Jaś Kapela

Dlaczego chcemy zalegalizować moralny upadek?

Wydaje się, że nawet PiS nie spodziewało się tak druzgocącego sukcesu. Po raz kolejny udało się uratować zdrowie moralne narodu polskiego przed związkami hemoseksualnymi (jak wymawia Anna Sobecka), w których całkowicie brakuje elementów biologicznych i antropologicznych. Że ze związkami trzeba będzie się jednak pogodzić, przekonana była jeszcze w czwartek świeżo odkryta gwiazda polskiego stand-upu Krystyna Pawłowicz, skoro mówiła: „Projekt PO jest gwarancją, że wszelkie ekstremizmy zostaną przycięte”. Projekt PO nie jest oczywiście żadną gwarancją, bo właśnie przepadł. Ale zastanowiło mnie, co to za ekstremizmy mamy w pozostałych projektach. No i sprawdziłem. Nie jestem jednak pewien, co bardziej przeraża posłankę: zmiana nazwiska przy zawarciu związku czy może objęcie ubezpieczeniem zdrowotnym partnera/partnerki? 

Obie te rzeczy oczywiście są dość radykalne i na samą myśl chciałoby się przeżegnać. Zmiana nazwiska godzi w samo jądro cywilizacji chrześcijańskiej, a ubezpieczenie medyczne partnerów to już w ogóle prawie jak ustawy norymberskie. Co będzie dalej? Wspólne rozliczanie podatków? Tak! To właśnie! Proponuje je zarówno projekt SLD, jak i Ruchu Palikota. I na dodatek chcieliby jeszcze zwolnienia z podatku od darowizn i spadków oraz renty rodzinnej po partnerze/partnerce. A wiadomo, jak to się skończy. Homosie będą swoich przygodnych partnerów zabijać, byle taką rentę dostać. Oraz przekazywać spadki komu popadnie. A zdrowe, naturalne, heteroseksualne rodziny nie będą się nawet mogły pożywić dzięki zapłaconym od nich podatkom. Smutne to wszystko okropnie. Ale na szczęście udało się tego uniknąć. Prawo naturalne, dzięki głosom Platformy Obywatelskiej (DZIĘ-KU-JE-MY!), zostało ocalone. 

Teraz jeszcze tylko wystarczy nakazać, żeby dzieci rodziły się wyłącznie w małżeństwach, bo przecież nie może być tak, jak jest. „Brak dwubiegunowości płciowej stwarza problemy w rozwoju dzieci włączonych w takie związki”, to znowu Sobecka. Pierwsze słyszę, żeby małżeństwa były dwubiegunowe. Słyszałem za to, że jest taka choroba. Ale być może jest tak, że dzięki zawarciu świętego związku małżeńskiego stajemy się dwubiegunowi. Nie wiem. Nie sprawdzałem. Co prawda np. moi rodzicie wydają się normalni, a nie dwubiegunowi. Ale kto ich tam wie. Nie jestem psychiatrą. Nie to, co posłanka Sobecka, która się na dwubiegunowości małżeństwa zna jak łysy koń. Choć może nie do końca, skoro czyta z kartki. 

Ale nie naśmiewać się z posłów PiS chciałem, bo to jednak trochę jak kopanie leżącego. (Jak wyśmiać posła PiS? Zacytować go). Chciałem natomiast wyjaśnić posłowi Górskiemu, dlaczego chcemy zalegalizować moralny upadek społeczeństwa. Odpowiedź jest prosta. I zdaje się, że poseł zdaje sobie z niej sprawę. W końcu sam ogłosił, że Obama to „koniec cywilizacji białego człowieka”. A skoro tej cywilizacji już nie ma (jupi), to chyba warto byłoby ustanowić jakąś inną. W końcu nie może tak być, żeby żadnej cywilizacji w ogóle nie było. Oczywiście możemy zalegalizować jakąś wymyśloną cywilizację. Np. Tiuturlistan. Zdaje się zresztą, że większość poselska już tam mieszka. Ale może lepiej zalegalizować to, co jest? Dla jednych to upadek, dla innych rozkwit. Nie będę się tu kłócić o rzeczowniki. Raz coś się nazywa tak, kiedy indziej inaczej. Grunt, żeby było legalnie, bo przecież wszyscy chcemy być przyzwoitymi obywatelami. Legalize it. Bo zanim się obudzicie, cywilizacja jeszcze akurat tak nieszczęśnie upadnie, że was przygniecie. Pewnie niektórzy by się cieszyli. Ja zresztą chyba też. Ale z dobrego serca jednak ostrzegam. Bo wszyscy maja prawo błądzić. A być zgniecionym to nic przyjemnego.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Jaś Kapela
Jaś Kapela
Pisarz, poeta, felietonista
Pisarz, poeta, felietonista, aktywista. Autor tomików z wierszami („Reklama”, „Życie na gorąco”, „Modlitwy dla opornych”), powieści („Stosunek seksualny nie istnieje”, „Janusz Hrystus”, „Dobry troll”) i książek non-fiction („Jak odebrałem dzieci Terlikowskiemu”, „Polskie mięso”, „Warszawa wciąga”) oraz współautor, razem z Hanną Marią Zagulską, książki dla młodzieży „Odwaga”. Należy do zespołu redakcji Wydawnictwa Krytyki Politycznej. Opiekun serii z morświnem. Zwyciężył pierwszą polską edycję slamu i kilka kolejnych. W 2015 brał udział w międzynarodowym projekcie Weather Stations, który stawiał literaturę i narrację w centrum dyskusji o zmianach klimatycznych. W 2020 roku w trakcie Obozu dla klimatu uczestniczył w zatrzymaniu działania kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Drzewce.
Zamknij