Polska MAGA-prawica opłakuje Charliego Kirka, jakby chodziło o kogoś im bliskiego i wielkiej miary rodaka, ale jeszcze bardziej niebezpieczne jest to, co stoi za całym tym kultem Trumpa i trumpizmu. Tomasz Sakiewicz podpowiada: tworzenie „strefy wolności dla amerykańskiego biznesu”.
Polska prawica zawsze zapatrzona była w amerykańską. W latach 90. z podziwem mówiła o Ronaldzie Reaganie, czasem przedstawiając go jako osobę, która wspólnie z Janem Pawłem II pokonała Związek Radziecki i zakończyła panowanie „komuny” w Polsce. W 2000 roku, gdy w kraju sypał się AWS, jego politycy szukali pocieszenia w zwycięstwie Busha juniora. Przez całą historię III RP Stany wydawały się też prawicy – od korwinowskiej po umiarkowane skrzydło PiS – atrakcyjniejsze ideologicznie niż zachodnioeuropejskie demokracje. Bo miały niższe podatki, mniejszy socjal i regulacje, surowiej karały przestępców, nadal orzekając karę śmierci, gwarantowały obywatelom dostęp do broni, a religia odgrywała w nich o wiele silniejszą rolę w życiu publicznym i w polityce, bo silne były tam grupy walczące z prawami reprodukcyjnymi kobiet.
Majmurek: Wokół Charliego Kirka rodzi się mit podobny do smoleńskiego
czytaj także
Nigdy jednak polska prawica nie była tak sklejona z amerykańską jak dziś. PiS i Konfederacja coraz bardziej zmieniają się we franczyzę ruchu MAGA, a kult Trumpa w polskim Sejmie czy niektórych prawicowych mediach przybiera rozmiary, które zawstydziłyby Teksas czy Nebraskę. Każda najgłupsza i najbardziej uderzająca w polskie interesy wypowiedź Trumpa może liczyć na chór płynących z prawej strony interpretacji przekonujących, że Trump ma genialny plan, gra w pięciowymiarowe szachy, a wynik tej rozgrywki okaże się z pewnością dobry dla Polski.
Wreszcie, zwłaszcza od ostatniej kampanii Trumpa w Polsce, pojawiła się grupa polityków i liderów opinii, których można określić jako „patriotów MAGA” – tak bardzo podpiętych pod amerykańskie konflikty polityczne, że żyjących bardziej w ich rytmie niż tym wyznaczanym przez tematy polityki krajowej.
Czy Charlie Kirk był Polakiem?
To zjawisko doskonale pokazały polskie reakcje na polityczne zabójstwo Charliego Kirka. Polski prawicowy internet zapłonął, jakby ofiarą mordu dokonanego na kampusie w Utah nie był amerykański influencer, pozbawiony jakichkolwiek związków z Polską, ale znana im osobiście gwiazda Telewizji Republika, a mordu dokonano w trakcie wydarzenia w klubie studenckim Politechniki, dajmy na to, Częstochowskiej.
„Lewactwo, widzicie to? »Krew jego na was i na syny wasze«” – tak uroczystości żałobne na cześć Kirka skomentował na swoim profilu na portalu X Rafał A. Ziemkiewicz, zestawiając Kirka z Chrystusem i wpuszczając subtelnie trochę pary w „judeosceptyczny” gwizdek. W podobne tony uderzały kolejne posty z mniej lub bardziej anonimowych kont, obwiniających „lewactwo” o zabójstwo prawicowego aktywisty i wkręcające się w całą sprawę tak, jakby to, co Polska prawica napisze po polsku o Kirku, miało mieć jakiś wpływ na to, jak ta tragedia odmieni amerykańską sferę publiczną.
czytaj także
Tygodnik „Sieci” poświęcił Kirkowi okładkę z podpisem „Tak zabija lewica”, zadając dramatyczne pytanie: „czy uda się zatrzymać lewicowy terroryzm?”. Żadnego „lewicowego terroryzmu” nikt w Polsce na szczęście nie widział, pismo powtarza jednak za trumpowską prawicą argument o lewicy, która demonizuje przeciwników jako faszystów, „by móc ich zabijać”. Wszystko to jest odległe od polskiej rzeczywistości polityczno-społecznej jak Utah od świętokrzyskiego, a jednak rozpala emocje prawicowego komentariatu bardziej niż niejeden polski spór.
