Tam, gdzie walczą potężne emocje i interesy klasowe, nigdy nie wygra ten, kto recytuje dane statystyczne. Tak, lewico, to do ciebie.

Tam, gdzie walczą potężne emocje i interesy klasowe, nigdy nie wygra ten, kto recytuje dane statystyczne. Tak, lewico, to do ciebie.
Do obywatelskiej kieszeni Kościół w Polsce sięga co najmniej dwukrotnie. Pieniądze na samą tylko wyznaniową indoktrynację w szkołach idą nie tylko ze skarbu państwa, ale też z konta samorządów.
Lewica i RPO upominają się o dopuszczenie mediów do relacjonowania sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
Mamy problem z przemocą policyjną. Ale jeszcze większy z władzą, która tak zwyrodniałej policji najwyraźniej w Polsce potrzebuje.
Nie ma przyzwolenia na brutalność policji ze strony społeczeństwa, a dowodem tego jest spadające zaufanie do tej formacji. Rozmowa z posłanką Lewicy Agnieszką Dziemianowicz-Bąk.
Kiedy PiS mówi o obronie bezpieczeństwa kraju, opozycja nie może się dać wciągnąć w jego retorykę „bronimy granicy, gromadzimy się wokół flagi, kto nie z nami, ten zdrajca!”. To prowadzi do normalizacji stanu wyjątkowego.
Mogę sobie wyobrazić wyborczynię, która rok temu głosowała na Hołownię, potem dała się przekonać powrotowi Tuska, ale teraz da się porwać wizji cyfrowej demokracji Polski 2050. Nic jednak nie wskazuje, by podobne osoby występowały w statystycznie istotnych liczbach – pisze Jakub Majmurek.
Czy Nergal jest ksenofobem? Nie sądzę. Myślę, że chciał po prostu mocniej przypierdolić, żeby zabolało człowieka, który miał czelność takiej gwieździe jak on zwrócić uwagę.
Organizatorzy nie docenili potencjału i energii zgromadzonych w Kortowie ludzi. Możliwość zadawania gościom pytań to za mało. W końcu ludzie zorganizowali się sami i urządzali campusowy hyde park.
Rząd mówi o „szczególnym zagrożeniu” w „obecnej sytuacji”. Co to za nowa sytuacja? Czy za wschodnią granicą nagle wyrosła Białoruś, o której nikt nigdy nie słyszał?
Jedyną organizacją, która może uratować życie ludzi w Usnarzu oraz innych miejscach na granicy polsko-białoruskiej, jest Czerwony Krzyż.
Współrządzenie z Kaczyńskim to dla Gowina już rozdział skończony. On sam tłumaczy, że PiS-owi powiedział „dość”, bo pojawiły się tam „zjawiska naprawdę groźne”. Zobaczmy zatem, jak przez pięć lat Gowin sam nakręcał spiralę grozy.