Kraj

Narkotyki to też leki. Po CND 2015

W Wiedniu 17 marca zakończyła się 58. Sesja Komisji ONZ ds. Środków Odurzających (CND, Commission on Narcotic Drugs). Jednym z wielu dyskutowanych wątków było medyczne zastosowanie substancji psychoaktywnych.    

To dla Polski ważne, bo zbiega się z trwającą w kraju debatą o stosowaniu medycznej marihuany i leków opioidowych. CND jest najważniejszym na świecie ciałem decydującym o polityce narkotykowej na globalnym poziomie. Decyzje Komisji przekładają się na politykę poszczególnych krajów.

Jedną z istotnych dla świata decyzji podjętych w tym roku w Wiedniu jest odsunięcie głosowania w sprawie objęcia rygorystyczną kontrolą ketaminy. W Polsce używana głównie w weterynarii, w wielu krajach rozwijających się – podstawowy środek znieczulający, stosowany w nagłych wypadkach czy położnictwie. Poddanie ketaminy międzynarodowej kontroli (poprzez wpisanie do Wykazu Konwencji o Substancjach Psychotropowych), czego domagały się Chiny, odbiłoby się na jej dostępności do celów medycznych.

Miałoby to dramatyczne konsekwencje dla pacjentów oczekujących na wszelkiego rodzaju operacje w wielu krajach Afryki i Azji – przekonuje dr Kasia Malinowska-Sempruch, ekspertka w dziedzinie zdrowia publicznego, dyrektor Międzynarodowego Programu Polityki Narkotykowej w Open Society Foundations. Postulat Chin spotkał się z ostrymi protestami zarówno ze strony Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), jak i delegacji z wielu krajów. Sprzeciwu wobec niego domagały się od polskiej delegacji na CND organizacje pozarządowe działające w obszarze polityki narkotykowej.

Dla Polski istotne były dyskusje o przeciwbólowym stosowaniu substancji psychoaktywnych. Podczas spotkania CND, Światowa Organizacja Zdrowia przedstawiła dane za 2010 rok – zaledwie 7,5% światowej populacji miało adekwatny dostęp do leczenia bólu, choć nalegają na to międzynarodowe dokumenty. Europejska Karta Praw Pacjentów mówi na przykład, że chory niezależnie od stadium choroby, jeśli to tylko możliwe, nie powinien bez powodu doświadczać bólu i cierpienia. Tymczasem Polska jest jednym z krajów oskarżanych przez ONZ o torturowanie pacjentów poprzez nieuśmierzanie bólu (raport z 2013). Tematowi przygląda się aktualnie Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Sprzedawane bez recepty leki przeciwbólowe powodują w Polsce 3-4 tysiące zgonów rocznie. Jeśli chorzy, którzy nie mogą sobie poradzić z bólem, otrzymywaliby odpowiednio dobrane leki opioidowe, nie musieliby szukać pomocy na własną rękę i nie sięgaliby może po duże dawki leków łatwo dostępnych – mówi Magdalena Dąbkowska, krajowa konsultantka Międzynarodowego Programu Polityki Narkotykowej w Open Society Foundations.

Skuteczną metodą leczenia bólu jest w niektórych przypadkach (np. w chorobach onkologicznych, czy stanach terminalnych) stosowanie medycznej marihuany. Niestety, w Polsce jest ona nadal praktycznie niedostępna.

Aktualnej sytuacji winna jest narkofobia, powszechna niestety także wśród polskich lekarzy. W krajach, które poradziły sobie z panicznym lękiem przed stosowaniem substancji psychoaktywnych w medycynie, cierpiący pacjenci mają dostęp nie tylko do morfiny, czy innych opioidów. W Szwajcarii ponad tysiąc osób korzysta z terapii heroiną. W Holandii 5 tys. pacjentów leczonych jest medyczną marihuaną. Liderem zarówno w badaniach nad medyczną marihuaną, jak i w liczbie stosujących ją pacjentów (15 tys.) jest Izrael – mówi dr Malinowska-Sempruch. W Polsce jedynym w tej chwili ośrodkiem, w którym marihuana stosowana jest do celów medycznych, jest Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie leczonych jest nią dziewięcioro podopiecznych chorych na lekooporną padaczkę.

Na podstawie informacji prasowej Open Society Foundations Globval Drug Policy program.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij