Film

Czerkawski: Konstruktywna Avvantura

Za granicą „Płynące wieżowce” mogą nareszcie uwolnić się od publicystycznej łatki „pierwszego polskiego filmu LGBT”. Relacja z Festiwalu Filmowego w Zadarze.

Zadar to jeszcze jedno wartościowe miejsce na filmowej mapie Europy. Chorwackie miasto, którego uroki docenił swego czasu sam Alfred Hitchcock, już po raz czwarty pełniło rolę gospodarza festiwalu Avvantura. Swojsko brzmiąca nazwa imprezy może okazać się zwodnicza. Zamiast do ożywionych bałkańskim temperamentem sporów odwołuje się bowiem do chorwackiego słowa oznaczającego „przygodę”.

Zadarskie święto kina rzeczywiście obfitowało w intrygujące niespodzianki. Festiwal, od początku istnienia kierowany przez producenta i reżysera Sergeja Stanojkovskiego, prezentuje tytuły dostrzeżone przez swego dyrektora na najważniejszych filmowych imprezach Europy. Zamiast jednak skupiać się na dziełach uznanych mistrzów, Avvantura woli promować dokonania twórców, którzy zdradzają potencjał, by stać się przyszłymi gwiazdami kina. W tegorocznym konkursie festiwalu znalazła się między innymi – pokazywana na tegorocznym Berlinale – południowoafrykańska Layla Fourie czy eksperymentalna Soldate Jeanette rodem z Austrii.

Cieszy świadomość, że na tle silnej konkurencji bardzo przyzwoicie spisał się reprezentant Polski. Mowa nie tylko o brylującym na zadarskich salonach i imponującym poliglotyzmem tarantinowskiego Hansa Landy Krzysztofie Zanussim. Festiwalowe jury, w którego składzie znalazł się twórca Barw ochronnych, w gronie wyróżnionych tytułów umieściło między innymi Płynące wieżowce Tomasza Wasilewskiego. Polski film wyjechał z Chorwacji z nagrodą dla najlepszego aktora – Mateusza Banasiuka. Znacznie ważniejsze od indywidualnych wyróżnień okazały się jednak powszechne pochwały pod adresem tytułu. Za granicą Wieżowce mogą nareszcie uwolnić się od publicystycznej łatki „pierwszego polskiego filmu LGBT”.

Nieświadoma owego kontekstu chorwacka widownia dostrzegła w opowieści Wasilewskiego wiarygodną historię o trudach dojrzewania i kształtowania emocjonalnej tożsamości.

Wieżowce, tak jak wcześniejsze W sypialni, potwierdziły także charakteryzującą reżysera zdolność neutralizowania ekranowej goryczy elementami dyskretnego humoru.

Interesującą sekcją Avvantury okazał się jednak nie tylko konkurs główny. Towarzyszącą organizatorom chęć promocji młodych talentów realizowała zwłaszcza sekcja skupiona na pierwszych i drugich filmach reżyserów. Tytuły prezentowane w tym cyklu najpełniej oddały różnorodność zadarskiego festiwalu. Jednym z najciekawszych odkryć „Konkursu 1-2” okazało się eksperymentalne Inner Jungle, które z powodzeniem mogłoby znaleźć się w programie wrocławskich Nowych Horyzontów. Film Juana Barrero rozpoczyna się od melancholijnej anegdoty kreującej na ekranie nastrój pokrewny atmosferze hipnotyzującego Tabu Miguela Gomesa. Pieczołowicie wystylizowana pierwsza sekwencja znajduje jednak kontynuację w realistycznych scenach z rodzinnego życia Barrero. Filmowanie kolejnych etapów ciąży żony reżysera, Gali, nie ma nic wspólnego z prymitywnym home video. Przygotowania do rodzicielskiego doświadczenia wystawiają uczucie obojga artystów na ciężką próbę i zmuszają ich do przedefiniowania zasad rządzących dotychczasowym związkiem. Odwaga Juana i Gali polega także na tym, że klucz do odkrytej na nowo bliskości stanowi dla obojga, pokazana w sposób zaskakująco naturalistyczny, scena miłosna.

Na przeciwległym biegunie eksperymentalnego Inner Jungle znalazł się film konwencjonalny, niewypierający się wręcz związków z kinem klasy B. Francuskie Jo’s Neighborhood potrafi jednak nadać schematom kryminału i thrillera żywotność gwarantowaną przez mocne osadzenie historii w realiach peryferyjnych dzielnic Paryża. Opowieść o mężczyźnie, który po kilkunastu latach odsiadki próbuje nawiązać kontakt z dorastającym synem, zdradza twórczą inspirację filmami Jacques’a Audiarda. Tak jak twórca Proroka debiutujący reżyser Alain Minier tworzy na ekranie pesymistyczną wizję świata zdominowanego przez społecznie nierówności i niemożliwe do pokonania uprzedzenia. Z zainteresowaniem wypada oczekiwać konfrontacji głęboko zanurzonego we francuskiej rzeczywistości Jo’s Neighborhood z oczekiwaniami polskiej publiczności. Film Miniera ma już w naszym kraju dystrybutora i zostanie wprowadzony na ekrany w ciągu kilku najbliższych miesięcy.

Jedną z sekcji tegorocznej Avvantury stanowił konkurs filmów krótkometrażowych, w którego jury zasiadał także niżej podpisany. W trakcie obrad jednogłośnie postanowiliśmy o nagrodzeniu, docenionego swego czasu także na Warszawskim Festiwalu Filmowym, hiszpańskiego Story of the Modlins. Zgodnie z tekstem oficjalnego uzasadnienia film Sergio Oxmana uhonorowaliśmy za „połączenie ironii i smutku towarzyszące fascynującej refleksji o losie artysty”. Hiszpański dokument nie zadowala się wyłącznie zreferowaniem widzowi losów tytułowej rodziny, lecz stanowi uniwersalny zapis szaleństwa będącego rezultatem frustracji i twórczego niespełnienia. Przy okazji historia mało znanego aktora, pojawiającego się chociażby w epizodzie Dziecka Rosemary, imponuje kinofilską pasją i ekstrawaganckim poczuciem humoru. Dokumentowi Oxmana wielu smaczków dodaje także unoszący się nad filmem duch przypadkowości i zaskoczenia. W jednej z pierwszych scen reżyser przyznaje, że historią Elmera Modlina i jego rodziny zainteresował się w wyniku nieplanowanego zetknięcia się z pamiątkami po zmarłym sąsiedzie.

Tym sposobem Story of Modlins niejako mimochodem staje się opowieścią bliską oscarowemu Sugar Manowi Malika Bendjelloula. Dokument Oxmana niesie za sobą krzepiące przekonanie, że otaczający świat wciąż kryje w sobie tajemnice i zapomniane historie, które mogą stać się podstawą przyszłego arcydzieła. Miejmy nadzieję, że część z nich będzie mogła objawić się  w przyszłości właśnie dzięki imprezom takim jak zadarska Avvantura.

Krytyka Polityczna była partnerem medialnym festiwalu w Zadarze.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Piotr Czerkawski
Piotr Czerkawski
Dziennikarz kulturalny
Dziennikarz kulturalny. Publikuje w „Kinie”, „Filmie”, „Dzienniku”, „Odrze”, a także w portalach internetowych Filmweb.pl i Dwutygodnik.com
Zamknij