„Sils Marię” pokazałbym różnym polskim instynktownym konserwatystom ze wszystkich stron naszej publicznej debaty.

„Sils Marię” pokazałbym różnym polskim instynktownym konserwatystom ze wszystkich stron naszej publicznej debaty.
,„Biały bóg” Mundruczó to mroczna wieloznaczna bajka zwierzęca, która znakomicie oddaje duszną atmosferę życia w kraju rządzonym przez Orbana.
Bajki tworzą i utrwalają genderowe i seksualne mitologie.
Już sam pomysł, żeby w głównej, tytułowej roli obsadzić aktora znanego z ról w ambitnym kinie i kazać mu grać przez cały niemal film z zakrytą twarzą, jest intrygujący.
„Lewiatan” Andrieja Zwiagincewa to film, przy którym greckie tragedie wydają się wcieleniem optymizmu.
Rzeczywistość „The Rover” wydaje się po prostu logiczną konsekwencją trendów współczesnej cywilizacji.
Z ciekawych pomysłów powstał film, którego się nie da oglądać. Ginie w nim Ukraina i historyczna specyfika wydarzenia Majdanu.
Czerkawski, Dziduszko, Lubelski, Majmurek, Oleszczyk, Pasternak, Pietrzak, Wencel, Wiśniewska.
Jeśli to film Terry’ego Gilliama, to wiadomo, że dostaniemy oderwanego od rzeczywistości, żyjącego w świecie swoich własnych wizji, pragnień, obsesji i fantazji bohatera.
„Psy” Pasikowskiego, które w odnowionej cyfrowo wersji trafiają właśnie do kin, to pierwszy godny tego miana film „wolnej Polski”.
Tegoroczny festiwal w Lecce to m.in. retrospektywa Marca Bellocchia, a w niej mało znany w Polsce „Wyrok” z Andrzejem Sewerynem i Grażyną Szapołowską.
Marzy mi się film, który z kontestacją z Europy Zachodniej zestawiłby dzieje polskiej opozycji.