Czytaj dalej

Wiersze pierwszomajowe

1 maja od 1890 roku przypomina o walkach pracowniczych na całym świecie. Pieśni i poezje były jego nieodłączną częścią – śpiewane, powtarzane, wspólnie czytane konsolidowały zbiorowość, podsuwały jej języki i kategorie, ustawiały wspólne wartości. W Lutni robotniczej z 1925 roku znajduje się cały rozdział Poezje 1-Majowe z utworami Marii Markowskiej, Zofii Filipowicz, Edwarda Milewskiego czy Zofii Wojnarowskiej.

Współczesne poetki i poeci niemal bez wyjątku nie są w stanie utrzymywać się tylko z poezji. To pracownice i pracownicy rozmaitych zawodów, często na wskroś niepoetyckich, przesiadujący na śmieciówkach, bezpłatnych stażach, z etatami i bezpłatnymi nadgodzinami, wypchnięci na samozatrudnienie albo bezrobotni. Poetki i poeci to nie absurdalnie oderwani od rzeczywistości wieszcze czy ustawione elity, lecz pracownice i pracownicy najemni – i to z tej pozycji walczą o swoje prawa. Wiersze pierwszomajowe to część tej walki – to kolektywna broszura poetycka przygotowana z okazji Międzynarodowego Dnia Solidarności Ludzi Pracy. Wiersze zaangażowane – feministyczne, ekologiczne, antyfaszystowskie, antykapitalistyczne – stanowią głos nieuprzywilejowanej większości domagającej się zmiany.

Wytwarzanie poezji to też praca, dlatego wszystkie wiersze zostały opłacone, podobnie praca redaktorki (Mai Staśko), graficzki (Justyny Plec) i składaczki (Natalii Rodzińskiej).

Poniżej przedstawiamy wybór wierszy z broszury wydanej we współpracy „Krytyki Politycznej” i „Wakatu”. Całość można pobrać bezpłatnie tutaj. Pozostałe wiersze z publikacji przeczytać można na stronie „Wakatu”.

***

Kamila Janiak, white collar workers revenge

wkrótce z płaskiej struktury
zostaną tylko najnowsi.
recepcja wyrzuci tony papieru przylepki
ze zdjęciami pracowników.
wrócą nazwiska pisane długopisem na małej kartce.

Tomek Nie Mogę Rozczytać i Cośtam Wielkimi Kowalska
uruchomią machinę tego ranka
zagubieni jak hasło do skanera.
zagubieni jak sam skaner.
jak papier formatu B3 w drukarce.

wkrótce pomylą hasła do systemu
i przez następny tydzień nowe IT
będzie szukało wsparcia w googlach.
zagubieni jak nowe kadry zatrudniające
samych siebie przez samych siebie.

wkrótce dobra mina menadżmentu wydzielać będzie ciepło.

Paweł Bąkowski, umiera problem

jest źle jak oznajmia pismo (i statystyki, i relacje świadków, i inne)

tutaj sprawiedliwość jest robiona przez aklamację
jakoś uda się wcisnąć odzież z Bangladeszu za niską cenę
czternasto- lub szesnastogodzinnych zmian, siedem dni w tygodniu
pracują leniwe muzułmanki i ich dzieci, w dalekim muzułmańskim Bangladeszu
są polskie magazyny mody, magazyny zleceń i dzieł, umów ha i em
kilka godzin później w Moskwie rosyjscy miłośnicy klubu swojej ojczyzny biją miłośników
kochających nie inaczej jak dobrze, ale nie tak samo jak oni
a reklamy pytają ustami młodych aktorów, jak żyć w szkole bez tableta
księżyc wędruje po niebie i miesiąc w miesiąc pyta, jak nie mdleć w szkole bez śniadania i drugiego śniadania

na świat patrzy ostatnie 40 lampartów śnieżnych
może już mniej

jest źle, mówią prorocy we własnych krajach
i nie tylko

jest źle zamienione jest w tekst
tekst jest położony tuż obok rzeczywistości
w wygodnym miejscu
daleko od kamieni, po które sięga ręka tego, który oddycha pyłem burzonego domu
bo nawet kamienie miały krzyczeć, na wypadek gdyby ludzie nie mówili
więc kamienie krzyczą – głuchym odbiciem od pancerza transportera
kamienie spadają wraz z prawem grawitacji
ludzie dzielą się na tych z prawem do życia i tych niekoniecznie
spadające kamienie tłumi warkot silnika transportera
ludzi tłumią głośne pociski lecące wedle praw krzywej balistycznej
trafiające w samo sedno umierającego problemu

Hanna Maria Zagulska, o tym jak bardzo polubiłam kiedyś pracować z czego cieszy się moja mama i nie pozwala mi przestać

a mogę wziąć komputer
zbieram się
ładuję więcej fot na maila niż gaci
więcej ładowarek

czasem zamiast pozmywanych naczyń kilka złotych
kilka dobrych pomysłów dzielę tylko
dzielę się tylko pomiędzy szefami
spać tyle o ile zrzuć mnie
gdybym nie chciała się obudzić
gdybym protestowała nie wiem

wjechałam rowerem pod samochód
siniaki na ramionach od wchodzenia we framugi
ból gardła od fajek dziurawego zęba
opalenizna od ekranu
bardzo mi teraz

powtórz

Światowy Dzień Pracownic i Pracowników Poezji

Tomasz Bąk, Alleluja!

Kolega ze studiów dostał ofertę pracy,
jest na tyle dobry, by to robić,
lecz nie dość dobry, by mu płacić.

Alex Freiheit, Are we having fun yet?

Firma produkująca ubrania jest polityką i poezją
Swoją czerwoną, wielką bluzą z żółtym
Sierpem i młotem na rękawie
Mówi więcej o świecie niż
Twoje źle przeczytane wiersze na wieczorze poetów
Na którym wszyscy nienawidzą poetek takich jak ja
haha
Kim jesteś, że tego nie wiesz?
Chyba nie chcesz żeby Twoi czytelnicy płakali
I mówili:
Gdzie on był kiedy inne poetki dostrzegły potencjał w takich tematach jak VETEMENTS?
Za 20 lat nikt nie będzie czytał o Twoich seksownych wersach
A jeśli już coś poetyckiego zostanie poddane analizie
Na studiach
Których nie będzie
To na pewno nie Twoje tam wiesz
Tylko napis na bluzie: May the bridges I burn light the way

Majmurek: Prawo do pracy, prawo do lenistwa

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij