Czy faktycznie filmy tak ostentacyjnie złe, mogą robić dobrze polskiemu kinu?

Czy faktycznie filmy tak ostentacyjnie złe, mogą robić dobrze polskiemu kinu?
„The Keepers” – serial Netfliksa, Margaret Atwood „Maddaddam”, Karl Ove Knausgård „Lato”, Richard Flanagan „Śmierć przewodnika rzecznego”.
Chodząc po wystawie #dziedzictwo w krakowskim Muzeum Narodowym, czułam się jak w komedii Barei.
Konflikt o upamiętnienie Dąbrowszczaków jest przede wszystkim konfliktem wartości. Sposób opowiadania o przeszłości ustanawia punkty odniesienia dla myślenia o współczesności i przyszłości.
Adam Poprawa włączył się do dyskusji o poezji. Ponieważ jednak znajduje się wyżej w zawodowo-uczelnianej hierarchii, nie ma ochoty traktować argumentów doktorantki i nieetatowej doktorki poważnie.
Czytaj PoliticalCritique.org.
Bohaterami wakacji będą: zadłużona wdowa, jej towarzyszka dziewczynka-zombi, dziewczynka mało dziewczynkowata i podglądacz z motelu. Miłego lata!
Wrócił „Projekt Lady”. Jeszcze bardziej okrutny niż w pierwszym sezonie.
Niestety, nie da się tego zrobić, przekazując datki na wskazaną fundację. Ja nie wiem, jak pomóc. Może wy?
Chłopcy dorastający w latach 70. i 80. wspominają, że „Sztuka kochania” doskonale nadawała się do masturbacji, podobnie zresztą jak magazyn modowo-krawiecki „Burda”.
Rozmowa z autorką książki „Hygge. Duńska sztuka szczęścia”.
Na początku księgarze mówili wydawnictwu: „Kto chce czytać o jakiejś pani domu?” – mówi szwedzka pisarka Kristina Sandberg.