Kraj

Polska quasi-polityka narkotykowa

Dzisiaj rozpoczyna się 53. posiedzenie Komisji ONZ ds. Środków Odurzających (CND). MSZ znów nie chce konsultacji NGO.

MSZ znów nie chce konsultacji NGO Klasyk powiedział, że każde wydarzenie historyczne zdarza się dwukrotnie, najpierw jako tragedia, następnie jako farsa. W przypadku udziału polskich NGO w delegacji na posiedzenie oenzetowskiej komisji ds. środków odurzających (Commision on Narcotic Drugs, CND) te słowa należy odwrócić. Farsa miała miejsce w zeszłym roku. Dziesięć lat po ogłoszeniu utopijnego projektu pod hasłem „Świat wolny od narkotyków. Możemy to zrobić” wiedzieliśmy, że jednak nie możemy. Powierzchnia upraw konopi, koki i opium zdecydowanie się zwiększyła, konsumpcja narkotyków wzrosła, a polityka represji przyniosła więcej szkód niż pożytku. Rok temu CND miała wypracować nową strategię na następną dekadę.

ONZ zależało, by w tworzeniu polityki narkotykowej uczestniczyły również organizacje pozarządowe. Przed zeszłoroczną CND rządy niemal wszystkich krajów europejskich pracowały wspólnie z trzecim sektorem nad swoimi rekomendacjami. Polski rząd – nie. Gdy organizacje zgłosiły się do MSZ z prośbą o uczestnictwo w delegacji na CND, ministerstwo odparło, że przedstawiciele NGO nie mogą być członkami delegacji na spotkaniach wysokiego szczebla – a takim było zeszłoroczne spotkanie w Wiedniu – mimo że jest to praktyka stosowana nawet przez Malezję czy Iran. Podczas przemówienia w Wiedniu wiceminister zdrowia Adam Fronczak przedstawił sytuację w Polsce w samych superlatywach, mówił m.in. o spadającej liczbie zakażonych HIV i HCV oraz nowych rozwiązaniach prawnych, które umożliwiają leczenie zamiast karania.

A jak to wygląda rzeczywiście? Spośród ok. 27 tys. uzależnionych od środków podawanych dożylnie 90 proc. jest zakażonych HCV, a co najmniej 5500 zakażonych jest HIV. To niechlubna czołówka Unii. Dla porównania, w Czechach, krytykowanych ostatnio za rzekomą „liberalizację” prawa narkotykowego, oba wskaźniki są jednymi z najniższych w UE. W Polsce raptem 6 proc. uzależnionych może korzystać z terapii substytucyjnej, pod warunkiem że spełnią absurdalne warunki kwalifikacji – m.in. mają za sobą co najmniej dwie nieudane terapie abstynencyjne w ośrodkach zamkniętych. Do tego dochodzi złe prawo karzące za posiadanie każdej ilości narkotyków, tylko zwiększając szkody: uzależnieni boją się zapisać na leczenie i przychodzić do punktów wymiany igieł i strzykawek. Liczba wymienianego sprzętu między rokiem 2003 a 2007 spadła, choć trend w większości krajów unijnych był odwrotny. Zadowolona z siebie polska delegacja sprzyja raczej kompromitacji Polski.

Obecny Krajowy Program Przeciwdziałania Narkomanii przewiduje objęcie programem leczenia substytucyjnego 20 proc. chorych w 2012 roku (poprzedni miał takie same cele, ale do 2010…). Plan nie jest ambitny, unijna średnia to 30-40 proc., jednak każde dodatkowe miejsce może uratować ludzkie życie. W końcu rozpoczęto też dyskusję nad liberalizacją prawa narkotykowego. Sytuacja powoli się poprawia, ale jest to wyłączna zasługa organizacji pozarządowych, które od długiego czasu zwracają uwagę na błędy i zaniedbania. W bardzo wielu przypadkach wyręczały one państwo w trosce o tę część zdrowia publicznego. Źle funkcjonującego systemu nie naprawią, ale powinny być wzorem dla niewiele wiedzących o temacie członków rządu, jak należy politykę narkotykową reformować.

W tym roku NGO również wystosowały list do MSZ. Ministerstwo odmówiło. Odpowiedź ta pokazała, że zeszłoroczna decyzja nie była tylko wypadkiem przy pracy, ale obrazuje stosunek polskiego rządu do organizacji pozarządowych i polityki narkotykowej. Daruję sobie kazania o zabijaniu ducha społeczeństwa obywatelskiego, w tym przypadku chodzi przede wszystkim o skuteczne ratowanie ludzkiego życia. Tę skuteczność – w oczekiwaniu na mozolne naprawianie lat zaniedbań – może zwiększyć wymiana doświadczeń między NGO. Podczas tegorocznego CND, które zaczyna się 8 marca, zaplanowano wiele czasu na nieformalne konsultacje, które mają być forum dla takich dyskusji. Niestety, MSZ pozbawiło polskie NGO możliwości uczestnictwa w tych konsultacjach. I to jest tragedia. W szczególności dla uzależnionych.

Tekst ukazał się 6 marca w Gazecie Wyborczej.

Czytaj również: „NGOs to have a strong presence at the fifty-third session of the Commission on Narcotic Drugs„. Tekst na stronie UNODC.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij