Unia Europejska

Jankto łamie tabu. Zawodowy piłkarz publicznie oświadczył, że jest gejem [rozmowa]

Jakub Jankto, pomocnik reprezentacji Czech i Sparty Praga, jest pierwszym zawodowym piłkarzem, który publicznie ogłosił, że jest gejem.

Na jego wideo w mediach społecznościowych zareagowały najbardziej znane kluby piłkarskie świata, piłkarza poparły również organizacje FIFA i UEFA. Jakub Jankto był gościem programu 20 minut Radiožurnálu w czeskim radiu publicznym, którego zapis w polskim tłumaczeniu publikujemy za zgodą rozgłośni.

Tomáš Pancíř: Ulżyło ci po coming oucie?

Jakub Jankto: Na pewno, chodziłem i zmagałem się z tym, żeby to zrobić, już od dłuższego czasu. To była trudna decyzja, ale z perspektywy czasu jestem bardzo szczęśliwy. Jak powiedziałem w klipie, od teraz mogę wreszcie żyć tak, jak chcę. To było dla mnie najważniejsze i zdecydowanie mi dzięki temu ulżyło.

Mówisz, że to nie była prosta decyzja. Jak długo zastanawiałeś się, czy ogłosić to publicznie?

No oczywiście, stało się coś, o czym nie słyszy się codziennie. Jestem pierwszym piłkarzem z czołowych lig europejskich, który zrobił coming out. Ale jest oczywiście kilka innych przykładów, chyba z drugiej ligi angielskiej i ktoś z Ameryki.

Ale również po zakończeniu kariery.

Tak, po zakończeniu kariery. Sam miałem różne pomysły, ale w końcu pomyślałem, że nie chcę rezygnować z kariery sportowej z powodu swojej orientacji – wolałem dać przykład innym, że niezależnie od niej mogą normalnie kontynuować swoją pracę. Ja sport traktuję jako pracę, więc jest to też forma profesjonalizmu. Myślę, że pod tym względem udało mi się dać bardzo pozytywny przykład.

Czy przypominasz sobie jakiś decydujący moment lub konkretną sytuację, kiedy powiedziałeś sobie, że naprawdę chcesz już to powiedzieć publicznie?

Chyba nie było jednego decydującego momentu. To po prostu rosło we mnie, potem stało się trochę samo z siebie. Pierwszy raz powiedziałam o tym rodzicom i najlepszemu przyjacielowi jakieś półtora roku temu. Oczywiście potem powoli i po cichu docierało to do kolejnych osób. Wreszcie, kilka miesięcy temu, powiedziałam to w szatni. Ale wtedy myślałam, że nadal jest w tej sprawie zbyt duża bariera i przepaść. Dopiero niedawno podjąłem decyzję i z perspektywy czasu bardzo się cieszę, że ją podjąłem.

Konsultowałeś się w tej sprawie z osobami ze swojego otoczenia. Ktoś z tobą o tym rozmawiał?

Nie konsultowałem z nikim szczególnym tego, czy powinienem zrobić coming out, czy nie. Myślę, że to jest indywidualna sprawa każdego człowieka. To była przede wszystkim moja decyzja.

A konsultowałeś swoje publiczne oświadczenie z pracodawcą, z zarządem Sparty czy z trenerem?

Oczywiście. Jeżeli składa się takie oświadczenie, to trzeba w jakiś sposób przygotować ten coming out. Musiało to mieć jakąś formę, nie chciałem, żeby wyszło w sposób nieprofesjonalny.

Dostałem dużą pomoc ze strony Sparty i osób, które tam pracują. Na przykład Brian Priske, nasz trener, z którym rozmawiałem kilka razy i mam do niego ogromny szacunek jako do osoby i trenera, był niesamowicie wspierający w tej decyzji. Podobnie František Čupr, Tomáš Rosický i inni. Reakcja ze strony Sparty była bardzo pozytywna i bardzo im za to dziękuję. Kiedy podejmujesz taką decyzję, nie jest to łatwe, ale dzięki nim czułem się lepiej.

Powiedziałeś przed chwilą, że ogłosiłeś to w szatni kilka miesięcy temu. Jak zareagowali twoi koledzy z drużyny?

Zareagowali fantastycznie. Właściwie powiedzieliśmy sobie, że nic się nie zmienia i realizujemy nasze sportowe cele normalnie. Tak naprawdę nic się nie zmieniło. Zawodnicy przyjęli to zupełnie normalnie, nie odczułem żadnej zmiany w szatni. Więc w tym sensie było to bardzo pozytywne.

Nie pomyślałeś wtedy, że to może wystarczyć? Że to ważne, żeby wiedzieli o tym ludzie wokół ciebie, ci, z którymi masz kontakt na co dzień, ale z drugiej strony fani i publiczność nie muszą właściwie zajmować sobie tym głów.

W zasadzie dokładnie tak to pierwotnie zaplanowałam. Najpierw dowiedzieli się moi przyjaciele i rodzice. Potem, jak mówiłem, zaczęło to wyciekać coraz dalej, więc powiedziałem kolegom z drużyny. Jeśli spędzasz każdy dzień w tej samej szatni razem lub jeśli gdzieś z ekipą wychodzisz po zwycięskim meczu, to oczywiście ci ludzie przyrastają ci z czasem do serca. Staje się to szczególnym rodzajem zawodowego koleżeństwa. Więc w końcu poczułem potrzebę, by powiedzieć to również moim przyjaciołom. A to zaowocowało wreszcie publicznym coming outem.

Byłeś już obiektem zainteresowania mediów. Najlepsi piłkarze muszą być co prawda do tego przyzwyczajeni, ale ty masz też doświadczenie tego, że media tabloidowe prześwietlają twoje życie prywatne, relacje z byłą partnerką, alimenty na rzecz twojego trzyletniego syna. Czy to osobiste doświadczenie w tak delikatnej sprawie nie zniechęciło cię do publicznego zrobienia coming outu? A może wręcz przeciwnie, miało to nadać tej sprawie nowe znaczenie?

Nigdy nie komentowałem tego publicznie, nie chcę robić tego i teraz. Uważam, że powinniśmy to osobiście przepracować z moją byłą partnerką. W tej chwili nasza relacja ma już neutralny grunt, myślę, że działa tak, jak powinna. Nie chcę tego komentować.

Nawet nie miałem takiego celu, nie jesteśmy tabloidem. Zastanawiałam się tylko, czy to osobiste doświadczenie odegrało jakąś rolę w twojej decyzji? Czy nie martwiłeś się o reakcję mediów?

Nie. Tabloidy zawsze będą się ciebie czepiać. Ja nigdy na to nie reagowałem i nigdy nie będę. Moim podstawowym celem nie było rzucenie nowego światła na sprawy między mną a moją byłą partnerką. Relacje między nami, a także mną i moim dzieckiem, układają się dobrze. Jeśli jakiś tabloid napisze o mnie coś negatywnego, to niestety nie mam na to wpływu.

Reprezentacja Niemiec jest bardziej progresywna niż Koalicja Obywatelska

Powiedziałeś już, że jesteś pierwszym zawodnikiem z czołowych lig Europy, ale prawdopodobnie także świata, który ogłosił jeszcze w trakcie swojej kariery, że jest gejem. Z drugiej strony, w innych sportach, a na przykład w sporcie kobiecym, jest to znacznie bardziej powszechne. Czy była jakaś osobowość sportowa, która zainspirowała cię do coming outu?

Chyba nie było jakiejś jednej konkretnej osoby. Oczywiście szukałam w internecie, czy ktoś coś podobnego publicznie powiedział, ilu było takich zawodników itd. Także w środowisku piłki nożnej kobiecej, innych sportów…

Na pewno możemy tu wymienić [tenisistkę] Martinę Navratilovą czy [snowboardzistkę] Šarkę Pančochovą.

Owszem. Według mnie dla kobiet jest to, powiedzmy, łatwiejsze do ogarnięcia i bardziej akceptowalne niż w męskiej piłce. To chyba nie przypadek, że jestem pierwszym piłkarzem, który porusza publicznie ten temat. Ewidentnie inni mężczyźni się tego boją albo obawiają tego, jak zareaguje na to publiczność.

Wierzę, że po tym, jak ja się ujawniłem, będą się bać trochę mniej. Jestem bardzo szczęśliwy, że przynoszę ten pozytywny przykład, że tak wiele osób i zespołów stanęło za mną. Pokazaliśmy, że to, kim jestem, nic nie zmienia i możemy pracować dalej normalnie, jak do tej pory. Sport kobiet jest w tym jeszcze bardziej tolerancyjny.

Filmik, na którym ogłaszasz po angielsku, że jesteś gejem, ma miliony wyświetleń, dziesiątki tysięcy komentarzy, setki tysięcy polubień w mediach społecznościowych. Relacjonują go czołowe media na całym świecie. Czy spodziewałeś się tak silnej reakcji?

Reakcja była ogromna, niewiarygodna, fantastyczna. Spodziewałem się żywej reakcji, ale skłamałbym, gdybym powiedział, że oczekiwałem aż takiej fali. Nie spodziewałem się, że największe zespoły i organizacje sportowe na świecie staną za mną murem. Dużo łatwiej było mi to potem zaakceptować i poczułam wewnętrzną ulgę. Dla osoby, która publicznie ujawnia takie rzeczy, taka reakcja sprawia, że jest jej o wiele łatwiej. To było absolutnie fantastyczne. I jeszcze raz bardzo za to wszystkim dziękuję.

Tak jak powiedziałeś, na twój filmik publicznie zareagowały wielkie kluby świata. FC Barcelona, Real Madryt, Arsenal, Juventus, AC Milan. Na konferencjach prasowych mówił o tobie m.in. trener Bayernu Monachium czy Neymar. Reagowały najbardziej prestiżowe i najchętniej oglądane rozgrywki futbolowe na świecie. Czy jest jakaś konkretna reakcja, która zrobiła na tobie szczególne wrażenie? Czymś szczególnym cię ujęła?

Tych reakcji było strasznie dużo i sam nie widziałem ich wszystkich. Nie sposób było je przeczytać czy przefiltrować. Oczywiście słowa Neymara i wszystkich wielkich klubów były strasznie ważne i pozytywne. Mam nadzieję, że to nie tylko słowa, ale naprawdę jakiś rodzaj autentycznego poparcia, coś, co przełoży się w przyszłości na życie innych ludzi i będzie wsparciem dla wszystkich o innej orientacji.

A obawiałeś się innych, negatywnych reakcji, które oczywiście pojawiają się również w mediach społecznościowych?

Oczywiście, że były też negatywne reakcje, jak pewnie z każdą rzeczą. Nie winię nikogo za to. Każdy z nas ma swoje zdanie, a ja nie chciałem przekonywać jakiejś społeczności, która się z tym nie zgadza, do zaakceptowania mnie. Moim głównym celem było pomóc innym ludziom i dać im impuls do publicznej lub prywatnej ekspresji samych siebie.

Staram się nie odpowiadać na negatywne komentarze i w ogóle ich nie czytać. Ale rozumiem, że jakiś procent ludzi nie zareaguje na nie zupełnie dobrze. Ale wcale ich nie winię, nie trzeba ich przekonywać. Staram się skupiać i działać tam, gdzie ma to sens i gdzie mogę pomóc.

A jak reaguje czeskie środowisko piłkarskie? Na razie mówimy o reakcjach ze świata i twojego klubu, Sparty. Ale czy dostałeś więcej reakcji ze strony czeskiego środowiska?

Tak, wiem, że na przykład Slavia Praga mnie wspierała, choć jesteśmy wielkimi rywalami. Cieszę się, że Slavia odniosła się do tego bardzo pozytywnie, podobnie jak reprezentacja Czech i inne kluby.

Pytam o czeskie reakcje, bo mój kolega z DeníkuN i były redaktor czeskiego radia Filip Titlbach, zamieścił na Twitterze anonimową reakcję zawodnika z pewnego klubu pierwszoligowego. Opisuje on, że w jego drużynie byłeś celem wulgaryzmów z powodu swojego coming outu. Spodziewasz się, że coś podobnego pojawi się podczas meczów ligowych? Że usłyszysz niepochlebne uwagi od swoich rywali?

Tak, na pewno się tego spodziewam. Jeśli ktoś ma taką potrzebę, to niech to robi. Ja na pewno nie będę na to odpowiadał. Znów – nie chcę się skupiać na negatywnych komentarzach i reakcjach. Chcę pomóc ludziom, dla których to, co zrobiłem, naprawdę robi różnicę.

Ale na pewno mam świadomość, że jako pierwszy, który to publicznie ogłosił w trakcie kariery, oczywiście będę celem nieprzyjaciół. Będę pierwszą osobą, która wyjdzie na stadion po coming oucie zagrać mecz. Tego, że pojawią się negatywne reakcje, komentarze czy nawet wulgaryzmy ze strony innych zawodników czy drużyn, po prostu nie da się uniknąć. Tak będzie. Ale to będzie zależało ode mnie, jak sobie z tym poradzę i jak dobry mogę dać przykład innym.

Igrzyska w Tokio. Komu potrzebny jest objazdowy cyrk przemysłu sportowego?

Pytam o negatywne reakcje, bo jakiś czas temu była gwiazda Manchesteru United Patrice Evra w wywiadzie dla francuskiej prasy powiedział, że niektórzy z jego kolegów z drużyny są gejami, ale boją się o tym mówić. Wspominał, że niemal w każdym klubie są geje, ale jego zdaniem, gdy zawodnik w piłce nożnej to publicznie powie, będzie skończony. Myślisz, że przesadza, czy sytuacja tak bardzo zmieniła się na przestrzeni lat, odkąd Evra poszedł na piłkarską emeryturę?

Ewidentnie Evra rozmawiał z innymi zawodnikami o ich orientacji. Ja nie rozmawiam z innymi graczami o swojej, bo piłkę uważam za moją pracę i pasję. Bardzo ważny jest profesjonalizm, zwłaszcza w relacji między graczem, który ma inną orientację, a pozostałymi.

Dlatego uważam jednak, że ten temat nie powinien być szczególnie poruszany [w szatni] i że każdy powinien sam decydować o tym, kim jest i czego chce. Ja nie chcę w to wchodzić i nie chcę dyskutować na ten temat z innymi graczami.

Wśród reakcji na twój komunikat zauważyłem też zaskoczenie wielu osób tym, że twój coming out zrobił taką furorę. Przecież nawet tutaj, w Czeskim Radiu Publicznym, jest wiele osób, które nie ukrywają swojej orientacji homoseksualnej, i wszyscy uważają to za oczywiste. Dlaczego w piłce nożnej jest to tak wyjątkowe?

Środowisko piłkarskie jest nieco homofobiczne. Dodatkowo każdej drużynie kibicuje kilka tysięcy ultrasów, którzy nie są szczególnie tolerancyjni w tej kwestii. Już tylko z ich powodu może pojawić się fala negatywnych komentarzy.

A także dlatego, że nie mamy za sobą historii innych pozytywnych przykładów [piłkarzy po coming oucie], nie możemy pokazać, że coś się w tym sporcie zmieniło. Naprawdę czuję, że dopiero otwieram te drzwi, dopiero zostanie to jakoś przetrawione, sprocesowane, będą wyciągnięte wnioski. A przynajmniej taką mam nadzieję.

Więc przez pierwsze tygodnie czy miesiące będzie się to po prostu przewalać. Ale wierzę, że będzie w futbolu coraz lepiej. Mam nadzieję, że kiedyś i tutaj dojdziemy do momentu, w którym człowiek podejdzie do kogoś, powie, że jest gejem czy hetero, i nie będzie to miało żadnego znaczenia.

Właśnie o to chciałem zapytać. Jak myślisz, ile czasu zajmie futbolowi dojście do sytuacji, w której takie ujawnienia jak to, które wygłosiłeś ty, nie będą potrzebne?

To jest bardzo dobre pytanie. Chciałbym móc na nie odpowiedzieć. Nie wiemy. Mam nadzieję, że stanie się to jak najszybciej i będzie to o wiele łatwiejsze dla innych, niż było dla mnie.

A słyszałeś już od innych piłkarzy, że chcieliby złożyć podobne oświadczenie?

Jak na razie nikt nic takiego mi nie powiedział. Raczej dostawałem tylko różne formy wsparcia, słyszałem od wielu piłkarzy, że bardzo to szanują. To, że jestem pierwszym czynnym zawodowym piłkarzem na tym poziomie, który to zrobił. Doceniają, jak dużej odwagi to wymagało.

A chciałbyś usłyszeć od innych piłkarzy, że byłeś inspiracją ich coming outu?

Tak, bardzo, to jest jeden z celów, dla których nagrałem to publiczne oświadczenie. Pierwszym celem było to, że chciałem być wolny i żyć tak, jak chcę. A drugi cel to pomóc innym ludziom w podjęciu tej decyzji.

Czy w tym wszystkim, co dzieje się teraz wokół ciebie i tego oświadczenia, możesz skupić się na piłce nożnej?

W stu procentach, absolutnie. Tuż po coming oucie poszedłem normalnie na trening i oczywiście rozmawialiśmy o tym w szatni. Ale kiedy wychodzimy na boisko albo na trening, to po prostu czysto koncentrujemy się na sporcie. Za to jeszcze raz chcę podziękować zawodnikom.

Jakiej reakcji spodziewasz się ze strony trybun?

Jak już powiedziałem, pozytywnej. Przez to, że dostałem strasznie pozytywne wiadomości od wszystkich spartan, kibiców i tak dalej, to nawet nie chcę sobie wyobrażać jakichś negatywnych reakcji czy wulgaryzmów lecących w moją stronę. Ale może się to zdarzyć.

„Chcę świata, który szanuje wszystkie rasy i idee”. Kim jest Mario Ferri, który wbiegł na boisko w Katarze z tęczową flagą?

Rozumiem, że nie chcesz sobie tego wyobrazić. Z drugiej strony np. homofobiczne wulgarne przyśpiewki to od wielu lat folklor na stadionach piłkarskich. Nie spodziewasz się, że to się nasili? Jesteście na to przygotowani?

Może się nasilić, ale może też zmniejszyć. A może kibic, który używał takich słów, zda sobie z czegoś sprawę dzięki mnie i przestanie?

Ja mam nadzieję, że tego będzie coraz mniej, i mówię tu o wszystkich wyzwiskach, czy to rasowych, czy związanych z orientacją seksualną. Bo choć uważam, że one nie należą do tego sportu, to spotykamy się z nimi cały czas, więc naiwne może być myślenie, że się z tym teraz nie spotkam, że przeważą te pozytywne reakcje.

Czy rozmawialiście w Sparcie o tym, jak zareagowalibyście, gdyby przekroczona została jakaś granica. Czy opuścilibyście boisko?

Nie rozmawialiśmy na ten temat. Ale nie sądzę, żeby to było realne zagrożenie i nie sądzę, żeby to był temat dla zespołu. Myślę, że i na trybunach, i na boisku będzie zupełnie normalnie, po wybiegnięciu na murawę wszystko będzie tak, jak było, i nie będzie potrzeby robienia takich rzeczy.

Jesteś w Pradze na rocznym wypożyczeniu. Czy reakcje na twój coming out odegrają rolę w podjęciu decyzji, czy zostaniesz dłużej w Sparcie?

Bardzo bym chciał zostać w Sparcie na kolejny rok. Oczywiście teraz kończy się moje wypożyczenie, więc za cztery miesiące zdecydujemy, czy wrócę do Hiszpanii, czy zostanę w Pradze na kolejny rok. Sytuacja z teraz nie ma na to żadnego wpływu.

Zamierzam się skupić wyłącznie na piłce nożnej, pamiętając oczywiście, że jakiś aspekt medialny czy uwaga publiczna będą się na mnie jakiś czas skupiały. Jestem na to przygotowany. Myślę, że mój klub także. Do czerwca skupimy się w stu procentach na wygraniu ligi, pucharów i na jak najlepszych wynikach. Resztą zajmiemy się latem.

W przeszłości Sparta była wielokrotnie karana przez UEFA za zachowanie niektórych kibiców podczas meczów europejskich pucharów. Na przykład mecz z Glasgow Rangers ściągnął wielkie kontrowersje z uwagi na manifestowaną na trybunach złość czeskich kibiców oraz oskarżeń o rasizm wobec zawodnika Rangers. Czy fakt, że właśnie teraz zawodnik Sparty, zawodnik z Czech, pierwszy futbolista z czołowych lig europejskich, publicznie ogłosił coś takiego, może zmienić spojrzenie za granicą na czeski futbol?

Wiem, że to skojarzenie nie zniknie, bylibyśmy naiwni, gdybyśmy myśleli, że teraz wszystko będzie różowe i pójdzie jak z płatka. Możemy mieć tylko nadzieję, że będzie lepiej. I po prostu uważam, że to jest strasznie ważne, żeby mieć tutaj ludzi, którzy będą dawali pozytywny przykład i którzy rzeczywiście dadzą przykład naszemu społeczeństwu.

O czym rozmawiamy, kiedy rozmawiamy o Brittney Griner

Czy po tym ogłoszeniu, przy reakcjach z zagranicy, myślisz o dalszym angażowaniu się w kampanie wspierające społeczność LGBTQ?

Zdaję sobie sprawę, że takie zapotrzebowanie na mnie na pewno się teraz pojawi, już zgłosiło się do mnie sporo osób z tych środowisk, żebym poszedł na ich czele czy pomógł nadać jakiś kierunek. Ale nie chcę się w to teraz angażować i nie chcę zostać twarzą społeczności LGBTQ. Szanuję tę społeczność, wiem dobrze, jak ta społeczność się czuje w dzisiejszym świecie, ale nie chcę stać się jej twarzą czy liderem.

Przy okazji, we wszystkich reakcjach na twoje oświadczenie, zainteresowało mnie wsparcie ze strony FIFA. A przecież to FIFA spotkała się z krytyką podczas ostatnich mistrzostw świata w Katarze za uniemożliwienie kapitanom drużyn europejskich noszenia tęczowych opasek kapitańskich właśnie w celu wsparcia mniejszości seksualnych. Czy byłeś zaskoczony wyraźnym poparciem ze strony FIFA i czy widzisz, że być może twoje oświadczenie może oznaczać zmianę podejścia FIFA w tym zakresie?

Może odegrać jakąś rolę. Z tego, co udało mi się odczuć na własnej skórze, to w tej chwili niemal każdy [w środowisku piłkarskim] próbuje mój coming out w jakiś sposób skomentować czy odnieść się do niego. Już samo to jest sporym krokiem do przodu, a każdy postęp i poprawa są pozytywnym sygnałem dla nas wszystkich.

**
Wywiad ukazał się na portalu irozhlas.cz, tłumaczenie transkrypcji: Sławek Blich, skróty od redakcji. 

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij