Miasto

Budżet obywatelski 2013 – edukacja urzędników i mieszkańców

Jedno spotkanie z mieszkańcami dało więcej niż wcześniejsze kampanie w mediach.

11 dni przed upływem terminu zgłaszania wniosków do budżetu obywatelskiego we Wrocławiu, odbyło się pierwsze spotkanie mieszkańców z organizatorami pilotażowego projektu. Ponad 20 osób zebranych we wtorek w sali sesyjnej Rady Miasta miało okazję zadać urzędnikom pytania na temat procesu powstawania projektów.

Aktywność, edukacja, realizacje

Na wątpliwości zainteresowanych odpowiadał głównie Bartłomiej Świerczewski, pracownik Biura Rady Miejskiej Wrocławia. – Pilotażowy projekt budżetu obywatelskiego to przede wszystkim narzędzie, które spowoduje wzrost aktywności mieszkańców. Edukacja to drugi najważniejszy cel budżetu. I na końcu oczywiście realizacja potrzeb zgłoszonych w projektach – mówił Świerczewski w krótkim wprowadzeniu do dyskusji. Co ważne, podkreślił, że edukacja dotyczy zarówno urzędników, jak i mieszkańców. – Mimo że w innych miastach były wprowadzane budżety obywatelskie, to nie ma możliwości, żebyśmy wzięli gotowy przykład i przeszczepili go do Wrocławia. Projekt pilotażowy jest po to, żeby w przyszłości mógł powstać budżet obywatelski również u nas – zaznaczył prowadzący spotkanie, jednocześnie prosząc o wyrozumiałość dla organizatorów tegorocznej edycji budżetu.

Przed serią pytań ze strony mieszkańców Piotr Gomułkiewicz z Biura rozwoju miasta starał się przedstawić narzędzia pomocne przy pisaniu wniosków. Na stronie www.geoportal.wroclaw.pl znajduje się System Informacji Przestrzennej, dzięki któremu każdy może sprawdzić strukturę własności, przeznaczenie i plany zagospodarowania działek w mieście.

Dla kogo budżet?

Na poniedziałkowym spotkaniu po raz kolejny padły pytania odnośnie adresatów pilotażowego projektu. Kto może zgłaszać wnioski? Kto będzie mógł głosować? I w czyim imieniu będą, tak naprawdę, występowali wnioskodawcy? Mieszkańcy usłyszeli jasną odpowiedź:

– Budżet obywatelski adresowany jest do wszystkich użytkowników Wrocławia – nie tylko mieszkańców, a tym bardziej nie wyłącznie do osób zameldowanych. Jeżeli ktoś z Bydgoszczy czy nawet z San Marino czuje, że związany jest z Wrocławiem i chciałby coś zmienić, to może zgłosić projekt, a później wziąć udział w głosowaniu – zaznaczył Świerczewski.

Znacznie bardziej problematyczne pozostaje kwestia podpisów wymaganych we wniosku. Na karcie znajduje się 15 miejsc na sygnatury osób wspierających projekt. Mieszkańcy dopytywali się czy ilość podpisów będzie miała wpływ na ocenę projektu. – Czy jeżeli grupa zwolenników PiS-u zbierze kilka tysięcy podpisów pod pomysłem wystawienia obelisku Kaczyńskiego, to taki wniosek będzie miał większą moc niż pomysł młodych na skate-park z kilkunastoma podpisami? – pytała Wanda Ziembicka-Has, radna klubu Rafała Dutkiewicza, która – jak sama podkreślała – na poniedziałkowym spotkaniu pojawiła się jako mieszkanka Wrocławia.

– Miejsce na podpisy jest dlatego, żebyśmy wiedzieli, że wniosek pisany jest w imieniu grupy mieszkańców, a nie po to, żeby uzależniać od niego kwalifikację projektu – odpowiedział Świerczewski. Z drugiej strony zaznaczył, że w sytuacji, kiedy zespół opiniujący będzie zmuszony wybrać jeden z dwóch projektów do finałowej dwudziestki, może brać pod uwagę podpisy.

Co warto podkreślić, urzędnicy przyjmują możliwość poszerzenia grupy 20 finałowych projektów. Prowadzący spotkanie podkreślał, że decyzja o ograniczeniu liczby wniosków podlegających publicznemu głosowaniu, wynika jedynie z przyczyn technicznych – trudno jest przygotować, wydrukować i udostępnić kilkaset projektów, licząc na to, że każdy mieszkaniec będzie miał szansę zapoznać się z ich treścią. To wytłumaczenie pozostaje jednak ciągle mało satysfakcjonujące, a etap selekcji projektów przez urzędników jest wciąż jednym z najbardziej krytykowanych elementów pilotażowego projektu. Po poniedziałkowym spotkaniu widać, że mieszkańcy nie wiedzą jakimi kryteriami zamierza kierować się zespół opiniujący ich wnioski.

System głosowania również nie pozwala na pełne wykorzystanie programu budżetu obywatelskiego. Każdy zainteresowany użytkownik Wrocławia będzie mógł oddać po jednym głosie na maksymalnie pięć projektów. Niestety nie będzie ich oceniał, a jedynie zaznaczał swoje poparcie. System oceniania – np. w skali od 1 do 10 – pozwala na lepsze wysondowanie potrzeb mieszkańców. Rozbudowane głosowanie byłoby bardzo cennym źródłem informacji w przyszłych edycjach budżetu.

Ewaluacja na jesieni

Bartłomiej Świerczewski rozjaśnił problem ewaluacji tegorocznej edycji budżetu, który w dość istotny sposób zaznaczył się na debacie wokół budżetu obywatelskiego organizowanej przez fundację Wrocław 2030. Odpowiedzialny za budżet obywatelski radny Jerzy Michalak – zabrakło go na wtorkowym spotkaniu – uzależnił wtedy sukces projektu od ilości nadesłanych wniosków. W sali sesyjnej Rady Miasta dowiedzieliśmy się jednak, że na przełomie września i października planowane jest spotkanie ewaluacyjne, na które zostaną zaproszeni mieszkańcy, urzędnicy, eksperci i przedstawiciele środowisk zaangażowanych obecnie w sprawę budżetu. Kryterium ilościowe przedstawione przez radnego Michalaka bynajmniej nie będzie jedynym decydującym o sukcesie projektu. Zgodnie z zapewnieniami Świerczewskiego pilotażowy projekt ma być swego rodzaju studium, które zostanie poddane ocenie po jego zakończeniu.

W ciągu półtorej godziny mieszkańcy zebrani w miejscu obrad radnych dowiedzieli się znacznie więcej o budżecie obywatelskim niż przez czas trwania kampanii informacyjnej w mediach, która ograniczyła się de facto do konferencji prasowej radnego Michalaka i prezydenta Dutkiewicza oraz zdawkowych informacji na stronie Urzędu Miasta. I mimo że jedna z urzędniczek na pytanie o ilość złożonych do tej pory wniosków odpowiedziała z nieskrywaną ulgą: – Dzięki Bogu, przesłano ich na razie tylko dziewięć – i bynajmniej, nie była tym faktem zaniepokojona, to jednak urzędnicy odpowiedzialni za przygotowanie wtorkowego spotkania z mieszkańcami są rzeczywiście zainteresowani sprawą budżetu. Wydaje się, że jest on dla nich czymś więcej niż tylko kolejnym wizerunkowym gadżetem rządzącej obecnie ekipy.

Spotkanie, które odbyło się 9 kwietnia, we wtorek, o godz. 16:30 w sali sesyjnej Rady Miasta było pierwszym z dwóch zaplanowanych, otwartych paneli dla mieszkańców. Następne spotkanie planowane jest w najbliższy poniedziałek, 15 kwietnia, o tej samej porze, w tym samym miejscu.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Dawid Krawczyk
Dawid Krawczyk
Dziennikarz
Dziennikarz, absolwent filozofii i filologii angielskiej na Uniwersytecie Wrocławskim, autor książki „Cyrk polski” (Wydawnictwo Czarne, 2021). Od 2011 roku stale współpracuje z Krytyką Polityczną. Obecnie publikuje w KP reportaże i redaguje dział Narkopolityka, poświęcony krajowej i międzynarodowej polityce narkotykowej. Jest dziennikarzem „Gazety Stołecznej”, warszawskiego dodatku do „Gazety Wyborczej”. Pracuje jako tłumacz i producent dla zagranicznych stacji telewizyjnych. Współtworzył reportaże telewizyjne m.in. dla stacji BBC, Al Jazeera English, Euronews, Channel 4.
Zamknij