Polscy europosłowie znaleźli się w grupie, która chciała uczcić Kirka minutą ciszy w Parlamencie Europejskim. Gdy ten wniosek został odrzucony, polscy politycy zadbali, by odpowiednio podkreślić oburzenie na kanałach społecznościowych. Dołączyli do nich także ci, którzy zasiadają w polskim parlamencie, na przykład Przemysław Czarnek, który skomentował całą sytuację na portalu X: „Niebywałe chamstwo lewicy i lewactwa w Parlamencie Europejskim. Przewodnicząca zlekceważyła i zbojkotowała wniosek o uczczenie minutą ciszy pamięci zamordowanego w USA Charliego Kirka. Wstyd, degeneracja”.
Prawica powoli rozumie, że Trump zdradza Polskę. Ale robi dobrą minę do złej gry
czytaj także
Na wniosek klubowego kolegi Czarnka, Pawła Jabłońskiego, polski Sejm uczcił Kirka minutą ciszy. Poseł PiS przekonywał, że Kirk był „działaczem młodego pokolenia cenionym nie tylko w USA, ale na całym świecie” i wzywał do „przeciwstawienia się politycznej nienawiści”. W swoim wniosku wygodnie pominął poglądy Kirka na temat wojny w Ukrainie, gdzie zdarzały się mu wypowiedzi nieodróżnialne od rosyjskiej propagandy.
W odpowiedzi na zabójstwo Kirka prezydent Trump zapowiedział uznanie Antify za organizację terrorystyczną. Poseł Dariusz Matecki od razu więc ogłosił, że grupa posłów PiS zwróci się z interpelacją do Donalda Tuska, by wziął przykład z Waszyngtonu: „Domagamy się, żebyśmy szli w takim kierunku jak Stany Zjednoczone, jak Węgry, żeby Polska wniosła na forum Unii Europejskiej o uznanie Antify jako organizacji terrorystycznej”.
W trakcie tej samej konferencji, stojąc na tle „żałobnego” zdjęcia Kirka, Zbigniew Ziobro stwierdził, że jego zabójca „identyfikował się ze środowiskami LGBT” i zapewnił, że PiS będzie „przeciwstawiać się lewackim tendencjom i żądaniom, aby poprzez przemoc państwową, czy też przemoc fizyczną narzucać własne, w tym wypadku lewackie, lewicowe poglądy”.
Polityka na franczyzie MAGA
Wspomniany poseł Matecki wydaje się w ogóle przeszczepem na polski grunt pracującego na zwycięstwo Trumpa od 2016 roku amerykańskiego alt-prawicowego internetowego aktywisty. Matecki jest najbardziej wyrazistym przykładem polityka zmieniającego się w „wojownika klawiatury”, zachowującego się raczej jak influencer, internetowy troll czy hejter niż jak klasycznie rozumiany działacz partyjny czy poseł.
czytaj także
W swoim infleuencersko-trollerskiej aktywności Matecki często porusza sprawy krajowe, zwłaszcza „bezprawie bodnarowców” lub ministra Żurka – czemu trudno się dziwić, biorąc pod uwagę, że usłyszał zarzuty w sprawie sprzeniewierzenia środków z Funduszu Sprawiedliwości i fikcyjnego zatrudnienia w Lasach Państwowych, a nawet trafił w związku z nimi do aresztu tymczasowego. Jednocześnie z amerykańskiego alt-rightu przenosi do polskiej polityki nie tylko formę uprawiania polityki, ale też jej treść, uruchamiając się w rytm amerykańskich konfliktów politycznych i kulturowych i angażując się wirtualnie w amerykańskie polityczne spory po trumpowskiej stronie. Gdy w zeszłym roku w Stanach ruszyły prawybory, Matecki wrzucił np. na swoje konto na X swoje selfie w czapce MAGA, wyrażając „pełne poparcie dla Trumpa z serca polskiej demokracji”. „Czas skończyć z erę politycznej poprawności w cywilizacji zachodniej” – kontynuował Matecki, wszystko po angielsku.
Odkąd Trump zapewnił sobie nominację republikanów w zeszłorocznych wyborach, czapeczki MAGA stały się obowiązkowym elementem pisowskiej mody. Posłowie tacy jak Mariusz Gosek wrzucali w media społecznościowe swoje zdjęcia w polskim Sejmie tym nakryciu głowy po zwycięstwie Trumpa w listopadzie, skandowali też „Donald Trump”.
