Kinga Dunin

Schiza

Posiadanie w miarę spójnego światopoglądu w dzisiejszych hipsterskich czasach to niezły obciach.

Główne polskie media nie są pozbawione wrażliwości społecznej, można nawet powiedzieć, że jest to ich pasja. Bo co lepiej się sprzeda niż rozmaite rzewne opowieści? O staruszce wyrzucanej z mieszkania przez brutalnego komornika. Pracowniku, którego prawie zamordowano za to, że domagał się zapłaty za swoją pracę. Niepełnosprawnym, którego nie stać na wózek inwalidzki. Dzieciach zabieranych z rodzin zbyt biednych by je utrzymać. Chorych odsyłanych od placówki do placówki aż do skutku – śmiertelnego. Głodujących nauczycielach w zamykanej szkole. O ofiarach gwałtu i przemocy. Oszukiwanych klientach banków. Morderczych kredytach i samobójstwach nimi spowodowanych. Bezdomnych zamarzających na ulicy. Wykorzystywanych do niewolniczej pracy imigrantach. I tak mogłabym wymieniać i wymieniać, choć trzeba też zauważyć, że niektóre tematy traktowane są po macoszemu i pojawiają się dużo rzadziej niż inne. Te dotyczące warunków pracy w najniżej opłacanych zawodach i łamania praw pracowniczych. Ale też się zdarzają. 

W ambitniejszych działach gazet i czasopism można przeczytać mnóstwo dogłębnych i filozoficznie podbudowanych analiz krytycznych wobec współczesnego kapitalizmu. Albo nawet obejrzeć po północy jakąś rozmowę na ten temat. Naprawdę! O rozpadzie więzi społecznych, rozwierających się nożycach nierówności i o tym, że obywatele krajów o mniejszym rozwarstwieniu są szczęśliwsi. O kurczących się zasobach naszej planety i o tym, że zużywamy za dużo energii. O okrucieństwie wobec zwierząt wpisanym w masową produkcję.  O tym, że bogate kraje żerują na biednych. Że terroryzm ma swoje źródła społeczne i polityczne. Że gdyby bogaci oddali 10 procent swego bogactwa można by zlikwidować głód na świecie. O niszczącym działaniu konsumpcjonizmu. O coraz większej rzeszy wykluczonych ze światowego dobrobytu. O egoizmie korporacji, krótkowzroczności kapitalizmu i jego społecznej nieefektywności. O zdrowiu, edukacji i kulturze… O wszystkim.

To ulubione działy inteligentów, którzy czują się nieco zażenowani dosłownością „historii z życia wziętych”, ale Baumana chętnie sobie poczytają. 

Załóżmy, że ktoś z redakcji owych mediów wie, o czym się w nich mówi, pisze, co się pokazuje. Nie jest to tylko kontent wytwarzany pod dyktando badań marketingowych, ale ma coś wspólnego z z jakąś linią programową. Wydawać by się mogło – jakże naiwnie – że z tej wiedzy coś powinno wynikać. Może powinna pozostawać w jakimś związku z resztą publikowanych materiałów i komentarzy, tych dotyczących bieżących wydarzeń i polityki? 

Nic bardziej błędnego.

Tu króluje już przede wszystkim egoizm klasowy i usłużność wobec kapitalistycznego Pana. To nieważne, że mamy tanią pracę, niskie podatki, duże różnice społeczne, że kuleją służba zdrowia i edukacja. Trzeba bić pokłony przed biznesem – bo to on zapewnia nam dobrobyt. (Nam, czyli komu?)

Co prawda zapewnia rękami tych, którzy zasuwają na dole społecznej drabiny, ale nie bądźmy drobiazgowi. Związki zawodowe to oczywiście mafia, biznesmeni – śmietanka. Biznes oczekuje zapewnienia mu godnych warunków działania, pracownicy mają głupie roszczenia. Podatki to kradzież, a koszty pracy – jałmużna dawana z łaski. 

A co z wrażliwością społeczną? Tę najlepiej przerzućmy do działu kulturalnego. Bo to coś w rodzaju fikcji literackiej, miłe, ale cóż to ma wspólnego z prawdziwym życiem? Poza tym posiadanie w miarę spójnego  światopoglądu w dzisiejszych hipsterskich czasach to niezły obciach. Lepsza i wygodniejsza jest schiza. Gdyby ktoś pytał, można też nazwać to pluralizmem prezentowanych poglądów. 

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Kinga Dunin
Kinga Dunin
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka. Od 1977 roku współpracowniczka KOR oraz Niezależnej Oficyny Wydawniczej. Po roku 1989 współpracowała z ruchem feministycznym. Współzałożycielka partii Zielonych. Autorka licznych publikacji (m.in. „Tao gospodyni domowej”, „Karoca z dyni” – finalistka Nagrody Literackiej Nike w 2001) i opracowań naukowych (m.in. współautorka i współredaktorka pracy socjologicznej "Cudze problemy. O ważności tego, co nieważne”). Autorka książek "Czytając Polskę. Literatura polska po roku 1989 wobec dylematów nowoczesności", "Zadyma", "Kochaj i rób".
Zamknij