Kraj

O Odczarowaniu w „Idealistce”

Smoleński odczarowuje narkotyki metodą wywrotową. Rozmawia z Magdaleną Łazarkiewicz, która z sentymentem wspomina swoje życie studenckie i towarzyszący mu haszysz - Odczarowanie Jana Smoleńskiego recenzuje Dominik Łaciak.

To nie jest o tym, jak artyści grzeją po bramach i nic im się nie dzieje, bo są bogami. Z drugiej strony to nie jest o cudownych uzdrowieniach rodem z apelów szkolnych. Artyści u Smoleńskiego nie są tymi fajnymi ludźmi, którzy odwiedzają młodzież w szkołach i mówią: patrzcie jaki jestem zajebisty. To dlatego, że rzuciłem narkotyki. A zacząłem jak wszyscy, od marihuany – tutaj powinna nastąpić znana chyba wszystkim tyrada. Za to artyści u Smoleńskiego nie mają złudzeń. Prawo narkotykowe jest złe, a mity, którymi obrosły używki, czasem bardziej szkodliwe od samych narkotyków.

Wydane nakładem Krytyki Politycznej „Odczarowanie” to siedem rozmów, które Jan Smoleński przeprowadził ze znanymi artystami. Wśród nich Adam Zieliński, bardziej znany jako Łona, Pablopavo i Krzysztof Jaryczewski. Reżyser słynnego „Że życie ma sens” Grzegorz Lipiec, Magdalena Łazarkiewicz, aktorka Renata Dancewicz i, chyba najbardziej interesujący rozmówca, Maciej Maleńczuk.

Smoleński odczarowuje narkotyki metodą wywrotową. Rozmawia z Magdaleną Łazarkiewicz, która z senytmentem wspomina swoje życie studenckie i towarzyszący mu haszysz. Rozmawia z Renatą Dancewicz, pyta o jej narkotykowe doświadczenie. Dancewicz wymienia używki. Mówi, że nie widzi nic złego w tym, że ludzie próbują.  Nie wstydzi się, bo nie jest politykiem, którego można łatwo skompromitować. Dzisiaj nie bierze i nie może zrozumieć, dlaczego politycy chcą zaglądać do naszych domów? Żadnego moralizowania.

Oczywiście, artyści nie mówią: bierzcie narkotyki, to niewiele bardziej szkodliwe od tiktaków. Ostrzegają przede wszystkim przed tymi twardymi. Wspominają znajomych, którzy zeszli po sesji z heroiną, Smoleński w kolejnych wywiadach przywołuje smutną statystykę, jak niewielu heroinistów już nigdy więcej nie wraca do browna. Mówią chórem, że konieczne jest przedefiniowanie narkotyków. O tym, że kiedy na równi traktuje się konopie i heroinę, a alkohol i konopie już nie, to po heroinę zdecydowanie łatwiej sięgnąć. O tym, jak staliśmy się zakładnikami społecznej paniki, którą sami wywołaliśmy.

Może gdyby o prawie narkotykowym decydowali ci, którzy mają doświadczenia, byłoby bardziej racjonalne? Maleńczuk jeszcze przed rozmową zastrzega, że nie będzie rozmawiać z prawiczkiem o seksie. Brałeś? Rozmowa leci dalej.

Tekst ukazał sie w „Idealistce”.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij