Tak jak oczekujemy, że Dafoe będzie brutalnym typem, a Wright dwulicową Amerykanką, tak samo myślimy, że muzułmanin będzie terrorystą.

Tak jak oczekujemy, że Dafoe będzie brutalnym typem, a Wright dwulicową Amerykanką, tak samo myślimy, że muzułmanin będzie terrorystą.
Trzy najważniejsze seriale minionego sezonu proponują trzy zupełnie odrębne projekty etyczne – każdy tak samo typowy dla dzisiejszej kultury.
„Zawsze woda” jest subtelną, pogodną, choć niebojącą się spojrzeć w oczy złu i cierpieniu, bardzo pogańską afirmacją natury i świata.
„Sils Marię” pokazałbym różnym polskim instynktownym konserwatystom ze wszystkich stron naszej publicznej debaty.
,„Biały bóg” Mundruczó to mroczna wieloznaczna bajka zwierzęca, która znakomicie oddaje duszną atmosferę życia w kraju rządzonym przez Orbana.
Bajki tworzą i utrwalają genderowe i seksualne mitologie.
Już sam pomysł, żeby w głównej, tytułowej roli obsadzić aktora znanego z ról w ambitnym kinie i kazać mu grać przez cały niemal film z zakrytą twarzą, jest intrygujący.
„Lewiatan” Andrieja Zwiagincewa to film, przy którym greckie tragedie wydają się wcieleniem optymizmu.
Rzeczywistość „The Rover” wydaje się po prostu logiczną konsekwencją trendów współczesnej cywilizacji.
Z ciekawych pomysłów powstał film, którego się nie da oglądać. Ginie w nim Ukraina i historyczna specyfika wydarzenia Majdanu.
Czerkawski, Dziduszko, Lubelski, Majmurek, Oleszczyk, Pasternak, Pietrzak, Wencel, Wiśniewska.
Jeśli to film Terry’ego Gilliama, to wiadomo, że dostaniemy oderwanego od rzeczywistości, żyjącego w świecie swoich własnych wizji, pragnień, obsesji i fantazji bohatera.