Najważniejsze wiadomości o tym, co robimy. W Twojej skrzynce email.
Nowe:
Kaczyński: „Nie płakać, konsolidować się”, czyli PiS zwiera szeregi i pośladki
Widać, że PiS nie tyle zjada Suwerenną Polskę, ile bierze mocny zakręt w prawo, idzie w ostrą krytykę UE, co dotąd było domeną Suwerennej Polski i kością niezgody, bo PiS wolał grać w sposób bardziej wyrafinowany, choćby po to, by Polska dostała jednak pieniądze z Planu Odbudowy.Katarzyna PrzyborskaNie ma co liczyć, że spowodowany przez brak pieniędzy kryzys PiS – jeśli faktycznie doprowadzi do implozji, a nie zwarcia się szeregów partii – automatycznie uzdrowi polską demokrację. Nowe rozdanie na prawicy może być jeszcze gorsze niż obecne.
Groźby Kaczyńskiego z kampanii wyborczej, kiedy straszył biedą jak za transformacji, mogą teraz trafić na podatny grunt.
Czy Polsce może przydarzyć się coś lepszego niż poprzednie rządy PO?
Tusk za wszelką cenę chce pokazać, że nie da się lepiej rządzić Polską, niż to robili liberałowie przed ośmioma latami rządów PiS. Że zwycięstwo partii Kaczyńskiego wynikało albo z działalności obcych służb, albo z tego, że elektoratowi przewróciło się w głowie od dobrobytu. Katarzyna PrzyborskaKrasowski porównuje Polskę do pociągu, który po 1989 roku zmierza w ogólnie dobrą stronę. Do tego pociągu przyczepiła się jednak anachroniczna inteligencka salonka. Niestety, ale autor sam tkwi w tej salonce.
Kluczowy dla sukcesów Zjednoczonej Prawicy sojusz między bardziej umiarkowaną a radykalną prawicowością, swoisty „pakt technokratyczno-populistyczny” jest ze swej natury strukturalnie kruchy.
Dominik Tarczyński został szefem delegacji PiS w Parlamencie Europejskim. Wedle zapowiedzi Tarczyńskiego partia w tym roku ma wesprzeć globalne siły altprawicy, zarówno w Unii Europejskiej, jak i w USA.
To nieprawda, że prawicy w Polsce i na świecie mniej wolno tylko dlatego, że jest prawicą, przez co rządowi Tuska miałoby uchodzić coś, za co na PiS spadłaby gwałtowna krytyka ze strony zarówno polskich liberalnych elit, jak i zachodnich rządów oraz unijnych instytucji.
Od 2020 roku trwa restauracja tradycyjnego dyskursu, zafiksowanego na zasobności prywatnego portfela i lekceważącego interes społeczny.
Problemem nie jest to, że Polskę dzielą ostre konflikty. Jest nim to, że konflikt polityczny w kraju radykalnie zdziczał.
Ten względny sukces nie zmienia jednak ogólnej politycznej dynamiki w kraju.
Kaczyński bez mrugnięcia okiem wypowiada górnolotne frazy o wolności i demokracji, bo co ma powiedzieć? Że zaprasza na marsz w obronie milionerów z TVP, którzy stracili lukratywne posady?
Dorn nie mógł zrozumieć decyzji. Spytał Jarosława: „Dlaczego ich nie rozjechaliśmy, skoro mogliśmy? Taka okazja już się nie powtórzy”. Kaczyński opowiedział szczerze: „Wiesz, kto wtedy byłby najważniejszy? Marcinkiewicz!”.
Sam poczuję się jako obywatel bezpieczniej, jeśli Kamiński i Wąsik poniosą karę. Poważne europejskie państwo nie może uzależniać wykonania prawomocnego wyroku sądu od obaw o to, jak na to zareaguje Kaczyński i lud pisowski.
Jak można mieć zaufanie do prezydenta, który zaprzysięga agenta? Komu wierzyć? Andrzejowi Dudzie czy Jarosławowi Kaczyńskiemu?
Zdolności adaptacyjne ludzkiej psychiki sprawiają, że bardzo szybko przyzwyczaja się do luksusu, ale z czasem przywyknie i do jego przymusowego braku. Pytanie, ile będzie trwał okres przejściowy.
Te rządy to nie będzie leczenie dżumy cholerą, ale godzenie wody z ogniem już trochę tak – tezy i język exposé pokazują to bardzo wyraźnie.
