Miasto

Gill-Piątek: Pałeczki na literę „e”

Premier przyjechał do mojego miasta, przywożąc dwie wiadomości – pisze Hanna Gill-Piątek w „Dużym Formacie” z 17 października.

Dawno temu naukowcy przeprowadzili paskudny eksperyment: topili dwie myszy. Jednej raz na jakiś czas podsuwano na krótko szklaną pałeczkę. Mysz mogła się złapać na chwilę, zbyt krótką, by odpoczęła. To wystarczyło, żeby żyła o wiele dłużej od drugiej uczestniczki eksperymentu, która bezradnie tłukła wodę łapkami. Taka jest siła nadziei.

Premier przyjechał do mojego miasta, przywożąc dwie wiadomości. Pierwsza była konkretna: 25 unijnych miliardów pójdzie na rewitalizację polskich miast. I sporo z tego przypadnie Łodzi, która sama nie może się wygrzebać z kłopotów. Nic dziwnego, dla PRL-u unikatowa poprzemysłowa tkanka centrum była niechcianym pomnikiem XIX-wiecznego wyzysku. Potem prawie ćwierć wieku młodego kapitalizmu rozmieniło to dziedzictwo na drobne, najczęściej na gruzy po sprzedanych kamienicach. Potem pożar, wyburzenie i jest dobre miejsce na bieda-parking w samym centrum. Czysta przedsiębiorczość.

Na tej zniszczonej miejskiej tkance przez te lata narosła inna, ludzka. Miejscami równie zdewastowana. Łódzkie enklawy biedy są obiektem badań naukowców. Dla jednych my, mieszkańcy centrum, jesteśmy patologią, ludzkimi śmieciami, które trzeba jak najszybciej zamieść z widoku. Nieliczni, co urwali się z księżyca, twierdzą, że nie ma rewitalizacji bez szerokich działań społecznych i że zamiana dzielnic biedy na grodzone oazy bogactwa to zwykła gentryfikacja.

[…]

Drugą wiadomością od premiera jest to, że Łódź ma kandydować do tzw. małego Expo, które odbędzie się za dziesięć lat. Mamy się chwalić rewitalizacją. Wysokie progi i co najmniej 15 mln, jakie wybulimy na przygotowania. Premier powiedział „kandydowanie”, my usłyszeliśmy „Expo” i cieszymy się jak dzieci. A szans mamy może 5 proc. Tak jakbyśmy nie przejechali się już – jak mysz z eksperymentu – na innych szklanych pałeczkach zaczynających się na literę „E”.

Nieudane starania o Europejską Stolicę Kultury zakończyły się dla nas kacem, straciliśmy wiele serca do robienia czegokolwiek razem. Podobne doświadczenia inne miasta miały z Euro: wielkie wydatki, a efekt mizerny. Za to zostały stadiony, których spłata i utrzymanie słono kosztuje. Jeśli więc Łódź ma powody do radości, to raczej z miliardów na rewitalizację w garści niż z Expo na temat rewitalizacji na dachu. Mam nadzieję, że za te 15 mln nauczymy się chociaż, co oznacza to trudne pojęcie.

Czytaj cały tekst w „Dużym Formacie” z 17 października.


__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Hanna Gill-Piątek
Hanna Gill-Piątek
Polityczka lewicy
Członkini Partii Zielonych. Koordynatorka Świetlicy Krytyki Politycznej w Łodzi, działaczka społeczna i polityczna, graficzka. Studiowała grafikę i malarstwo na ASP w Łodzi. W latach 2005-2008 liderka lokalnych stowarzyszeń warszawskich. Razem z Joanną Rajkowską poprowadziła „Marsz Tyłem” w Poznaniu (Malta 2010). Współautorka książki "Bieda. Przewodnik dla dzieci" (2010). Felietonistka Krytyki Politycznej.
Zamknij