Choć „Zniewolony” przekonuje mnie jako dzieło sztuki, politycznie wolę totalną demolkę z finału „Django”. Tam ofiary dostają przynajmniej realną podmiotowość i prawo do zemsty.

Choć „Zniewolony” przekonuje mnie jako dzieło sztuki, politycznie wolę totalną demolkę z finału „Django”. Tam ofiary dostają przynajmniej realną podmiotowość i prawo do zemsty.
Pytaniem na dziś nie jest to, jaki będzie nowy rząd, ale w jakim kształcie społecznym i ustrojowym Ukraina wyjdzie z tego wszystkiego.
Von Trotta próbuje stawiać najważniejsze pytania. Ale odpowiedzi wydają się dość banalne.
Wszyscy przewidywali, że Ukraina zacznie trzeszczeć – i trzeszczy.
Na szczęście „Pod mocnym aniołem” Wojciecha Smarzowskiego nie jest kolejnym filmem romantyzującym picie.
Film to ucieleśnione spojrzenie. Moje – mówi Catherine Breillat.
Cztery najważniejsze zasady. Plus krótki przegląd udanych bojkotów i najczęstszych zarzutów pod ich adresem.
Choć na ekranie widzimy wyglądające jak niesymulowane sceny seksu, to zupełnie nie o pornograficzną dosłowność tu chodzi.
Scorsese i DiCaprio odwalają w „Wilku z Wall Street” kawał świetnej roboty – nie tylko filmowej, ale także politycznej.
Czyli wszystko, co najciekawsze w kinie w 2013 roku.
Czarny lokaj przetarł drogę czarnemu prezydentowi, teraz w kwestii rasowej w USA wszystko jest już w porządku – zdaje się sądzić reżyser „Kamerdynera”.
Dlaczego kino tak ukochało Boże Narodzenie?