Kinga Dunin czyta

Co się przydarzyło Panu Migdałowi?

dziewczyna-recenzje-pajak-szamalek

Kinga Dunin czyta nowy kryminał Jakuba Szamałka i „Lukier”, debiut Malwiny Pająk.

Jakub Szamałek, Cokolwiek wybierzesz, W.A.B. 2019

szamalek-cokolwiek-wybierzeszCo za czasy, pomyślał Czesław Komar, patrząc w lusterko wysłużonego mercedesa.

Zacznę od tego, że żałuję, że nie czytałam poprzednich kryminałów tego autora, kojarzył mi się jedynie ze ślimakiem Samem z książki dla dzieci, której jest współautorem. Dobrze się kojarzył, więc sięgnęłam po jego książkę ze wstępną życzliwością – i się nie zawiodłam!

W wypadku samochodowym ginie Pan Migdał – telewizyjny celebryta prowadzący programy dla dzieci, aktor filmowy. Prokuratura zbyt szybko jest gotowa umorzyć śledztwo, niektórzy mają jednak wątpliwości, czy to aby na pewno tylko nieszczęśliwy wypadek. Do akcji wkracza młoda, ambitna dziennikarka, która poprowadzi śledztwo wbrew wszystkim i na własną rękę.

Jasne, że jest to zabójstwo. I teraz, gdybym zdradziła to, czego się nie zdradza, wyszłoby, że sprawa mieści się w spektrum aktualnie modnych tematów. Nieco mnie to rozczarowało. I nie to decyduje o zaletach tej pozycji.

Po pierwsze jest to naprawdę dobrze napisane – bez spełnienia tego warunku najlepsze pomysły nic nie dadzą.

A dalsze zalety?

Fajna bohaterka. Nie ma depresji, nie jęczy (prawie), że się starzeje i nie ma chłopa, i że jest za gruba (nie jest). Działa, nieźle kombinuje – można ją polubić i jej kibicować. (Na marginesie: serial 1983 pokazał, jak szkodzi odbiorowi to, że ni cholery nie da się zainteresować głównymi bohaterami). Julita marzyła o poważnym dziennikarstwie śledczym, ale pracuje w portalu Meganewsy.pl, który zajmuje się głównie sensacjami i plotkami.

Wydawało mi się przez chwilę, że opis pracy w takim portalu ociera się o nieco przerysowaną satyrę – idiotyczne teksty, zajebiste tytuły, nieustanne komunikaty o klikalności, cyniczne kierownictwo, dziennikarze na śmieciówkach, którzy wbrew sobie produkują shit. Ale zajrzałam na kilka portali, również tych niby z wyższej półki – zaczęłam od Gazeta.pl: Marina Łuczenko pokazała, jak karmi Liama, a przy okazji pochwaliła się luksusową kuchnią. Fanka: „W takim stroju? Nie boisz się?”. Kto to jest Marina? Kto to jest Liam? Chyba rzeczywiście tracę kontakt z rzeczywistością. I jednak Meganewsy.pl to może wcale nie jest satyra.

Jeśli tekst ma się „wyczytać”, tytuł musi być maksymalnie „wykręcony” [list]

Co innego jednak jest istotą i najciekawszym pomysłem powieści. Morderca nie biega z nożem, a siedzi przy komputerze. Mądry Wietnamczyk wytłumaczy Julicie krok po kroku, jak to się stało, że zhakowany komputer przejął kontrolę nad jej życiem, niszcząc ją, a potem, też krok po kroku, jak można chronić swoją prywatność. Poznamy też tajemnice Darknetu. Tutaj Julita jest trochę idiotką – ale rozumiemy, że tak musi być na potrzeby czytelników, którzy może nigdy się nie zastanawiali, co można zrobić innym ludziom za pomocą internetu. Jest to też materiał do refleksji szerszej – nowe technologie, to, jak z nich korzystamy, prywatność, wolność, kontrola… Przystępne, ciekawe, bez jednoznacznych wniosków. Poza jednym – uważaj!

Właśnie się zastanawiam, czy przed wysłaniem tego tekstu do redakcji nie zainstalować TOR-a.

