Kraj

Legalna aborcja. Bez kompromisów. Polsko, dasz radę to zrobić!

Co roku na całym świecie ponad 121 milionów kobiet i dziewcząt zachodzi w nieplanowaną ciążę, 45 proc. z nich nie ma dostępu do bezpiecznej i legalnej aborcji. W tej grupie są Polki, których prawami reprodukcyjnymi od lat kupczą w zamian za poparcie Kościoła i religijnych fundamentalistów politycy. Czy to się wreszcie zmieni? Jest nadzieja!

201 735 – tyle Polek i Polaków podpisało się pod obywatelskim projektem legalizacji aborcji, który trafił dziś do Sejmu i ma szansę zmienić restrykcyjne przepisy zabraniające kobietom korzystać z pełni praw reprodukcyjnych.

Skansen Europy

Przypomnijmy, że na mocy skandalicznego wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej przerwanie ciąży od prawie dwóch lat jest nad Wisłą praktycznie niemożliwe, co sprawia, że pod względem antyaborcyjnego okrucieństwa plasujemy się w europejskiej czołówce. Gorzej jest tylko w Monako, Lichtensteinie, Gibraltarze, Andorze i na Malcie.

Na rzecz ucywilizowania sytuacji Polek działają oddolne inicjatywy społeczne, jak Aborcja bez granic, które organizują pomoc farmakologiczną lub wyjazdy na zabieg za granicę. Aktywistki znalazły się jednak na celowniku prokuratury. Ostatnio pisaliśmy o tym, że Justyna Wydrzyńska z Aborcyjnego Dream Teamu została oskarżona o pomocnictwo w aborcji. Za przekazanie umożliwiających przeprowadzenie aborcji farmakologicznej tabletek ofierze przemocy domowej Justynie grozi kara trzech lat więzienia.

Justynie grożą trzy lata więzienia za wsparcie w aborcji

Kolektyw, do którego należy aktywistka, wraz z kilkoma innymi organizacjami, jak na przykład Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Wielka Koalicja za Równością i Wyborem, Akcja Demokracja, Centrum Praw Kobiet, Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom i Strajk Kobiet, stara się jednak zmienić obowiązujące prawo w taki sposób, by procedura terminacji ciąży była w pełni zdepenalizowana, powszechnie dostępna, zgodna z obowiązującą wiedzą medyczną oraz wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia.

Zarejestrowany w 2021 roku komitet Legalna aborcja. Bez kompromisów, w skład którego wchodzą wymienione wyżej podmioty, przygotował projekt ustawy, który gwarantowałby możliwość przerwania ciąży na NFZ do 12. tygodnia jej trwania bez pytania o powód, a po tym terminie – w przypadku wykrycia wad płodu lub gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego.

W dokumencie wskazano także rozwiązania dotyczące: rozszerzenia pakietu badań prenatalnych, określenia terminów udzielania świadczeń medycznych w postaci przerwania ciąży, wskazania sankcji dla podmiotów leczniczych, które odmówiłyby przeprowadzenia zabiegu, doprowadziły do jego opóźnienia lub naruszyły prawa pacjentki.

Wszystko, co chciałaś wiedzieć o aborcji, ale dziadersi woleli, żebyś nie pytała

Nowe prawo miałoby ponadto zobowiązać dyrektorów szpitali do zatrudnienia podwykonawców w sytuacji, gdy któryś z zatrudnionych lekarzy lub lekarek przed wypełnieniem zawodowych powinności zasłonił(a)by się klauzulą sumienia.

Chcemy aborcji

Dla Polek – rewolucyjny, a dla większości Europejek – oczywisty projekt zmian poparło (pomimo utrudnień związanych z pandemią) ponad dwa razy więcej osób, niż wymaga tego w przypadku zgłaszania obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej proces legislacyjny. Aby dokument trafił do Sejmu, trzeba bowiem zebrać 100 tys. podpisów. Ta liczba pękła już w grudniu 2021 roku, jednak – jak już dziś wiemy – na niej nie poprzestano.

„Jesteśmy dumne, że dzięki oddolnej społecznej mobilizacji obywatelski projekt ustawy na pewno będzie czytany w Sejmie w ciągu najbliższych trzech miesięcy!” – poinformowały przedstawicielki komitetu tuż po złożeniu dokumentu w parlamencie, zwracając uwagę na to, że dostęp do bezpiecznej aborcji to kwestia zdrowia i życia nie tylko Polek, ale także uciekających przed wojną do naszego kraju Ukrainek.

„Dodajmy: uciekających z państwa, które gwarantuje dostęp do bezpiecznej, legalnej i darmowej aborcji. Każda z nas jest inna i każda z nas ma prawo decydować o sobie. Aborcja nie jest doświadczeniem, które możemy przewidzieć – jest potrzebna po to, abyśmy mogły zadecydować, czy i kiedy chcemy z niej skorzystać. Ten projekt to europejski standard. Chcemy mieć dostęp do aborcji, tak jak mają nasze koleżanki Niemki, Francuzki, Czeszki czy Irlandki” – tak działania komitetu argumentuje jego wicepełnomocniczka i posłanka Nowej Lewicy, Katarzyna Kotula.

Nawet Gruzja ma legalną aborcję. Wpływowa Cerkiew jest bezradna

Miliony niezamierzonych ciąż

Złożenie podpisów nastąpiło dzień po tym, jak ONZ-owska agencja ds. zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego (UNFPA) opublikowała coroczny raport o stanie populacji świata, zatytułowany Seeing the Unseen. The case for action in the neglected crisis of unintended pregnancy. Opracowanie dostarcza wielu wstrząsających statystyk, które jasno pokazują, że w kwestii praw kobiet i dziewcząt cały glob ma jeszcze sporo do zrobienia.

Dyrektorka wykonawcza UNFPA, Natalia Kanem, podkreśla, że opracowanie stanowi „sygnał ostrzegawczy” dla ludzkości, ponieważ pokazuje, że ogromna liczba ciąż na świecie jest nieplanowana i stanowi wynik nadużyć, braku dostępu do antykoncepcji i opieki zdrowotnej, a także presji związanej z macierzyństwem, wywieranej przez społeczeństwa na kobietach i dziewczętach.

Około 257 milionów kobiet na całym świecie, które chcą uniknąć ciąży, nie stosuje bezpiecznych, nowoczesnych metod antykoncepcji, a 121 milionów rocznie (średnio 331 tys. dziennie) zachodzi w nieplanowaną ciążę. W obliczu wojny, która zwiększa skalę przemocy seksualnej, takich przypadków będzie coraz więcej. Kryzys humanitarny i zniszczenia, jakich Rosjanie dokonują na ukraińskich szpitalach, sprawia zaś, że zmniejsza się dostęp do bezpiecznej aborcji i opieki ginekologicznej.

W raporcie czytamy, że prawie jedna czwarta kobiet na świecie z różnych przyczyn nie może odmówić seksu, spora część z nich nie ma dostępu do antykoncepcji, a wśród tych, które świadomie decydują się nie korzystać z pigułek i innych środków zapobiegających ciąży, panuje wiele błędnych, napędzanych przez opresyjne systemy, grupy i religie przekonań o metodach kontroli urodzeń.

Unikające stosowania antykoncepcji respondentki UNFPA za przyczyny swojej decyzji podają między innymi: obawy o zachorowanie na nowotwór, nadmierne tycie, bezpłodność czy krwotoki. Temu wszystkiemu często towarzyszy wstyd, stygmatyzacja, nieludzkie prawo i traktowanie w placówkach ochrony zdrowia oraz brak edukacji seksualnej.

