W weekend 14-16 lipca w wielu miastach odbyły się protesty przeciwko przyjętym przez Sejm i Senat ustawom o Krajowej Radzie Sądownictwa i o ustroju sądów powszechnych oraz przeciwko projektowi zmian w Sądzie Najwyższym.
W weekend 14-16 lipca w wielu miastach odbyły się protesty przeciwko przyjętym przez Sejm i Senat ustawom o Krajowej Radzie Sądownictwa i o ustroju sądów powszechnych oraz przeciwko projektowi zmian w Sądzie Najwyższym.
W Warszawie w piątkowy wieczór pod Sejmem protestowała grupa Obywateli RP. Na protest zareagowała policja. W sobotę pod Pałacem Prezydenckim odbyła się demonstracja zorganizowana przez partię Razem. „Jesteśmy tutaj, ponieważ zagrożone są fundamenty naszej demokracji: wolność i niezależność sądów oraz wolność i demokratyczność wyborów. Musimy tutaj być, ponieważ wiemy jak wygląda kraj, w którym tych wartości nie ma. Ja widziałam taki kraj z bardzo bliska – Białoruś. Widziałam sąd, który skazuje ludzi zgodnie z zamówieniami władzy. Zostałam skazana przez taki sąd na 10 dni aresztu za wznoszenie antypaństwowego okrzyku «Białoruś żyje». Tak działają sądy podległe władzy. Takie sądy możemy mieć za chwilę w Polsce. Widziałam sfałszowane wybory, niepilnowane urny wyborcze, niepoliczone głosy, dosypywane głosy i szefową Centralnej Komisji Wyborczej, która ogłaszała, że Aleksander Łukaszenka dostał 79 proc. głosów, frekwencja wyniosła 90 proc. i żadnych nieprawidłowości nie stwierdzono. Nie ma odwołania od tych decyzji, jeżeli nie mamy niezależnych sądów. Jedynym odwołaniem staje się ulica” – mówiła na demonstracji Weronika Samolińska z Razem.
W niedzielę o 15 pod Sejmem odbyła się największa z demonstracji, zorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji. W demonstracji uczestniczyły partie opozycji parlamentarnej, pozaparlamentarnej, organizacje społeczne, w tym feministyczne, LGBT. O 21 protestowano pod gmachem Sądu Najwyższego. Zgromadzeni pod sądem przyszli ze świecami. Część demonstrujących spod SN poszła pod Pałac Prezydencki.
Na protestach był Jakub Szafrański.
czytaj także
FOTORELACJA: ATAK NA SĄDY