Miesiąc po wyborach PiS stawia na miłość, dialog i zgodę – a upokarzanie Morawieckiego przebiega naprawdę efektownie.
Piotr Łukasiewicz w rozmowie z Jakubem Majmurkiem tłumaczy, co oznacza ujawnienie planów obrony przez Mariusza Błaszczaka w szczycie kampanii wyborczej.
Skoro nawet tzw. lider opozycji, czyli Donald Tusk, już wskoczył na tę karuzelę, to i my postanowiliśmy dołączyć z pytaniami, które mają naszym zdaniem żywotne znaczenie dla przyszłości kraju.
To, co mówi dziś Kaczyński, mówili obrońcy pańszczyzny, powołujący się na obronę tradycji, straszący anihilacją polskości, a w rzeczywistości broniący swojego przywileju.
W oskarżeniach o populizm celował Leszek Balcerowicz, zanim sam stał się populistą mówiącym, że najbliższa jego poglądom jest dziś Konfederacja. Także inni politycy czy ekonomiści, którzy chcieli uchodzić za „odpowiedzialnych”.
Jaka jest logika ostatnich dymisji? Wywołanie trzęsienia ziemi, by wszyscy pamiętali, kto tu rzeczywiście rządzi. I że nie zasługi, a wola prezesa jest najważniejsza.
Potwierdzamy: faszystom trzeba przypierdolić.
Prawdziwym adresatem spektaklu była nie stolica z jej bardziej liberalną niż polska średnia ludnością, tylko powiaty i gminy głosujące na PiS. Ciągle całkiem liczna jest Polska, do której ten estetyczno-polityczny idiom trafia i przemawia.
„Wartości” to zwykle narzędzia, za pomocą których jakaś władza albo jakaś społeczność próbuje sobie podporządkować jednostkę, jej myślenie i działanie.
PiS uznał chyba, że koszt wizerunkowy przepisów, które wyglądają, jakby bezczelnie zostały napisane pod Kaczyńskiego, jest jednak zbyt wysoki, i zapowiedział krok do tyłu.
Gdzie te czasy, że skandalem miało być mianowanie PR-owca Tuska ledwie dyrektorem PR-u w Orlenie. PiS kumoterstwem i nepotyzmem przebił prawdopodobnie wszystkich poprzedników razem wziętych.
Fakt, że rząd nie potrafi sięgnąć po przysługujące mu pieniądze, wypełniając warunki, które sam wcześniej wynegocjował, jest dowodem kosmicznej wprost niekompetencji.
Joanna Mucha z Polski 2050 komentuje raport „Polacy za Ukrainą, ale przeciw Ukraińcom” Sławomira Sierakowskiego i Przemysława Sadury.
Mieszkalnictwo jest traktowane przez państwo jak piąte koło u wozu, którym powinien się zająć rynek. A więc rynek się nim zajmuje.
Jarosław Kaczyński obawia się dziś, że wyjeżdżających z Polski lekarzy nie ma kim zastąpić. Co z tym zrobić? Utrudnić. Prezes PiS uważa, że możliwość darmowego studiowania powinna zobowiązywać do pracy w Polsce. Co na to środowisko lekarskie?
PiS tak ustawia kalendarz wyborczy, by porażka w wyborach lokalnych nie zaszkodziła mu w parlamentarnych. Wszystko inne to mydlenie oczu i rżnięcie głupa.
Czas najwyższy, by zaproponować narodowi przeniesienie aspiracji na państwo: będziecie biedni, trochę głodni, będzie wam zimno, demokracja będzie autorytarna, ale będziecie mieli rację, a Polska będzie wielką obrończynią Zachodu przed nim samym.
Kaczyński, żeby wygrać wybory, smoleńszczaków chował do szafy, czego wciąż nie potrafi zrobić Tusk.
Kaczyński na przedkampanijnej trasie w lecie 2022 r. jest bladym cieniem samego siebie sprzed trzech lat. W obliczu drożyzny czy kryzysu energetycznego ludzi nie interesują opowieści o tym, że za PO było biedniej.
Jarosław Kaczyński przestaje być „hot”. Jego odwiedziny bardziej niż zwycięskie tournée politycznego lidera przypominają wizyty, podczas których ziewający ministranci słuchają kolejnych gromów księżulka, ale nikt nie bierze tego na poważnie.
Gdy Kaczyński szuka nowego wroga, kampanię wyborczą można uznać za rozpoczętą.
