Przywykliśmy kojarzyć psychopatię z figurami w rodzaju Hannibala Lectera – nic bardziej mylnego.

Przywykliśmy kojarzyć psychopatię z figurami w rodzaju Hannibala Lectera – nic bardziej mylnego.
Grabarz i jego syn stawiają kolejne nagrobki ofiarom i katom. A potem zmieniają na nich inskrypcje.
Jeżeli książka ma w tytule słowo „mama” lub „tata”, możecie być pewni, że się nią zainteresuję, spuszczając ze smyczy wiernego Dżendera.
Anna obudziła się po trzecim dzwonku i potrzebowała chwili, żeby zorientować się, gdzie jest.
A kto taki? Dzięki „Księgom Jakubowym” wielu z nas dowie się o nim po raz pierwszy.
„Nie wierzę w te brednie o odbudowywaniu życia po Holokauście. Robienie dzieci to odbudowywanie?”.
Wyobraźmy sobie świat, w którym praca zarobkowa i opiekuńcza są cenione na równi i żadna z nich nie jest przypisana płciowo.
Nie potrafię sobie wyobrazić, co pomyślałabym o nowej książce Mario Vargasa Llosy, gdybyśmy się nie znali
Naomi Klein i E.L. Doctorow – w Czytelni KP raz w miesiącu piszemy o książkach, które czytamy. Tych, które chcemy polecić lub przed którymi chcemy ostrzec.
Nie wiem, jak dzisiejszym dzieciom udaje się czytać „Pustyni i w puszczy”. A jak wygląda sytuacja ze współczesną kontynuacją powieści Sienkiewicza?
Ci chłopcy byli mniej więcej dwa lata starsi od nas i odważniejsi. I popisywali się – bardzo skutecznie.
Kiedy widzę, że prawie tysiącstronicową powieść napisała 28-letnia pisarka, ogarnia mnie podziw, a nawet – nie ukrywajmy – trochę jej zazdroszczę.