Być może po prostu marihuana stała się na tyle powszechnym elementem współczesnej kultury, że ani rygorystyczne prawa, ani substytuty nie są w staniej jej wyrugować.
Wczorajsza prasa koncentruje się na dwóch zagadnieniach: programie bezpieczeństwa ruchu DRUID i raporcie CBŚ, podsumowującym działalność tej organizacji za rok 2009.
DRUID to największy prowadzony w Europie program badawczy na temat bezpieczeństwa ruchu. W swoich założeniach ma, między innymi, ustalenie progów dla substancji psychoaktywnych, powyżej których prowadzenie pojazdów może być niebezpieczne. Niestety ze zdawkowych komentarzy w dzienniku „Polska” nie dowiadujemy się jakie to progi. Dowiadujemy się natomiast, że szacunkowa liczba polskich kierowców prowadzących po spożyciu wynosi około 300 tysięcy. Co, znowuż, wydaje się informacją nie dość ścisłą, zważywszy, że ślady narkotyków potrafią utrzymywać się w organizmie przez wiele miesięcy. Pytanie brzmi zatem: jak długo po spożyciu byli badani kierowcy? Pół godziny, czy może pół roku? Tego jednak również nie dowiemy się z lektury dziennika „Polska”. Pozostaje mieć nadzieję, że sam program nie traktuje równie po macoszemu badanych zagadnień. I że kiedyś dowiemy się – może nawet z prasy – jakie są progi spożycia substancji psychoaktywnych, po których nie należy prowadzić auta oraz ile miesięcy powinna trwać samochodowa kwarantanna po ewentualnym zażyciu.
Raport CBŚ, czy raczej jego omówienie na łamach „Rzeczpospolitej” i „Gazety Wyborczej”, przynosi więcej interesujących informacji. Narkotyki stanowią ciągle najczęstszy obszar zainteresowań działających w Polsce gangów. Choć ilość konfiskowanych narkotyków podlega pewnym fluktuacjom, trudno zauważyć jakieś konkretne trendy. Na tym tle wyróżnia się marihuana, której w 2009 skonfiskowano blisko siedem razy więcej niż w 2006, a trzy razy więcej niż w 2007. Co może, choć nie musi, wskazywać na coraz większą dostępność tego narkotyku. Ten trend zasadniczo dziwi, zważywszy na zaostrzoną politykę karną w związku z posiadaniem najmniejszej nawet ilość oraz praktycznym zalegalizowaniem substytutów THC dostępnych w sklepach z dopalaczami. Być może po prostu marihuana stała się na tyle powszechnym elementem współczesnej kultury, że ani rygorystyczne prawa, ani substytuty nie są w staniej jej wyrugować.