Pochwała kozy

Nie, nie, nie. Nie każcie mi komentować tego, że jakiś obrotny warszawiak nazwał swój lokal Piwnica u Fritzla. Warszawscy urzędnicy …

Same szturmbanfirery

Znałem różnych ciekawych ludzi. Na przykład jeden z moich najbliższych przyjaciół kazał swojej dziewczynie, żeby mówiła do niego w łóżku: …

Platespotting

Od jakiegoś czasu zająłem się pewnym niewinnym hobby. Wiedzą Państwo, czym jest tak zwany trainspotting? Nie, nie, nic wspólnego z …

Straszliwe karły

Miałem kiedyś taki okres w życiu, że wchodziłem często na stronę Dentro (dentro.art.pl), starsi internauci pewnie pamiętają: Magazyn Filozoficzno-Futbolowy dla …

Kasza została odroczona

Wieczór noworoczny. Idę przez Warszawę, konkretnie przez Mokotów. Na Racławickiej przestraszeni właściciele psów kulą się na trawniku, a przy nich …

Szczęśliwego Nowego Mroku

To był zły rok. Mroczny, wrzaskliwy, weimarski. Weimarski nie ze względu na Trójkąt Weimarski (czy ktoś jeszcze pamięta, co to …

Co z nas wyrosło

Na początku listopada mój znajomy wysłał do mnie maila z takim oto cytatem: „Kiedy widzę, jak faszyści przygotowują się do …

Polskę napisał Sofokles

Jechałem sobie kiedyś ze Slavojem Žižkiem z Łodzi do Kutna (niezwykłe przeżycie). Potem stałem z nim w kolejce do kasy …

Bezprawiem i zlewem

Drodzy Państwo, proszę sobie wyobrazić befsztyk bez mięsa. Nie, nie sojowy: befsztyk nawet bez sojowej imitacji mięsa. Albo jabłko bez …

Trafiła kosa na Pińskiego

Trafiła kosa na kamień. Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy. Póty dzban wodę nosi, póki się ucho nie urwie (więc pozwolisz …

Zamknij