Autorzy i autorki publikacji dodają, że ponad 60 proc. niezamierzonych ciąż kończy się aborcją, jednak aż 45 proc. wszystkich zabiegów jest przeprowadzanych w warunkach zagrażających zdrowiu i życiu kobiet lub dziewcząt, które tak naprawdę są pozbawiane prawa wyboru w kwestii rodzicielstwa.

Dlatego też UNFPA wzywa decydentów i osoby odpowiedzialne za systemy opieki zdrowotnej, aby pomogły zapobiegać niezamierzonym ciążom poprzez poprawę dostępności, akceptowalności i możliwości wyboru antykoncepcji, a także zapewnienie kobietom edukacji oraz dostępu do aborcji.

Co robić, kiedy potrzebujesz aborcji?

czytaj także

Co robić, kiedy potrzebujesz aborcji?

Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny

„Oddając prawo do podejmowania tej najbardziej fundamentalnej decyzji w ręce kobiet i dziewcząt, społeczeństwa mogą zapewnić, że macierzyństwo będzie aspiracją, a nie nieuniknioną koniecznością” – stwierdziła Natalia Kanem, przypominając, że celem UNFPA jest stworzenie takiego świata, w którym każda ciąża jest pożądana.

Organizacja obala także siedem najpopularniejszych mitów na temat niechcianej ciąży. Wśród nich znalazło się na przykład fałszywe przekonanie o tym, że tylko rozwiązłe kobiety i lekkomyślne nastolatki zaliczają „wpadki”, ale także teza, według której kobiety nie stosują środków antykoncepcyjnych, ponieważ nie wiedzą o nich lub nie mogą ich zdobyć.

To tylko częściowo prawda. Jak piszą eksperci – „najważniejszymi przyczynami są obawy przed skutkami ubocznymi, rzadki seks lub brak seksu oraz sprzeciw wobec prezerwatyw i innych metod; nieprawdziwe informacje na temat długoterminowego wpływu na płodność zwiększają obawy dotyczące antykoncepcji”.

Niezgodna z rzeczywistością jest także wiara w to, że legalny dostęp do aborcji zachęca kobiety do uprawiania seksu bez zabezpieczenia. „Kiedy kobiety mają dostęp do odpowiedniej opieki zdrowotnej i możliwość korzystania ze swoich praw do wyboru reprodukcyjnego i autonomii cielesnej, odsetek niezamierzonych ciąż spada niezależnie od przepisów dotyczących aborcji” – czytamy w artykule UNFPA, która przestrzega przed niszczeniem potencjału kobiet i dziewcząt w świecie, który i tak musi się już mierzyć z wieloma poważnymi wyzwaniami, jak wojna w Ukrainie czy zmiany klimatyczne.

„Niezamierzona ciąża i związane z nią szkody stanowią olbrzymie marnotrawstwo, od miliardów dolarów na koszty opieki zdrowotnej, przez niższy poziom postępu społecznego, po uporczywie wysoki poziom niebezpiecznych aborcji i wynikających z nich zgonów matek, do wzrostu ubóstwa i głodu” – podkreślają eksperci. Tymczasem Fundacja Kai Godek rozprowadza w Polsce ulotki przypominające ukraińskim uchodźczyniom, że „aborcja to zabójstwo”. Miejmy nadzieję, że to ostatnie chwile triumfu najsłynniejszej polskiej antyaborcjonistki.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Paulina Januszewska
Paulina Januszewska
Dziennikarka KP
Dziennikarka KP, absolwentka rusycystyki i dokumentalistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Laureatka konkursu Dziennikarze dla klimatu, w którym otrzymała nagrodę specjalną w kategorii „Miasto innowacji” za artykuł „A po pandemii chodziliśmy na pączki. Amsterdam już wie, jak ugryźć kryzys”. Nominowana za reportaż „Już żadnej z nas nie zawstydzicie!” w konkursie im. Zygmunta Moszkowicza „Człowiek z pasją” skierowanym do młodych, utalentowanych dziennikarzy. Pisze o kulturze, prawach kobiet i ekologii.
Zamknij