Kraj

Jak się bawić i nie umrzeć

Część organizatorów festiwali muzycznych wciąż udaje, że na ich imprezie nie ma substancji psychoaktywnych.

Początek lata – czas, w którym wszyscy przypominają sobie, że zaraz zacznie się sezon festiwalowy i warto byłoby ogarnąć, komu pożyczyliśmy rok temu namiot. Oferta imprezowa z roku na rok jest coraz bogatsza, ale niezależnie od tego, czy wybieracie się „wszędzie” i wrócicie z kolekcją opasek na nadgarstkach, czy jedziecie tylko na jeden ulubiony festiwal, warto zastanowić się nad tym, jak się bawić, żeby z wyjazdu wrócić cało.

Gdyby zapytać organizatorów wydarzeń masowych, czy zależy im na zapewnieniu bezpieczeństwa w czasie imprez, każdy z pewnością odpowiedziałby twierdząco. Kiedy przyjrzymy się jednak festiwalom muzyki elektronicznej (ograniczam się do legalnych, masowych imprez, bo rave’y w lasach to osobna historia), zobaczymy, że „bezpieczeństwo” to nie dla wszystkich to samo.

Część organizatorów wciąż udaje, że na ich imprezie nie ma substancji psychoaktywnych. Otóż, są. Na festiwalach są środki odurzające, również te nielegalne. Jak nie dotarło, to polecam przeczytać poprzednie zdanie jeszcze raz, aż dotrze, albo pojechać na festiwal i samemu sprawdzić.

A skoro substancje są, to dobrze byłoby zadbać również o bezpieczeństwo ich użytkowników.

Tripsitterzy i strefy chillout

Nie wszędzie jest źle. Na takich festiwalach jak portugalski Boom czy węgierska Ozora jest nawet całkiem dobrze. Organizatorzy od lat zapewniają tam obecność kadry wyszkolonej specjalnie do pomocy i opieki nad osobami przeżywającymi trudne doświadczenie pod wpływem narkotyków. Na terenach tych imprez spotkamy nie tylko ekipy medyczne, które interweniują w przypadkach wystąpienia niepożądanych skutków po użyciu substancji czy przedawkowań. Pracują tam ekipy profesjonalnie wyszkolonych tripsitterów, czyli wolontariuszy pomagających osobom, których przerosła nieco moc imprezy, przejść przez to doświadczenie bez szwanku. Znajdziemy też strefy chill-out, gdzie można usiąść w cieniu, wyciszyć się, napić darmowej wody, porozmawiać lub po prostu pokontemplować świat.

Na szczęście te dwie imprezy w Portugalii i na Węgrzech nie są już wyjątkami. W wielu miejscach na świecie potrzeba prowadzenia działań będących odpowiedzią na realne potrzeby imprezowiczów, bez moralnej oceny ich osobistych wyborów jest coraz szerzej rozpoznawana i uznawana.

Przejawem tego trendu są konferencje dotyczące zarządzania życiem nocnym (m.in. Nights 2016 w Berlinie), jak również rosnąca popularność organizacji zajmujących się profesjonalnie edukacją, promocją redukcji szkód i zapewnianiem wyszkolonego personelu do opieki na festiwalach.

Najbardziej znanym stowarzyszeniem tego typu jest prawdopodobnie amerykańskie DanceSafe. Powstało w 1998 roku w San Francisco, ale szybko rozrosło się w ogólnokrajową sieć z oddziałami w wielu miastach USA. Działania podejmowane przez DanceSafe to przede wszystkim redukcja szkód (testowanie składu i jakości substancji, rozdawanie wody, wsparcie psychologiczne użytkowników) i edukacja oparta na systemie peer-to-peer (informacje na temat niebezpiecznych połączeń substancji, niepożądanych efektów, ryzyka przedawkowania zapewniane przez osoby będące częścią tej samej społeczności).