Chcesz być zdrowy w Polsce PiS-u? Znajdź prywatnego lekarza za 300 zł na godzinę. Nie chcesz już mieszkać ze starymi? Przeznacz ponad połowę pensji na wynajem. Własne mieszkanie? Nie stać cię. Na kredyt? Nie bądź śmieszny.
Mimo wszystkich przeszłych konfliktów z Kaczyńskim Glapiński ciągle wracał w orbitę Nowogrodzkiej. To jedna z niewielu osób, którą z Kaczyńskim łączą historyczne więzi, a która jednocześnie zna się na gospodarce – a przynajmniej prezes uważa, że się zna.
Kaczyński wreszcie znalazł dowód zamachu. To dowód z zakresu… ludzkiej natury, powiedzmy. No bo skoro Putin jest najgorszym z najgorszych, skoro, najeżdżając Ukrainę, zdolny jest do wszystkiego, to dlaczego miałby być niezdolny do zabójstwa polskiej delegacji?
Kończy się lewicowy zwrot w polityce prezesa Kaczyńskiego. I zaczynamy zwrot ku orbánizacji.
Podróż Kaczyńskiego i Morawieckiego do Kijowa była misją skierowaną przeciwko zjednoczonej Europie.
To może najbardziej boli teraz tych, którzy żałują, że do Kijowa pierwszy nie pojechał ktoś z liberalnej opozycji.
Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński jadą do Kijowa, by przejść do historii. Czy możemy wybaczyć ten wielkościowy odruch starzejącemu się nieuchronnie mastermindowi polskiej polityki?
Opozycja musi niestety z Kukizem rozmawiać, z pewnością nie może mu jednak zaufać. To polityk zmienny, skrajnie emocjonalny, narcystyczny i łatwo się obrażający.
Dymisja ministra Kościńskiego z kilku powodów nie wystarczy Kaczyń… Przepraszam, czyja dymisja?
Ustawa antycovidowa, w którą Jarosław Kaczyński zainwestował swój autorytet polityczny, padła. Czy Jarosław Kaczyński utracił swój legendarny polityczny instynkt? A może nawet kontakt z rzeczywistością?
Przez całe lata PiS był nawet nie najbardziej antyputinowską, ale wręcz najbardziej rusofobiczną partią w Polsce. Tyle że to już przeszłość.
Reformy PiS są jak gwałtowny atak pancernych zagonów, który ma zneutralizować i uciszyć przeciwników, a osłaniany jest przez artyleryjski ostrzał propagandy prorządowych mediów.
Rok 2021 w obozie rządzącym podsumowuje Jakub Majmurek.
Rozmowa z socjologiem i politologiem Jarosławem Flisem.
PiS miał gnić, leżeć na deskach i prosić liberalną opozycję o łaskę. Tymczasem umacnia się w sondażach i notuje około 36 proc. poparcia. Co poszło nie tak?
Maszyna legislacyjna PiS-u ledwo zipię i trzyma się już tylko na polityczny sznurek. Wystarczą dwa głosy i każda PiS-owska ustawa ląduje w koszu. Kiedy ostatnio opozycja miała tak wielką szansę?
Teraz na każdym posiedzeniu Kaczyński będzie musiał kupować przychylność kolejnych posłów. Cena ich głosu będzie rosnąć.
Nawet jak na standardy tego, co PiS wyprawiał w Sejmie od 2015 roku, środa jest nowym dnem.
Kaczyński popełnia błąd, za który zapłacimy wszyscy.
„Wejście Tuska związane jest z największym zagrożeniem, w jakim kiedykolwiek znalazła się jego partia” – ocenia w rozmowie z Michałem Sutowskim prof. Jarosław Flis.
3 lipca odbędzie się kongres wyborczo-statutowy Prawa i Sprawiedliwości i klepnięcie przywództwa Jarosława Kaczyńskiego. Na ten sam dzień zaplanowane jest posiedzenie Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej z udziałem jej (na razie wciąż tylko honorowego) przewodniczącego Donalda Tuska.
Namaszczanie następców nie działa, szyld partyjny nie daje zwycięstwa, ale też zmieniają się same miasta. Może w 2023 roku poznamy ciekawych liderów wykorzystujących kres „wielokadencyjności” miejskich przywódców?
Umiejętnie podsycany konflikt cywilizacyjny ma to do siebie, że raczej dzieli opozycję i raczej konsoliduje obóz władzy.
