W Gdyni w tym roku sporo filmów o historii XX wieku, jeszcze więcej po prostu osadzonych w historycznym kostiumie. Wśród nich „Zaćma” Ryszarda Bugajskiego.

W Gdyni w tym roku sporo filmów o historii XX wieku, jeszcze więcej po prostu osadzonych w historycznym kostiumie. Wśród nich „Zaćma” Ryszarda Bugajskiego.
Gdym ujrzała filmy puszczane w szopie strażackiej, oszalałam zupełnie. Jak się to robi?! Gdzie?! Kto to robi?!
Polskie kino odkryło potencjał historii seryjnych morderców z czasów PRL. Czy go wykorzystuje?
Trzydziestolatek w krótkich spodenkach chce mierzyć się z życiem za pomocą gry. Powodzenia.
Jacyś ludzie rozmawiają, jeżdżą samochodami, piją drinki w barach i dyskotekach. Ale po co to wszystko? Po to, żeby pokazać „momenty”.
W roli selekcjonera festiwalu filmowego występuje minister Gliński, oburzony brakiem „Historii Roja” w konkursie.
Tomasz Wasilewski jest prymusem polskiego kina, po którym wiele się spodziewałyśmy. No i nie zawiódł.
Kasety wideo, fascynacja postaciami kobiecymi i emocje.
Dyrektor Festiwalu w Gdyni odpowiada na zarzuty o brak kobiet w programie tegorocznego festiwalu.
Kobiety w kinie odnoszą albo sukcesy, albo porażki. Nie ma miejsca na średnie kino kobiet.
„Kosmos” bardzo wyraźnie kręcony jest jako pożegnanie. Nie tylko z kinem, ale także z wiekiem XX – z jego sztuką i intelektualną formacją, która ukształtowała reżysera.
Żaden polski film od dawna nie przypominał tak dobitnie, jak życie nastolatka może być przerąbane.