Nie wszędzie jest źle, ale gdzieś jednak jest. Na przykład w Polsce – gdzie wciąż można spotkać się z postawą organizatorów, która sprowadza się do słów: „Na naszych imprezach nie ma narkotyków, dlatego nie potrzebujemy żadnej redukcji szkód”.

Mniej więcej coś takiego usłyszeli przedstawiciele Fundacji Redukcji Szkód od organizatora jednego z większych festiwali, kiedy zaproponowali swój udział w imprezie i prowadzenie edukacji dotyczącej właśnie ograniczania ryzyka wynikającego z przyjmowania różnych substancji. Przypomnę jeszcze raz drogim organizatorom: na waszych imprezach są narkotyki. Jeżeli ich nie widzicie, to albo jesteście ślepi i nie znacie swojej publiki, albo kłamiecie.

Pomijam już fakt, że redukcja szkód nie dotyczy wyłącznie substancji nielegalnych, ale także alkoholu (pamiętacie pewnie kampanię „Piłeś? Nie jedź!”). Rzecz w tym, że zamykanie oczu na obecność substancji psychoaktywnych może doprowadzić do tragedii. Nikomu nie życzę sytuacji, kiedy przeżywając naprawdę trudne doświadczenie nie będzie mógł liczyć na profesjonalną pomoc.

Strzeż się rękawiczek i butelek z wodą

Skrajnym wyrazem tej narkotykowej hipokryzji organizatorów jest wprowadzony kilka lat temu zakaz używania rękawiczek wyposażonych w diody LED na amerykańskich festiwalach. Prawo, znane powszechnie jako Rave Act (właściwie: The Reducing Americans’ Vulnerability to Ecstasy Act) zostało uchwalone w 2003 roku w celu ograniczenia konsumpcji środków odurzających, głównie MDMA, na festiwalach muzyki elektronicznej. Tylko, co mają rękawiczki do narkotyków?

Chodzi o skojarzenia. Tak zwane glowsticki (świecące plastikowe pałeczki) i rękawiczki z diodami led zostały wrogiem publicznym numer jeden, ponieważ „kojarzą się” powszechnie z używaniem substancji psychoaktywnych. Na imprezach można spotkać mniejsze lub większe grupki wpatrujące się w show zapewniane przez gloverów (performerów wykonujących „taniec” dłońmi odzianymi w świecące rękawiczki). Przyznam, że wciąż nie do końca rozumiem, jak miałoby się to wiązać z promowaniem narkotyków (na trzeźwo te przedstawienia są równie fascynujące), ale skoro komuś się skojarzyło, to trzeba było zakazać. Proste.

Organizatorzy imprez podnoszą również larum, że ich uczestnicy niekiedy siadali na drogach ewakuacyjnych. Jedni pewnie siadali, inni nie. W sporze o rękawiczki chodzi jednak o coś innego – grupki imprezowiczów wpatrzonych w ledowe performensy nie pasują do obrazka „imprezy bez narkotyków”. W oficjalnym oświadczeniu Insomniac Events z 2011 roku, wyjaśniającym przyczyny zakazu wnoszenia przedmiotów wyposażonych w diody led czytamy: „Pomimo tego, że jest wiele osób, które używają tych świateł jako formy sztuki, obraz jaki tworzą grupy fanów muzyki siedzących lub leżących na podłodze i wpatrujących się w projekcję źle się kojarzy i wysyła nieodpowiednią wiadomość na temat tego, czym jest scena elektronicznej muzyki tanecznej”.

Serio? Wygląda na to, że dla Insomniac Events scena elektronicznej muzyki tanecznej to ludzie bawiący się non-stop przez 3 dni w rytmach psychotrance na trzeźwo. Medal za hipokryzję. Co więcej, organizator ten podkreśla, że podjęto wysiłki w celu pozbycia się siedzących uczestników imprez wprowadzając „Get Up and Dance Crew”, której głównym zajęciem jest przemierzanie festiwalowej przestrzeni i „zniechęcanie ludzi do siadania w miejscach przeznaczonych do tańca i na drogach ewakuacyjnych”. Pomysł, żeby utrzymywać drogi ewakuacyjne „przejezdnymi” wydaje się być całkiem słuszny.

