Kraj

Rudzińska-Bluszcz bez kontrkandydatów na urząd RPO

Zuzanna Rudzińska Bluszcz. Fot. mat. prasowe

We wrześniu dobiega końca kadencja Adama Bodnara na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich. Kto go zastąpi? W tej chwili jedyną kandydatką starającą się o ten urząd jest Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, którą poparły kluby Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Ze strony PiS nie padła żadna kontrpropozycja, mimo że partia rządząca deklarowała takie plany.

Termin zgłaszania kandydatów na Rzecznika Praw Obywatelskich minął w poniedziałek 10 sierpnia. To prawo zgodnie z obowiązującymi przepisami przysługuje marszałkowi Sejmu i grupie 35 posłów, co w praktyce wygląda tak, że swoje propozycje kandydatur zgłaszają największe kluby parlamentarne. Nie inaczej jest i tym razem. Do Kancelarii Sejmu wpłynęły dwa zgłoszenia – od przedstawicieli Lewicy oraz Koalicji Obywatelskiej.

„Nowoczesny urząd XXI wieku”

Na następczynię Adama Bodnara, który 9 września ustąpi z urzędu, partie zarekomendowały Zuzannę Rudzińską-Bluszcz. To kandydatka – jak sama podkreśla – społeczna, wspierana przez obywatelki i obywateli z ponad 330 organizacji samorządowych.

Mecenaska Rudzińska-Bluszcz sprawuje dziś funkcję głównej koordynatorki sądowych postępowań strategicznych w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. O planach przejęcia schedy po Adamie Bodnarze i własnej wizji urzędu opowiadała na konferencji prasowej w miniony piątek. Podkreśliła wówczas, że urząd, o który się ubiega, musi być niezależny politycznie, a przede wszystkim skuteczny w bronieniu interesów obywatelskich zgodnie „z literą i duchem prawa”. Na tym samym spotkaniu z mediami kandydatka przedstawiła też swój program.

Kandydatka na RPO: „Prawa obywatelskie nie są bardziej jednej czy drugiej strony, są nasze”

„Pomysł mecenas Rudzińskiej-Bluszcz na sprawowanie urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich bardzo nam się podoba. To jest pomysł, który wpisuje się w taki nowoczesny urząd XXI wieku, a priorytety, które ustaliła, np. ochrona środowiska, w kontekście wpływu zanieczyszczenia środowiska na prawa i wolności obywatelskie, kwestia zwalczania bezdomności, także prawa socjalne i ekonomiczne czy prawa kobiet i mniejszości, o których mówiła, są dla nas bardzo ważne” – zadeklarował w rozmowie z Polską Agencją Prasową poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek.

Sama na placu boju

Wszystko wskazuje na to, że Rudzińska-Bluszcz będzie samodzielnie walczyć o fotel RPO. Oprócz KO i Lewicy żadna frakcja polityczna nie zgłosiła w terminie kontrkandydatów na to stanowisko. To nie oznacza jednak, że prawniczka nie ma przed sobą żadnych wyzwań. Jej kandydaturę może odrzucić Sejm, który większością głosów decyduje o odrzuceniu potencjalnego następcy lub następczyni RPO. Takimi możliwościami dysponuje w parlamencie Zjednoczona Prawica.

Przepytywany w tej sprawie przez PAP szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Marek Ast z PiS przyznał, że nie widzi możliwości poparcia tej kandydatury. Ten sam polityk zapewniał jednocześnie, że partia Jarosława Kaczyńskiego najpewniej zgłosi własnego kandydata. Zaznaczył jednak, że głosy w obozie rządzącym są na ten temat podzielone. „Mamy skomplikowaną sytuację w Senacie, więc trzeba by pewnie było znaleźć taką kandydaturę, która miałaby szansę uzyskania też poparcia w Senacie [po zatwierdzeniu kandydata lub kandydatki przez Sejm izba wyższa ma 30 dni na zaakceptowanie lub odrzucenie tej decyzji – red.]” – tłumaczył Ast.

Bodnar broni cywilizacji

W co gra PiS?

Najwyraźniej porozumienia nie osiągnięto, a czas na składanie zgłoszeń minął. Zdaniem Włodzimierza Czarzastego z Lewicy należy się jednak spodziewać, że w kwestii powołania nowego RPO PiS nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa.

„Uwaga, coś kombinują. Ale konstytucja w tej sprawie mówi jasno. Nie da się wybrać osoby na tę funkcję bez zgody Senatu, więc pewnie coś wymyślą, jakieś takie zjawisko pod tytułem pełniący obowiązki do czasu, kiedy nie wyjmiemy dwóch senatorów z senatorów. Obchodzenie prawa to jest specjalność PiS-u” – przyznał poseł w komentarzu dla TVN24.

Zuzanna Rudzińska-Bluszcz zapewnia jednak, że wciąż wierzy w swoje szanse, jak i w to, że „najbliższe tygodnie będą czasem dla konstruktywnej rozmowy i słuchania siebie nawzajem”. „Jestem w kontakcie ze wszystkimi klubami i kołami parlamentarnymi; z większością z nich odbyłam już rozmowy. Dzisiaj wysyłam listy z prośbą o spotkanie i rozmowę do wszystkich posłów i posłanek oraz senatorów i senatorek. Liczę, że w najbliższych dniach będziemy mieli okazję porozmawiać o tym, co ważne dla obywateli naszego kraju. Zróbmy coś inaczej i zróbmy to razem” – napisała na swoim Facebooku.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij