Kraj

Wojna przeciwko słabym

Skoro słabi gracze biorą dopalacze, co biorą mocni? Koks? Sterydy? A może biorą wszystko na klatę? W to też jakoś trudno mi uwierzyć.

Tylko słabi gracze biorą dopalacze – tym hasłem łódzcy urzędnicy postanowili przekonać ludność do zaprzestania użytkowania dopalaczy. W spocie i na billboardach wystąpi znany koszykarz Marcin Gortat. Scenariusz jest prosty. Młody chłopak jedzie na rowerze przez miasto. Kiedy dojeżdża na Księży Młyn, zamiast promocji w sklepie z dopalaczami wybiera mecz w koszykówkę z Marcinem Gortatem. Co łatwo zrozumieć. Dopalacze może kupić sobie codziennie, mecz z graczem NBA raczej nie zdarzy mu się już nigdy. Pytanie tylko, czy to jest rzeczywiście codzienny wybór, przed jakim stają młodzi ludzie? Dopalacz albo NBA? Być może możliwości kariery w województwie łódzkim są znacznie większe, niż te znane mi z Warszawy. Mimo wszystko jakoś nie wydaję mi się, żeby co drugi dzieciak w Łodzi miał możliwość grania z zawodnikiem NBA. Nie jestem nawet pewien, czy ma możliwość grania w koszykówkę. Poza kolejnymi stadionami na Euro miejska infrastruktura sportowa nie wydaję się w Polsce specjalnie rozwiniętą. Może w Łodzi jest inaczej. Ale jakoś trudno mi w to uwierzyć. Odnoszę raczej wrażenie, że łódzkie władze nie mają żadnego pomysłu na to, co zrobić, więc postanowiły wydać 20 tysięcy na bezsensowy spot, żeby nikt nie mógł im zarzucić, że nic nie robią. Więc oddajmy łódzkim władzom sprawiedliwość. Nie robią nic? Robią bezsensowe spoty. Gratulujemy.

Spot jednak jest nie tylko bezsensowy, ale również dający do myślenia. Skoro słabi gracze biorą dopalacze, co biorą mocni? Koks? Sterydy? A może biorą wszystko na klatę? W to też jakoś trudno mi uwierzyć. Słabość jest nieodłączonym składnikiem kondycji ludzkiej. Tak samo jak trwałym elementem historii ludzkości jest zażywanie środków psychoaktywnych. Ale tego łódzkie władze jakoś nie potrafią pojąć. Wolą wytaczać działa przeciwko słabym. Choć wielokrotnie dowiedziono, że efekty działania kampanii społecznych bywają często przeciwskuteczne. Darmowa reklama dla dopalaczy? Między innymi. Ale trudno się dziwić, że urzędnicy tego nie wiedzą. Łódzkim władzom wydaje się, że prowadzą pierwszą tego typu kampanię na świecie. Godna pozazdroszczenia naiwność, zważywszy, że nawet polskie Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii stworzyło kampanię edukacyjną Dopalacze mogą cię wypalić. Podobną niewinność prezentuje Piotr Olechno, rzecznik resortu zdrowia, który twierdzi, że szczególnie szkodliwą substancją jest mesedron. Z pewnością jest bardzo szkodliwy, biorąc pod uwagę fakt, że nie istnieje. Jak wiadomo, najbardziej szkodliwe są rzeczy nieistniejące. Istnieje mefedron. I to ta substancja zostanie dopisana w nowelizacji ustawy przygotowywanej przez Ministerstwo Zdrowia. Skąd rzecznik resortu miałby to wiedzieć? Nie jest słabym graczem, jest mocnym, więc nie musi wiedzieć, o czym mówi.

W walce nie ustają również moje ulubione władze Nowego Targu – pionierskie pod względem nieformalnych metod walki z dopalaczami. Ostatnio udało im się namówić kilku właścicieli lokali wynajmowanych przez sklepy z dopalaczami do odstąpienia od umowy najmu. Teraz straszą, że młodzież przechadzająca się obok sklepów będzie legitymowana i spisywana. Ale czy to aby nie nazbyt łagodne metody? W PRL również nie było dość surowego prawa, zakazującego brania narkotyków, ale na szczęście milicja wiedziała, że to złe i potrafiła sobie poradzić z delikwentami interesującymi się tym tematem. Spisywanie to za mało, tu potrzebna jest pałka. Zresztą pałka się władzom Nowego Targu marzy. Chciałyby pójść drogą Irlandii, gdzie za dostarczanie towaru sklepom z dopalaczami może grozić nawet dożywocie. Po co się patyczkować? Nieważne, że mamy przepełnione areszty i zaszczytny tytuł pierwszego więzienia Europy. Do tego ponad 30 tysięcy osób jest skazanych prawomocnymi wyrokami i czekają, aż się zwolni dla nich miejsce. Ale co tam. Na pewno da się jeszcze gdzieś kilku wcisnąć. Z pewnością w Nowym Targu mają kilka wolnych piwnic. Tylko słabi gracze biorą dopalacze, więc zamknijmy ich w więzieniach.

[Źródła: „Polska Dziennik Łódzki Magazyn” z 23 lipca 2010, „Tygodnik Podhalański” z 15 lipca 2010]

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij