Liberalny porządek stracił panowanie. Żyjemy w czasach wyjątków od reguły
Mimo swoich anachronicznych poglądów na większość spraw Donald Trump stanowi doskonałe uosobienie naszej epoki.
Mimo swoich anachronicznych poglądów na większość spraw Donald Trump stanowi doskonałe uosobienie naszej epoki.
Prawo to tylko obietnica. A obietnica ma znaczenie tylko wtedy, gdy jest konsekwentnie i przez wszystkich dotrzymywana.
Gdy się wierzy, że wystarczy naga siła, a kiedy siła nie działa, trzeba użyć jeszcze więcej siły, jedynym wyjściem jest unicestwienie oponenta.
Rząd Tony’ego Blaira zajmował się przede wszystkim realizacją własnych interesów, dbając przy tym o własną skórę.
Swoim autorytetem przypieczętował wojnę, o której wiedział, że jest niesłuszna. I przekonał do niej miliony wątpiących Amerykanów.
„Teraz jesteśmy imperium i tworzymy własną rzeczywistość” – to jedne z najgroźniejszych słów, jakie może wypowiedzieć polityk.
Minęło 20 lat, a muzułmanie nadal płacą cenę za atak terrorystów. Islamofobia zadomowiła się już w głównym nurcie polityki i mediów.
Po zamachach z 11 września rządy prędko zorientowały się, że opłaca się utrzymywać społeczeństwa w strachu. Bo łatwiej je wtedy inwigilować i kontrolować.
Jeśli Amerykanie próbowali pozyskać „serca i umysły” afgańskiej ludności, to w więzieniach Guantanamo i Bagram wszystko zaprzepaścili.
Lekcja, jaka płynie z ostatnich 20 lat, ma być gorzka: musimy się bronić, bo świat jest przeciwko nam i nie ma zamiaru się zmieniać. Zachodni liberałowie wyszli z tego osłabieni i zalęknieni.