Miasto

Pato, wszy i zaraza w Olsztynie

Romanian-Roma-community-in-Wrocław-Tomas-rafa

Portal „Gazety Olsztyńskiej” to 1,7 mln unikatowych użytkowników. W ubiegłym tygodniu na ich stronie głównej pojawia się rasistowski tekst „Matki skarżą się na dzieci romskie. Słusznie?”. Po interwencji tekst z sieci zniknął, ale niesmak pozostał. Czy Olsztyn ma problem z romofobią?

Już początek artykułu to smutna refleksja, że prawdziwych Cyganów już nie ma. Jak wynika z tekstu, zostali oni zastąpieni przez Romów i ich brudne dzieci. To one zaczepiają prawilne potomstwo „białych” mieszkanek Olsztyna i nie pozwalają spokojnie bawić się innym dzieciom w Parku Centralnym. Relacje poszkodowanych każdemu normalnemu człowiekowi zjeżą włos na głowie. Romskie dzieci „najpierw próbowały wymusić picie od dziecka z bidonu. Chciały też zjeść paluszki”, opowiada dziennikarce zatrwożona olsztynianka.

Mógłbym tak dalej, ale nie da się niestety wyśmiać i zdewaluować znaczenia tekstu opublikowanego w największym medium na Warmii i Mazurach, w którym możemy przeczytać na przykład takie relacje prawdziwych, zatroskanych o swoje dzieci olsztynian: „[romskie dzieci] bawią się od ósmej rano do samego wieczora. Nie chodzą do szkoły. Ciężko być czystym po całym dniu na dworze. Nasze dzieciaki są najpierw osiem godzin w szkole, a później jadą na zajęcia dodatkowe. A to angielski, a to karate w dusznej sali. Jasne, czasami zastanawiam się, czy syn nie złapie od Romów jakichś wszy”.

Romowie są najbardziej dyskryminowaną mniejszością w Europie

Autorka bezkarnie powiela najgorsze stereotypy dotyczące Romów, zasłaniając się zatroskanymi matkami, wypowiadającymi się w artykule anonimowo. Równie dobrze jej tekst mógłby więc powstać na podstawie lektury internetowego forum, a nie jakiegokolwiek riserczu. Nie widać u autorki potrzeby ani nawet chęci do weryfikacji którejkolwiek z opinii, które radośnie powieliła w swoim artykule. A przecież napawające grozą wypowiedzi matek nie znajdują potwierdzenia już w samych słowach rzecznika komendy miejskiej policji w Olsztynie Rafała Prokopczyka: „Nie otrzymaliśmy żadnych informacji, jakoby dzieci romskie przeszkadzały innym dzieciom podczas zabawy w Parku Centralnym”.

Po szybkiej reakcji dziennikarza Krytyki Politycznej Przemysława Witkowskiego tekst zniknął z sieci:

EDIT: Tekst usunięto. Tymczasem w portalu, który ma 1,5 mln wejść miesięcznie:"Miały może 6-8 lat i usilnie…

Opublikowany przez Przemysław Witkowski Poniedziałek, 18 czerwca 2018

Niestety materiału nie da się ex post wymazać z druku – ukazał się on również w dodatku miejskim „Gazety Olsztyńskiej” z 15 czerwca. Redakcja mimo usunięcia artykułu z sieci nie usunęła posta na Facebooku (profil „GO” obserwuje ponad 83 tys. osób), a komentujący go nie czują się wcale skrępowani brakiem anonimowości na Facebooku i powielają tezy pojawiające się w tekście. Pod linkiem pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy przepełnionych romofobią [pis. oryg.]:

– Niestety te dzieci wlocza się po całym mieście, robiąc absolutnie co chcą, wielokrotnie byłam świadkiem na pieniężnego i w innych okolicach.

– To nie wina tych dzieci że są takie a nie inne, pech chciał ze przyszło im na świat przyjść w takich rodzinach … przeraża mnie fakt ze takim patologicznym Romom (i nie mówię tu o wszystkich bo są w naszym mieście przykłady normalnych rodzin w których dorośli pracują, a dzieci chodzą do szkoły ) pozwala się takie dzieci wychowywać …

Ludzie piszą to wszystko otwarcie, publicznie, pod własnymi nazwiskami. Maciek Mikołaj Oryńczak, mieszkaniec Barczewa, studiujący bezpieczeństwo wewnętrzne na UWM, Romów nazywa „brudasami”. W wątku można tam też znaleźć teorie spiskowe: – A zastanowił się ktoś nad faktem, jak często trafiają się blond cygańskie dzieci kręcące się przy typowo cygańskich rodzicach? – pyta beztrosko niejaki Andrzej Wasieczko, który prowadzi z żoną gospodarstwo rolne. Kolejni przychodzą z wyjaśnieniem zagadki, oczywiście jest ono hiperrasistowskie: „Jakaś gadzia poszła za cyganem i jest efekt. A czasem któreś ma pofarbowane. Poważnie, bez żenady i dziecku farbną jak ktoś ma fantazję. Wysiedlić tę zaraze z Olsztyna”.

