć do obywateli (nie zapominajmy, że za rok wybory). Unii zależy na tym, żeby przekonać do siebie mieszkańców krajów członkowskich i zachęcić ich do głosowania. Szczególnie ważne jest to w obliczu słabnącego zaufania społecznego i wzrostu niezadowolenia z polityki UE. Parlament odczuwa dyskomfort z powodu słabnącej integracji państw członkowskich oraz dysproporcji związanej ze strefą euro i pozostałymi obowiązującymi walutami. Podczas spotkania zorganizowanego w ramach Partycypacyjnej wizyty studyjnej dla organizacji pozarządowych z Polski przez Komisję Europejską – Przedstawicielstwo w Polsce, Komisarz Lewandowski stwierdził, że następne miesiące przyniosą dyskusję o podziale strefy budżetowej na strefę krajów z obowiązującą walutą w Euro i na strefę pozostałych państw członkowskich. To nie sprzyja jednak integracji, o której wspomniał Jacek Protasiewicz (Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego), który zaznaczył, że jednym z ważniejszych celów PE w następnej kadencji będzie wzmocnienie integracji europejskiej.

Kim zatem są obywatele UE i jak do nich docierać?

Unia Europejska zdaje sobie sprawę z tego, że brakuje jej kontaktu z obywatelami. Zamiast jednak otwierać się na ich potrzeby, nasłuchiwać i wdrażać ich pomysły, stawia oczekiwania i tworzy złudną platformę porozumienia. Jednym z przejawów polityki prospołecznej są spotkania komisarzy z obywatelami. Trudno mi jednak uwierzyć, że takie spotkania mają przełożenie na realną zmianę rzeczywistości obywateli UE, pokolenia prekariuszy, czy setek tysięcy zwolnionych z pracy Greków, Hiszpanów i Włochów.

Komisja Europejska chętnie jednak wysłuchuje pomysłów obywateli za pomocą nowo uruchomionej platformy Futurium bazującej na Open Source (do tej pory KE korzystała z twittera czy facebooka, które są platformami komercyjnymi), która ma „urzeczywistniać marzenia” dotyczące naszej wspólnej przyszłości. Za pomocą Futurium każdy użytkownik może wziąć udział w dyskusjach dot. polityki UE. Jest to narzędzie e-partycypacyjne, które ma służyć angażowaniu ludzi i pobudzaniu do refleksji nad przyszłą polityką (policy). Bardzo dobrze, że narzędzie takie powstało. Nie zapominajmy jednak, że głównymi użytkownikami Futurium są i będą osoby z wysokimi kompetencjami cyfrowymi i mimo wzrostu wskaźników korzystania z internetu wśród mieszkańców UE (Country rankings), nadal znaczna ich część nie potrafi korzystać z komputerów i innych urządzeń elektronicznych, za pomocą których łączymy się z internetem, i nie wszyscy są w stanie myśleć o swojej społeczności w perspektywie kilkudziesięciu lat. Wydaje się zatem, że głównym targetem UE jest grupa młodych wykształconych osób z kompetencjami cyfrowymi w przedziale wiekowym 20-45 lat. Co jednak z pozostałymi?

Kampania profrekwencyjna

Podczas jednego ze spotkań zaprezentowano nam kierunek, w jakim zmierzać będzie kampania profrekwencyjna stworzona na czas wyborów do Parlamentu Europejskiego (w Polsce 25 maja 2014 roku). Kierunki, jakie przedstawiła agencja reklamowa potwierdzają grupę odbiorców, o której pisałam wcześniej. Problem polega na tym, że kampania ta wyklucza osoby mieszkające na peryferiach i te z niskimi kompetencjami kulturowo-cyfrowymi.

Jednocześnie Parlament Europejski wiąże duże oczekiwania z organizacjami NGO, na które zrzuca zobowiązanie tłumaczenia obywatelom czym są wybory, czemu służą i gdzie nas prowadzą. Zastanawiam mnie, kto powinien brać odpowiedzialność za skuteczność tych wyborów? Czy organizacje pozarządowe, na których barkach spoczywa oczekiwanie, że namówią obywateli UE do wzięcia udziału w wyborach i zachęcenia do zapoznania się z programami potencjalnych eurodeputowanych, czy na UE, w której interesie leży duża frekwencja? Duża, czyli wymierna. Jasne jest, że jeśli kampania nie zostanie dostosowana do warunków kulturowych danego państwa członkowskiego z uwzględnieniem określonych grup społecznych i kompetencyjnych, znów będziemy mieli do czynienia z niską frekwencją lub głosowaniem nieświadomym. Miejmy jednak nadzieję, że KE oraz PE wezmą na siebie odpowiedzialność, a kampania reklamowa nie ograniczy się do spotu z hasłem: „Act. React. Impact.”. Może na chwilę poruszy to emocje ludzi, ale na dłuższa metę nie przyczyni się do ich obywatelskiego zaangażowania.


Agnieszka Muras, członkini zespołu Świetlicy Krytyki Polityczne „Na granicy” w Cieszynie wzięła udział w pierwszej partycypacyjnej wizycie studyjnej do Brukseli organizowanej przez Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce w dniach 24 – 26 czerwca 2013 roku.

 

Projekt finansowany ze środków Parlamentu Europejskiego.

 

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Agnieszka Muras
Agnieszka Muras
Szkoła Liderów
Agnieszka Muras jest działaczką społeczną i koordynatorką programu kształcenia liderów miejskich w Fundacji Szkoła Liderów. Pracowała w HEAL Polska, działając na rzecz poprawy jakości powietrza oraz w Krytyce Politycznej, tworząc Świetlicę „Na Granicy” w Cieszynie.
Zamknij