Rafał Trzaskowski zdobył 50,3 proc., Karol Nawrocki 49,7 proc. – wynika z exit polla Ipsos. W siedzibie Krytyki Politycznej o wynikach rozmawiają Kaja Puto, Olena Babakova, Jakub Majmurek i Sławomir Sierakowski.

Rafał Trzaskowski zdobył 50,3 proc., Karol Nawrocki 49,7 proc. – wynika z exit polla Ipsos. W siedzibie Krytyki Politycznej o wynikach rozmawiają Kaja Puto, Olena Babakova, Jakub Majmurek i Sławomir Sierakowski.
W pewnym sensie polskie wybory prezydenckie zmieniły się w „proxy war” między trumpowską Ameryką a europejskim centrum. Obaj kandydaci biorą udział w tej wojnie, ukrywając jej prawdziwe strategiczne stawki przed swoimi wyborcami.
Tusk i spółka poświęcili już na ołtarzu politycznej skuteczności takie ideały jak wolność i prawa człowieka, a politykę społeczną powoli zastępuje filantropia, symbolizowana przez posłankę PO, córkę milionera z workiem ziemniaków.
Jeśli kandydat na prezydenta podczas kampanii opowiada tak niespotykane i łatwe do weryfikacji dyrdymały, to jest zdolny do każdego oszustwa.
Mimo zastrzeżeń do posunięć Biejat i Zandberga nie mam żadnych wątpliwości, że każde z nich we właściwy sposób odczytuje główne wyzwanie, przed jakim stoi dziś lewica.
W programie Nawrockiego ze świecą szukać tych rzeczy, które za pozytywny wkład pisowskiego rządu w latach 2015-2023 uznawali nawet krytycy władzy – czyli resztek po korekcie socjalnej.
„Uniwersytet zjadł wszystkie rozumy, a studenci chodzą głodni” – to jedno z haseł, pod jakimi trwa właśnie okupacja kampusu największej uczelni w Polsce.
Jeśli chcemy zwalczać faszyzm, musimy blokować mu dostęp do wszystkich narzędzi sprawowania władzy.
Pojawiają się teorie, że Sikorski specjalnie wepchnął Trzaskowskiego na minę, by po jego klęsce ustawić się w polu startowym do walki o sukcesję po Tusku.
Przed Trzaskowskim otwiera się więc niespodziewana szansa zwycięstwa w wyborach. Kluczowe wydają się dwie debaty – ta piątkowa z Nawrockim oraz sobotnia z Mentzenem.
Umizgi do skrajnej prawicy dla progresywnych wyborców powinny być nieakceptowalne, a bezwarunkowa wierność „mniejszemu złu” to ślepa uliczka.
Wyniki pierwszej tury wyborów komentuje prof. Przemysław Sadura, który pracuje nad nowym raportem Instytutu Krytyki Politycznej na temat preferencji wyborczych Polaków.