Niemal w całej Europie problemem numer jeden jest inflacja i wzrost kosztów utrzymania, nie wojna w Ukrainie.

Niemal w całej Europie problemem numer jeden jest inflacja i wzrost kosztów utrzymania, nie wojna w Ukrainie.
Porażka neoliberalnego porządku napędza sukces skrajnej prawicy, karmiącej się desperacją i upokorzeniem klasy pracującej.
Co jest najważniejsze w kraju pogrążonym w wojnie? Bank Światowy uważa, że zaufanie inwestorów.
69 proc. demokratów i tyle samo republikanów uważa, że demokracja jest zagrożona. A niebezpieczeństwem jest ta druga strona.
Irańska władza komunikuje się ze swoimi obywatelami za pośrednictwem portali, które są oficjalne zakazane, w czasach, kiedy internet jest wyłączony lub ograniczony.
Greta Thunberg bojkotuje startujący w niedzielę szczyt w Egipcie. „COP są wykorzystywanie głównie jako okazja dla ludzi u władzy do zwrócenia na siebie uwagi za pomocą różnych rodzajów greenwashingu” – mówi aktywistka.
Republikanie wystawili osoby tak kuriozalne, że demokraci nie powinni mieć z kim przegrać. A jednak wyznawcy Trumpa i QAnon najpewniej przejmą Kongres.
Jak daleko musimy się posunąć, aby ostrzec innych o skali kryzysu? Znacznie dalej niż do tej pory.
Kumulacja wielowymiarowych problemów oraz wyzwań stojących przed Pakistanem – ponad 230-milionowym państwem z arsenałem nuklearnym – jest bezprecedensowa.
15 tysięcy osób chce wziąć udział w orgii na kijowskim wzgórzu, gdyby Putin miał użyć broni jądrowej w Ukrainie. Widzicie w tym coś nieprzyzwoitego?
Zima bez ogrzewania będzie przerażająca – mówią mieszkańcy zbombardowanych ukraińskich miast.
Wbrew temu, co uważa wielu komentatorów, opowieści o zagrożeniu istnienia ludzkości w wyniku katastrofy klimatycznej czy wizje tego, że na emeryturze każdy z nas będzie pilnował swojej studni z maczetą, nie są narracjami nauki.