Polski Ład nie wygląda jak projekt ze środka kadencji. Bardziej przypomina zestaw obietnic składanych na początku roku wyborczego.
Afera tzw. układu wrocławskiego pokazała, że Kaczyńskiemu wyrósł pod bokiem układ interesów, którego sam nie zorganizował i który wymknął mu się spod kontroli.
Podwyżka podatków dla najbogatszych? Doskonały pomysł. Ale lewica nie powinna za nią głosować, jeśli ceną będzie poparcie dla Nowego Ładu PiS.
Kiedyś Kaczyński budował moralną wspólnotę na sprzeciwie wobec korupcji. Dziś obóz polityczny PiS to nie wspólnota, a co najwyżej wspólnicy.
Jak PiS wytłumaczy to wyborcom?
Niezależnie od tego, co się stanie z Nowym Ładem, Zjednoczona Prawica będzie dalej pękać. Z dwóch powodów. Po pierwsze, wyraźnie widać dziś odrębne wizje, jakie wyartykułowały się w ramach koalicji rządzącej.
Objęcie sterów rządu przez Daniela Obajtka byłoby nie tylko awansem bez precedensu w historii III RP, ale także źródłem frustracji wielu baronów Zjednoczonej Prawicy.
PO i PiS powstały 20 lat temu. Rozmowa Michała Sutowskiego o początkach tego, co dziś się kończy – i skąd może przyjść nowy przełom.
PiS, który jest w wielomiesięcznym impasie, z ludźmi coraz bardziej wściekłymi z powodu lockdownu, niekoniecznie musi chcieć otwierać kolejny front i kolejną awanturę. Chcieć może tego jednak Bielan.
Oto partia z prezydium nieuznawanym przez sąd koleżeński i sądem koleżeńskim nieuznawanym przez prezydium. Z prezesem, którego mandat kwestionuje p.o. prezesa usunięty z partii przez jej zarząd.
Dla prawicowej publicystyki Kościół i symbole wiary są jedynie kolejnym narzędziem politycznej dominacji.
Podejrzewam, że 90 proc. wyborców nawet nie wie, jak nazywa się minister spraw zagranicznych. Dziś Ziobro przejął de facto całą agendę polityki zagranicznej.
Kościół nie potrafi poradzić sobie z własnymi grzechami, traci moralne prawo do rozliczania kogokolwiek z czegokolwiek – mówi posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Kaczyński wezwał do obrony cywilizacji zagrożonej przez nihilistów. Ale jakiej cywilizacji? Czy tej, której symbolami są Gulbinowicz, Dziwisz, a w szerszym planie McCarrick?
Policję dręczą braki kadrowe, zmęczenie i frustracja. A protestów nie brakuje.
Gdyby szczerze nazwać funkcję lidera PiS, zostałby zaprzysiężony jako wicepremier ds. pilnowania, by Morawiecki i Ziobro nie pobili się w politycznej walce.
Rafał Matyja w rozmowie z Michałem Sutowskim.
Prezes PiS zrobił z awanturującym się Ziobrą dokładnie to, co wcześniej z Gowinem. Czyli nic.
Kto wygra, a kto straci na rozpadzie Zjednoczonej Prawicy? Rozmawiamy z Barbarą Nowacką, Małgorzatą Tracz i Maciejem Gdulą.
Kaczyński dogadał się z Gowinem. Widać, że władza jest na Nowogrodzkiej.
Czytając „Polskę naszych marzeń”, zaczynam tęsknić za Jarosławem Kaczyńskim z roku 2011, choć przecież już wtedy uchodził on, nie bez podstaw, za toksycznego dziadersa.
PiS tak bardzo rozkręca aspiracje, że bez przykręcenia autorytarnej śruby trudno mu będzie nimi zarządzać.
Wywiad prezesa Kaczyńskiego dla „Sieci” każe przypomnieć niedawne wystąpienie Alexandrii Ocasio-Cortez, członkini Izby Reprezentantów USA.
Największymi dotąd wygranymi w całej aferze z taśmami Kaczyńskiego nie są opozycja czy społeczeństwo, ale Jan Śpiewak i Roman Giertych.
Nagrana rozmowa rozbija mit Kaczyńskiego jako ascetycznego i surowego ojca.
Gdy tym razem powróci autorytaryzm, nie będzie żadnej konwencji genewskiej.
Tusk i Kaczyński stali się apodyktycznymi właścicielami partii dlatego, że postępując inaczej, straciliby władzę.
Kryminalizacja działań opozycji, z ograniczaniem prawa do manifestacji i karami dla mediów. To scenariusz możliwy, ale nie musi się ziścić – mówi Rafał Matyja.
Nie marzę o powrocie Tuska, nie marzę o jednoosobowym „polskim Macronie”, a nadawanie partyjnym przywódcom cech w istocie boskich uważam za niszczące demokrację.
PiS przestał mówić, „że się nie da”. Takie nasze nadwiślańskie „yes, we can”…
Ludwik Dorn tłumaczy, po co PiS reparacje wojenne od Niemiec i ile szabli ma Duda. I że na końcu tej drogi i tak czyha nicość.
PiS wygrywa kolejne bitwy i umacnia się. Jak będzie wyglądała jego autorytarna władza?
Chcesz być realistą? Żądaj niemożliwego. Niemożliwy jest trójpodział władzy, gdy rząd wybiera sędziów? Możliwy, możliwy. Komentarz Sławomira Sierakowskiego.
Choć w praktyce politycznej wcale tego nie chce – przekonuje Adam Ostolski.
Rozmowa z Iwanem Krastewem.
Możemy spodziewać się z jego strony siedmiu posunięć.
Posłanka PO komentuje ostatnie posunięcia PiS-u.
Do Budapesztu przyleciał właśnie Władimir Putin. Pajęczyna wokół Polski i Ukrainy rośnie.
„Co zostanie po PiS? Jeszcze nie wiadomo. Co zostało po pierwszym PiS, wiadomo – chaos”
Czy zjednoczona „opozycja totalna” pod przewodem PO to mokry sen Kaczyńskiego?
Ostatnie wydarzenia w Polsce, mimo że wpisują się w model rządzenia Jarosława Kaczyńskiego, wydają się absurdalne.
Politykę tę charakteryzuje jedna zasadnicza cecha – metoda rozpoznania bojem jako testowania granic możliwości.
Otwierania tak wielu frontów przy jednoczesnym braku politycznych zysków nie da się wytłumaczyć inaczej niż przyjemnością, jaka płynie z ciągłej walki z bykiem.
PiS ściąga przeciwnika na własne, doskonale rozpoznane boisko.
Kaczyński naprawdę doszedł do przekonania, że „droga do unarodowienia Polski prowadzi przez chrystianizację zdeformowanych płodów”. Felieton dla wp.pl
Co się mówi, jak żart obraca się w rzeczywistość? Koszmar?
O grzechach PiS-u, słabościach opozycji, aferze reprywatyzacyjnej i „traumie ośmiorniczkowej”.
Znieważanie głowy obcego państwa stanowi w świetle polskiego prawa przestępstwo, a chyba nie możemy mieć wątpliwości, że poseł Kaczyński pragnął celowo znieważyć kanclerz Niemiec, porównując ją do Hitlera.
Kaczyński nie marzy o byciu prezydentem Europy, jak Tusk, albo chociaż premierem, jak Orban. Kaczyński chce być mesjaszem.
Kaczyński nie był liderem opozycji, ale trudno nie zauważyć, że liderem politycznym został i jest nim do dziś.
Jaką rolę pełnił Jarosław Kaczyński w opozycji? Fakty od mitów oddziela prof. Andrzej Friszke.
Czego o dzisiejszej polityce możemy się dowiedzieć z autobiografii Jarosława Kaczyńskiego? Co nagina, czego nie mówi – wyjaśnia prof. Antoni Dudek.
Pierwsze wrażenie po przeczytaniu tej autobiografii jest takie, że Kaczyński to zwierzę polityczne, jego żoną jest polityka. Jednak po chwili zastanowienia widać, że nie tyle żoną, ile mężem.
O książce Jarosława Kaczyńskiego „Porozumienie przeciw monowładzy. Z dziejów PC” pisze Michał Sutowski.
Decyduje się, czy będziemy mieć Kaczyńskiego przez 2 lata, czy lat 20.
Statystyką można ogłupiać równie skutecznie, jak orłem i krzyżem.
To jest felieton ze złymi wiadomościami dla wszystkich przeciwników PiS-u.
Nie zmienił się jeszcze układ sił społecznych, który zapewnił prawicy wyborcze zwycięstwo.
Polityczna droga PiS prowadzi od krytyki transformacji do wspólnoty występku.
Czeka nas więcej eurosceptycyzmu i polityka historyczna prowadząca do delegitymizacji lewicy.