Bogusz: Siła sieci

czytaj także

Bogusz: Siła sieci

Rozmowa Karoliny Szczepaniak

***
Malwina Pająk, Lukier, Znak Literanova 2019

malwina-pajak-lukierCoś lepkiego wisiało nad miastem.

Całkiem niezły debiut!

Dwie kobiety: Julka i Anna. Julka (25 l.) pochodzi z małego miasta i trudnej rodziny, którą w pewnym momencie będzie próbowała ratować, wynikną z tego przede wszystkim rozczarowania. Kilka lat wcześniej przyjechała na studia do Warszawy, ale nie udało się jej połączyć ich z pracą – jest kelnerką i barmanką. Poza tym dorabia jako dilerka, chciałaby uzbierać pieniądze na wyjazd z Polski, żeby gdzieś zacząć normalne życie. Początek powieści wygląda trochę jak kobieca wersja Ślepnąc od świateł Żulczyka. Poza tym Julka głupio się zakocha i straci nie tylko złudzenia. I marzy o tym, żeby dostać 300 zł kwartalnej premii.

Anna (36 l.) pracuje w reklamie. Odchodzi z pracy (trochę trudno uwierzyć, że ktoś rzuca taką pracę, bo nie chce zajmować się biznesmenem, który popiera PiS – ale niech będzie). Szybko zresztą znajduje kolejną, a kiedy ktoś proponuje jej 6 tys. miesięcznie, uważa to za niepoważne. Mieszka w apartamencie z widokiem na Wisłę. Jak dotąd tylko pozazdrościć. Anna przeżywa jednak kryzys – opuścił ją mąż, ale to małżeństwo od dawna miało problemy, choć na pozór było idealne. Cierpi, ale jej cierpienie nie sprowadza się do tego, że odszedł od niej ukochany mąż, raczej upadł pewien projekt życiowy. Okazało się, że rutyna i przyzwyczajenie to za mało na związek, trzeba wprowadzić w życiu jakieś zmiany. Dzieci brak – bo ich nigdy nie chcieli.

To kobiety z różnych światów, ale trochę kręcące się po tej samej warszawce. Ich drogi się przetną, ale nie spodziewajcie się prostego rozwiązania: przyjaźń i wzajemne wsparcie.

Boli – nie boli

Jest jeszcze trzecia kobieta: Lola. O tyle nietypowa, że ma penisa. Jeszcze nie przeprowadziła do końca korekty płci, a może w ogóle nie chce tego robić? Jest przyjaciółką i okazjonalną kochanką Julki. Dzięki niej poznamy Warszawę queerową. Coś więcej niż gejowski klub, gdzie występują drag queens, bo to już się trochę opatrzyło.

Dobrze mi się to czytało, ale też cenię tę powieść za to, co udało się w niej przekazać – prawie podprogowo. Istnieje jednak jakiś rodzaj kobiecej solidarności, która nie polega na rozmowach po świt i gotowości do wielkich poświęceń, ale czasem objawia się w małych gestach. Jest też pewna ponadklasowa wspólnota kobiet. I to widać w tej powieści – bez dydaktycznych pouczeń, gadek o siostrzeństwie czy banalnego popfeminizmu.

Powieść dedykowana jest dziewczynom – i mam nadzieję, że dziewczyny to docenią, a mężczyźni znajdą też coś dla siebie.

Pustkowiak: W życiu jestem bardzo miła, w pisaniu bardzo niemiła

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Kinga Dunin
Kinga Dunin
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka. Od 1977 roku współpracowniczka KOR oraz Niezależnej Oficyny Wydawniczej. Po roku 1989 współpracowała z ruchem feministycznym. Współzałożycielka partii Zielonych. Autorka licznych publikacji (m.in. „Tao gospodyni domowej”, „Karoca z dyni” – finalistka Nagrody Literackiej Nike w 2001) i opracowań naukowych (m.in. współautorka i współredaktorka pracy socjologicznej "Cudze problemy. O ważności tego, co nieważne”). Autorka książek "Czytając Polskę. Literatura polska po roku 1989 wobec dylematów nowoczesności", "Zadyma", "Kochaj i rób".
Zamknij