Nawet redaktor naczelny „Gazety Olsztyńskiej” Igor Hrywna nie dostrzega problemu w tym, jak do tematu podeszła jego dziennikarka. – Piszemy o tym co ciekawi, cieszy lub niepokoi naszych czytelników. Tak też było w tym przypadku. Zapewniam, że kolory nie służą nam do dzielenia dzieci czy kogokolwiek innego. Ważna jest dla nas tolerancja i poszanowanie każdego człowieka. Wsłuchujemy się w głos czytelników i staramy się uwzględniać ich wrażliwość – tłumaczy Hrywna.

Całkiem możliwe, że i redakcja, i sama autorka nie zauważyli w tym tekście niczego bulwersującego, ale jeśli czegokolwiek to dowodzi, to właśnie tego, jak głęboko zakorzenione są w Olsztynie stereotypy na temat Romów.

O dzieciach, które chcą mówić po polsku

Dowodów nie trzeba szukać daleko. Nawet włodarze miasta zdają się nie zauważać problemu. Kilka tygodni temu prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz pochwalił się w sieci pomysłem wyburzenia budynku, w którym na przełomie wieków mieściła się największa dyskoteka w mieście. Od tego czasu magistrat miał problem ze sprzedażą lub wynajęciem tej nieruchomości. Na miejscu pustostanu miałoby powstać centrum kultury. Większość komentarzy pod tym postem dotyczyła decyzji, jednak dla niektórych osób był to powód do tego, żeby wyrazić swoją niechęć do Romów mieszkających niedaleko byłego klubu Come In. [pis. org.]:

– Super! Tylko co z bandą Romów którzy mieszkają obok? Trzeba by ich gdzieś przesiedlić.

– Tu się zgodzę .Czasy „Komina „już dawno za nami …Jeżeli ma powstać Centrum Kultury takie z prawdziwego zdarzenia to trzeba też pomyśleć o tym by cyganów zamieszkujących zaraz przy wjeździe wysiedlić ,bo to nie ciekawa wizytówka miasta

Ja wiem ,że istnieją romskie rodziny których dzieci chodzą do szkół a rodzice nawet pracują. Znam osobiście taka rodzinę .Ale chodzi mi konkretnie o to co tam się dzieje o to jak oni się zachowują żyjąc za darmo w naszym kraju i tym jak odzywają się do nas Polaków .

Mało? W tym samym wątku równie odpychająco udziela się Grzegorz Borkowski, pracujący rzekomo w portalu express.olsztyn.pl: „Najpierw wysiedlić a potem dyskutujmy kim chcemy zasiedlać. O!!!”.

Z tym zamiarem nosiłem się od dłuższego czasu, aż zdecydowałem. Otóż, jako miasto rezygnujemy ze sprzedaży budynku…

Opublikowany przez Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz Wtorek, 12 czerwca 2018

W chwili pisania tego tekstu rasistowskie komentarze nie doczekały się usunięcia ani reakcji prezydenta Piotra Grzymowicza. Zapytałem więc prezydenta, czy nie widzi nic złego w tego typu wpisach pod swoimi publicznymi postami.

– Bez wątpienia cytowane wpisy na temat Romów mieszkających w okolicy dawnego klubu „Come In” są chamskie, rasistowskie i ksenofobiczne, co stawia je poza jakąkolwiek dyskusją – odpowiedział Grzymowicz. – Chcę jednoznacznie stwierdzić, że prezentowane w komentarzach poglądy są w absolutnej sprzeczności z moimi i mogę tylko ubolewać, że są osoby, które się z nimi identyfikują. Brak reakcji na komentarze wynika z tego, że z jednej strony nie śledzę, co mam nadzieję jest zrozumiałe, i nie komentuję każdego wpisu, a jeśli już, to staram się odnosić do spraw merytorycznych poruszanych w poście, z drugiej zaś, z własnych doświadczeń i wieloletniej obecności w sieci wiem, że około 20% komentarzy jest poza dyskusją merytoryczną i ma ewidentnie hejterski charakter. Dlatego moimi reakcjami nie chcę dolewać przysłowiowej „oliwy do ognia” – dodaje prezydent.

Co więc począć z tym, że osoby o jawnie ksenofobicznych poglądach mają nieograniczony dostęp do publikacji swoich rasistowskich poglądów w tak opiniotwórczych miejscach, jak z jednej strony łamy „Gazety Olsztyńskiej, a z drugiej profil najważniejszego polityka w mieście, obserwowany przez ponad 11 tysięcy osób? Oczywiście wierzę, że postawy wykluczające społeczność romską z grona pełnoprawnych mieszkańców Olsztyna są sprzeczne z poglądami i wartościami naczelnego „Gazety Olsztyńskiej” i prezydenta Grzymowicza. Tyle w teorii. A w praktyce nadal czytamy w ich social mediach o wysiedlaniu Romów z Olsztyna w obawie przed wszami, które romskie dzieci noszą najwyraźniej chętniej niż dzieci „nasze” – te są zbyt zajęte chodzeniem na kursy angielskiego i zajęcia z karate.

W chwili publikacji tego artykułu oba posty na Facebooku nadal wiszą w sieci, a wraz z nimi kilkadziesiąt rasistowskich komentarzy.

Stara nienawiść nie rdzewieje

czytaj także

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij