Kraj

Myszka: To więzienie, a nie leczenie

Dr Dariusz Maciej Myszka z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego komentuje ustawę o leczeniu najcięższych przestępców.

Po przeczytaniu ustawy budzą się we mnie sprzeczne odczucia, szczególnie w odniesieniu do utworzenia Krajowego Ośrodka Terapii Zaburzeń Psychicznych. Z jednej strony rozumiem potrzebę zabezpieczenia społeczeństwa przed szczególnie groźnymi przestępstwami, z drugiej nie podoba mi się przerzucanie odpowiedzialności za to zabezpieczenie na barki psychiatrów. Budzi moje wątpliwości status osób umieszczanych w Krajowym Ośrodku Terapii Zaburzeń Psychicznych (notabene nazwa zupełnie nieadekwatna, nieoddająca charakteru tej instytucji, trącąca Orwellem) – czy są to więźniowie czy pacjenci?

Odsiedzieli wyrok, a więc nie są już więźniami; są więźniami bo ogranicza się im wolność, i to bez określonego czasu trwania. Przy uznaniowości zwolnienia z Ośrodka de facto jest to próba wprowadzenia dożywotniego więzienia ubranego w szaty instytucji medycznej.

Realizacja zapisów tej ustawy może wpłynąć na postrzeganie społeczne psychiatrii i psychiatrów. Psychiatrzy mogą być jeszcze bardziej uważani za element systemu władzy, a nie lekarze. Można się też chyba spodziewać umocnienia postawy wiążącej zaburzenia psychiczne z przestępstwami, co będzie wzmacniało stygmatyzację chorych. 

Dr n.med. Dariusz Maciej Myszka, specjalista psychiatra, wykładowca Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, p.o. zastępcy dyrektora ds. lecznictwa w Szpitalu Nowowiejskim w Warszawie.

Oprac. Tomasz Stawiszyński


__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij