Marszałek Hołownia między decorum a krindżem
Hołownia powoli zaczyna wychodzić z lodówki. W liceum, które ukończył, witają go jak papieża tuż po konklawe. To się może wkrótce przejeść.
Hołownia powoli zaczyna wychodzić z lodówki. W liceum, które ukończył, witają go jak papieża tuż po konklawe. To się może wkrótce przejeść.
Prezentacja rządu Mateusza Morawieckiego pokazała, że polska polityka stoi na niższym poziomie niż błyszcząca na prześmiewczych kontach typu Out of Context Football Ekstraklasa.
Skład powołanego dziś rządu, który teraz nie otrzyma wotum zaufania i za dwa tygodnie przejdzie do historii, kłuje w oczy.
Z Rafałem Chwedorukiem o przeszłości i przyszłości polskiej lewicy rozmawia Jakub Majmurek.
Tak jak weto Andrzeja Dudy nie może usprawiedliwiać bezczynności w sprawie aborcji, tak opór najbardziej konserwatywnych polityków koalicji rządowej musi być dla Tuska wyzwaniem, a nie wymówką.
Mam wątpliwości, czy da się rozbroić zdeterminowanych do awantury posłów zasiadających po prawej stronie sejmowej mównicy i ucywilizować debatę. Nawet przy dobrej woli, poczuciu humoru, umiejętnościach retorycznych i polemicznych, błyskotliwości nowego marszałka.
Brak organizatorów integrujących cały transport publiczny w danym regionie to coś, co odróżnia Polskę od Europy.
Jedną z pierwszych decyzji nowego rządu powinna być dekryminalizacja pomocy na granicy.
Wbrew zapewnieniom Szymon Hołownia zdążył się sporo dowiedzieć o polityce i wcale nie dziwi, że już szykuje się do kolejnego wyścigu.
W dłuższej perspektywie decyzja Andrzeja Dudy w sprawie formowania rządu przez Morawieckiego będzie dla opozycji korzystna.