Pisowski „Kongresmen” i „dyplomacja obywatelska” Sakiewicza
Polskim politykiem najbardziej wpiętym w ruch MAGA jest europoseł Dominik Tarczyński, który doczekał się nawet ksywy „Kongresmen”. Faktycznie, Tarczyński często zachowuje się jakby następna kampanię miał prowadzić w Pensylwanii, a nie w europarlamentarnym okręgu obejmującym województwa małopolskie i świętokrzyskie, który dziś reprezentuje w Brukseli.
W trakcie zeszłorocznych wyborów w Stanach Tarczyński bardzo intensywnie zaangażował się w kampanię Trumpa. Jak mówił w rozmowie z portalem wPolityce: „Współpracowałem ze sztabem Donalda Trumpa na wielu płaszczyznach. Zaczęliśmy od spotkań z Polonią, później były spotkania otwarte nie tylko z Polonią, ale generalnie z wyborcami w USA. Zacząłem od udziału w największych amerykańskich podcastach, m.in. u Patricka Bet-Davida”.
Po wygranych przez Trumpa wyborach europoseł Tarczyński nie ustawał w obronie nowego prezydenta, co najbardziej kuriozalny wymiar przybrało w jego polemice z Madonną. Gdy piosenkarka skrytykowała prezydenta na portalu X, Tarczyński odpisał jej, by się „odpie*****ła”, „bo lud znów zadecydował”, a jeśli się jej ta decyzja nie podoba, to może wyprowadzić się do Kanady lub Meksyku.
Hochschild: Dlaczego rozmawiałam z wielbiącym Trumpa więźniem należącym do Ku Klux Klanu?
czytaj także
Swoją obecność w ruchu MAGA z rozmachem jeszcze większym od Tarczyńskiego buduje też Telewizja Republika – co niedawno analizowała na łamach Oko press Agata Szczęśniak. Stacja Tomasza Sakiewicza przedstawia się jako siła, która w sytuacji, gdy rząd Tuska rzekomo niszczy nasze relacje ze Stanami, prowadzi w obozie MAGA „dyplomację obywatelską”. Faktycznie, to kontakty Republiki pomogły w zorganizowaniu spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w trakcie konferencji CPAC w lutym – choć kontaktów tych już nie starczyło, by spotkanie nie ograniczyło się do kilku minut w korytarzu. W trakcie wizyty Nawrockiego w Stanach Republika zorganizowała Szczyt Transatlantycki z przedstawicielami ruchu MAGA i amerykańskiego biznesu. Tomasz Sakiewicz podsumował go później, stwierdzając, że Republika walczy w ten sposób, by stworzyć w Polsce „strefę wolności dla amerykańskiego biznesu”, zwłaszcza jeśli chodzi o internet.
A jeśli interesy MAGA i Polski będą sprzeczne?
Kluczowy problem z naszymi „patriotami MAGA” polega niestety na tym, że w sytuacji, gdy interes polski i amerykański są sprzeczne, oni będą się do końca upierać, że żadnej sprzeczności nie ma, a ostatecznie wybiorą interes Ameryki. Że z całej „dyplomacji obywatelskiej” i zdjęć w czapeczkach MAGA wyniknąć może ostatecznie polityka zmieniająca Polskę w „sferę wolności amerykańskiego biznesu”.
Jednym z franczyzobiorców MAGA w polskiej polityce jest też prezydent Nawrocki. Kluczowym wydarzeniem przed drugą turą była konferencja CPAC w Jasionce, gdzie przyszły prezydent Polski otrzymał „inwestyturę” od administracji Trumpa, reprezentowanej przez szefową departamentu bezpieczeństwa wewnętrznego Kristi Noem. W swoim pierwszym wystąpieniu w ONZ Nawrocki powtórzył główne tezy wcześniejszej mowy Trumpa, w tym ataki na Unię Europejską czy Zielony Ład.
Energetyczna transformacja, podatek cyfrowy, wzmacnianie integracji europejskiej i europejskiego filaru bezpieczeństwo to dziś kluczowe zadania polskiej polityki – niestety im bardziej prawica będzie się MAGIzować, tym trudniej będzie zbudować wokół w nich w Polsce polityczny konsensus.