Jeśli w 2009 roku ładowanie pieniędzy „w gospodarkę” nie pomogło, tym bardziej nie pomoże dzisiaj. Biden musi zrobić dużo więcej.

Jeśli w 2009 roku ładowanie pieniędzy „w gospodarkę” nie pomogło, tym bardziej nie pomoże dzisiaj. Biden musi zrobić dużo więcej.
W XXI w. tworzenie publicznych korpusów pracy jest archaiczne. A tym bardziej przymuszanie ludzi do pracy sprzecznej z ich potencjałem.
Platforma Obywatelska nie ustaje w wysiłkach, by udowodnić, że mentalnie tkwi w latach 90. Zniesienie podatku Belki byłoby hojnym prezentem dla najbogatszych.
W każdym momencie jakaś inna kryptowaluta z lepszą technologią może stać się oczkiem w głowie inwestorów, wypierając starzejącego się bitcoina.
Bardzo istotne jest, żeby państwo nie chroniło monopolu kilku zaledwie firm. To zawsze skutkuje mniejszą konkurencją, zacofaniem i wyższymi kosztami. Michał Sutowski rozmawia z Joanną Maćkowiak-Panderą, prezeską think tanku Forum Energii.
Urzędnicy ministerstw finansów i banków centralnych jednego nigdy nie przyznają: jak bardzo mylili się w przeszłości. Ale czasy właśnie się zmieniły.
W debacie na temat nowego podatku medialnego szczególnie politykom i ekspertom związanym z lewicą trudno było bronić koncernów medialnych ze względu na fatalne traktowanie pracowników w całej branży dziennikarskiej.
Odkładanie zielonej transformacji na później jest ekonomicznym absurdem. Za dziesięć lat walka ze zmianą klimatu będzie nas kosztować sto razy więcej.
Wbrew obawom dochód podstawowy nie znosi państwa opiekuńczego. Przeciwnie: pozwala żądać od państwa lepszych usług publicznych, a od pracodawców – godnych wynagrodzeń.
Utrzymywanie świadczenia dla bezrobotnych na równym dla wszystkich poziomie jest rozwiązaniem antypracowniczym i wrogim systemowi ubezpieczeń społecznych.
Im mocniej wierzymy w mit wyższości sektora prywatnego, tym gorzej na tym wyjdziemy przy kolejnych katastrofach.
Nie musząc martwić się, jak zdobyć kasę na owsiankę i kulebiak, ludzie mogliby sięgać myślami głębiej niż do własnego brzucha i patrzeć dalej niż na czubek własnego nosa.