Jak od bigosowego socjalizmu Polska przeszła w latach 70. do wielkiego rozczarowania, z którego rodził się KOR?

Jak od bigosowego socjalizmu Polska przeszła w latach 70. do wielkiego rozczarowania, z którego rodził się KOR?
Dzisiejsza historia pamięci jest historią Polski osadzonej w już oswojonej jednoetniczności.
Z tej perspektywy Hitlera nie widać. Widać wykonawców jego zaleceń.
Ścigając się na pamięć o ofiarach, tylko wzmacniamy swoje traumy.
Autor „Powstania umarłych” odpowiada Irenie Grudzińskiej-Gross
Trochę to żenujące, że znów trzeba przypominać o Żydach. Szczególnie gdy chodzi o wojenną Warszawę.
Na powstaniu warszawskim można dziś dokonywać aktów pamięciowego wampiryzmu.
Zmarli z powstania mogą prześladować współczesnych warszawiaków jako upiory.
Obecna Polska nie jest triumfem idei Giedroycia i w tym sensie jest on postacią tragiczną.
Dlaczego żołnierze Armii Krajowej, którzy pięć lat przygotowywali się
do podjęcia walki z wrogiem, po kilku godzinach powstańczych starć opuszczali
Warszawę?
Przetrwali, ale nie zostali uznani. Ich cierpienie nie skończyło się w maju 1945. Homoseksualiści i lesbijki nawet jeśli ocaleli, nie stali się ocalonymi.
Czego można się dowiedzieć z raportu Kinseya – nie o seksie, a o prawdzie w powojennym świecie oranżady, koktaili mlecznych i filmów z Marilyn Monroe.