Kinga Dunin czyta

Na wakacje: rozrywkowo albo wzniośle

Jaume Cabré „Cień eunucha”, Margaret Atwood „Serce umiera ostatnie”, Virginie Despentes „Vernon Subutex”, Karen Joy Fowler „Nie posiadamy się ze szczęścia”.

Ponieważ w czasie wakacji lubię czytać dobrą literaturę popularną, taką, która wciąga i można w niej utonąć na kilka godzin, zacznę od pozycji lajtowych. Ale niektórzy mają inne potrzeby – chcą nadrobić braki, odchamić się, czy, innymi słowy, ubogacić. I dla też się coś znajdzie.

***

Virginie Despentes, Vernon Subutex, przeł. Jacek Olszak, Wydawnictwo Otwarte 2016

W oknach budynku naprzeciwko już świeci się światło. Sylwetki sprzątaczek poruszają się po rozległym open spasie, gdzie mieści się jakaś agencja reklamowa.

Vernon, pięćdziesięcioletni były właściciel sklepu z płytami, który zbankrutował, może sobie obserwować, co dzieje się za oknem – ale do czasu. Drzwi jego mieszkania zostają wyważone, w drzwiach pojawia się komornik i wręcza mu nakaz eksmisji. Egzekwowany natychmiast. Vernon rusza w podróż po Paryżu, szukając schronienia u dawnych kolegów, kochanek, poderwanych kobiet… I wszędzie słucha swego ukochanego rocka.

Nieprzyzwoicie bogaci biznesmeni pogardzający biedotą, prostytutki, transseksualiści, gwiazdy rocka, robotnicy, ekstremiści islamscy i prawicowi, paskudni mieszczanie i kloszardzi. Świat, w którym pokolenie bogatych lewaków zostało zastąpione przez pokolenie naiwnych faszoli.

Mówi się o autorce, że to Houellebecq w spódnicy (na zdjęciu nie wygląda na osobę, która lubiłaby spódnice). Ale to prawda, jest podobieństwo, jednak Despentes jest bardziej pop, nie zostawia takiego osadu smutku i niesmaku jak Houellebecq. Jej powieść, chociaż trudno nazwać ją optymistyczną, jest szybka, wciąga, jest też wątek kryminalny. Vernon ma taśmy z nagraniem wywiadu ze zmarłym przyjacielem, znanym piosenkarzem – i ktoś tego nagrania gwałtownie poszukuje.

Powieść ma tylko jedną wadę – to pierwszy tom trylogii. Co dalej!?

***

Karen Joy Fowler, Nie posiadamy się ze szczęścia, przeł. Kamilla Sławińska, Poradnia K 2016

Moi obecni znajomi poczuliby się zaskoczeni, gdyby dowiedzieli się, że jako dziecko byłam prawdziwą gadułą.

Rosemary jest milczącą studentką i ma jakąś tajemnicę, która dotyczy jej rodziny, utraconej siostry i brata… Po jakichś 80 stronach myślę sobie, że ta tajemnica chyba przestała mnie interesować. Na szczęście wtedy – przynajmniej częściowo – zagadka rozwiązuje się. Świetny pomysł! Dalej robi się naprawdę ciekawie! Więc teraz będzie SPOILER, bo dopiero dla tego pomysłu warto jest przeczytać tę książkę.

Rosemary jest jednym z dzieci, które wychowywały się razem z małym szympansem – było przynajmniej kilka takich doświadczeń, można o nich przeczytać w wielu miejscach. I chyba nigdy nie ma tam informacji, co potem stało się z szympansem i jakie to miało znaczenie dla dziecka. Chociaż dziś już o tej pierwszej kwestii mówi się i bywa to dość potworne, bo te wychowane po ludzku szympansy t rafiały do laboratoriów badawczych. (Tak drastycznych szczegółów autorka nam oszczędza.)

O tej drugiej kwestii – jeszcze nigdzie nie czytałam. To oczywiście fikcja literacka, ale oparta na słusznym założeniu, że i dla dzieci nie było to bez znaczenia dla ich przyszłego życia.

A co się dzieje ze starszym bratem dziewczynki i szympansa? To też ciekawe.

***

Margaret Atwood, Serce umiera ostatnie, przeł. Małgorzata Maruszkin, Wielka Litera 2016

Jak się śpi w samochodzie, to jest ciasno. No, ale honda z trzeciej ręki nie jest pałacem, i od tego trzeba zacząć.

Młode małżeństwo śpi w samochodzie, ponieważ kryzys finansowy pozbawił ich domu i pracy. Podobnie jak masę innych ludzi. Po ulicach grasują bandy, które w każdej chwili mogą pozbawić ich także tego schronienia. W tej sytuacji trudno się dziwić, że zamiast wolności wybierają bezpieczeństwo. Zgłaszają się do programu Pozytron, społecznego eksperymentu, który zapewni im pracę i mieszkanie. W zamian jednak co drugi miesiąc, będą musieli spędzić w więzieniu. Jak się domyślamy, miejsce to nie jest rajem, ale totalitarną antyutopią. I będą tam mieli rozmaite przygody, ich związek zostanie narażony na najcięższą próbę (jak myślicie, co to będzie?), a w końcu odkryją wszystkie tajemnice i nastąpi happy end. Można to czytać jako fantastykę naukową, thriller, ale też trochę jako grę autorki z tym gatunkami.

Osobiście wolę inne książki Atwood, moje ulubione to Kocie oko, Grace i Grace, ale na wakacje taka zwariowana powieść może się przydać.

***

Jaume Cabré, Cień eunucha, przeł. Anna Sawicka, Marginesy 2016

Gdy wszystko już minęło, siedząc na wprost ciemnych oczu i doskonałej cery Julii, zadałem sobie pytanie, w którym dokładnie momencie przegrałem swoje życie.

Użalający się nad sobą bohater opowiada przyjaciółce o swojej rodzinie, życiu i miłościach oraz o wuju, który opowiada mu j.w. (Wuj jest gejem, bo teraz prawie w każdej książce musi być gej – i dobrze.)

Poznajemy historię mieszczańskiej rodziny katalońskiej, w kilku wersjach, lewicowych studentów w Barcelonie walczących z generałem Franko i o komunizm (kto z młodu nie był socjalistą, na starość będzie świnią) i nieudanych związków i dramatów miłosnych bohatera.

Można się zagłębić w tę historię, ale tak naprawdę chodzi o coś innego. O artyzm tej powieści, w której pełno muzyki klasycznej. Nawet w swojej strukturze – tu korzystam z podpowiedzi tłumaczki – odtwarza ona w Koncert skrzypcowy Albana Berga. Powieść była więc analizowana także przez muzykologów.

Przyznaję, że znajomość muzyki klasycznej nie jest moją mocną stroną, ale i bez tego najbardziej w tej powieści podobała mi się konstrukcja, nieustanie przeplatające się, swobodnie przechodzące w siebie narracje, rytm, powracające motywy, czasem autocytaty… Widać ucho mam gdzie indziej.

A czemu taki tytuł? Oglądając się za siebie, bohater widzi „cień eunucha”, ponieważ jest tylko krytykiem – muzycznym, literackim – sam jednak nie potrafi nic stworzyć. I cierpi także z tego powodu, bo najważniejsza jest w jego życiu Sztuka i Piękno. I Twórczość.

**Dziennik Opinii nr 194/2016 (1394)

Jacek-Melchior-Kochanek

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Kinga Dunin
Kinga Dunin
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka. Od 1977 roku współpracowniczka KOR oraz Niezależnej Oficyny Wydawniczej. Po roku 1989 współpracowała z ruchem feministycznym. Współzałożycielka partii Zielonych. Autorka licznych publikacji (m.in. „Tao gospodyni domowej”, „Karoca z dyni” – finalistka Nagrody Literackiej Nike w 2001) i opracowań naukowych (m.in. współautorka i współredaktorka pracy socjologicznej "Cudze problemy. O ważności tego, co nieważne”). Autorka książek "Czytając Polskę. Literatura polska po roku 1989 wobec dylematów nowoczesności", "Zadyma", "Kochaj i rób".
Zamknij