Podobnie jest w przypadku innego zarzutu wobec rękawiczek wysuwanego przez organizatorów imprez masowych. Argumentują oni, że tego rodzaju akcesoria mogą przyczynić się do zwiększenie ryzyka ataków u osób z epilepsją w przypadku intensywnych i pulsujących świateł. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że i tutaj mamy do czynienia jedynie z zasłoną dymną. Każdy uczestnik koncertów wie, że głównym źródłem potencjalnie niebezpiecznego światła jest main stage.

Jeśli dodatkowo weźmiemy pod uwagę fakt, że rękawiczki to nie jedyny wróg organizatorów imprez, na których „nie ma narkotyków”, a celem ataków padły również darmowe butelki z wodą, mamy dość czytelny obraz sytuacji.

Ci ludzie naprawdę myślą, że białe rękawiczki z lampkami i darmowa woda zachęcają do używania ecstasy. Poważnie.

Złote rady na imprezę

W planowaniu festiwalowych wojaży warto zwrócić uwagę na to, jaki rodzaj pomocy i opieki, poza służbami medycznymi i porządkowymi, zapewniają organizatorzy. Bardzo ważne jest jednak również abyśmy sami posiadali wiedzę i robili wszystko, żeby bawić się bezpiecznie.

Nie zachęcamy do używania substancji psychoaktywnych, jeśli jednak się na to zdecydujecie, poniżej znajdziecie 10 podstawowych rad, które pomogą zminimalizować ryzyko negatywnych konsekwencji używania narkotyków:

1. Zawsze miej towarzystwo i zawsze poinformuj kogoś o tym, jaką substancję zażyłeś. Jeśli źle się czujesz, też komuś o tym powiedz.

2. Regularnie rób sobie przerwy od tańca, aby ochłodzić i nieco uspokoić organizm.

3. Nawadniaj swój organizm i uzupełniaj elektrolity. Należy wypijać od pół do jednego litra wody na godzinę, ale unikać soków i innych słodzonych napojów. Wyjątkiem są tu napoje izotoniczne, które pomagają uzupełnić elektrolity i efektywnie zapobiegają odwodnieniu.

4. Znaj źródło swojej substancji i samą substancję. Jeśli decydujesz się na użycie, zaczynaj od małych dawek, odczekuj odpowiedni czas pomiędzy dawkami, rozsądnie zarządzaj ilością przyjętego środka. Należy unikać pozyskiwania substancji z nieznanych źródeł, o nieznanym składzie. W przypadku posiadania substancji niewiadomego pochodzenia, przydatne mogą być internetowe bazy danych opisujące skład i działanie dostępnych na rynku substancji (głównie piguł) Erowid i EsctasyData.

5. W miarę możliwości testuj substancje, które masz zamiar przyjąć. Pomoże to zapobiec użyciu substancji, których wcale nie miałeś zamiaru użyć.

6. Bądź ostrożny przy mieszaniu różnych substancji. Koktajle mogą być bardzo niebezpieczne, pewne substancje mogą wzajemnie podwyższać swoją efektywność. Szczególne niebezpieczne dla zdrowia jest mieszanie środków, które mają przeciwne działanie na centralny układ nerwowy (np. stymulantów i depresantów). Tutaj możesz znaleźć tabelę przedstawiającą poziomy ryzyka dotyczące poszczególnych mieszanek.

7. Zadbaj o odpowiednią ilość snu i odżywianie. Jedz zdrowe, pełnowatrościowe posiłki i porządnie się wyśpij zarówno przed festiwalem, jak i po nim.

8. Chroń swoje uszy. Używaj zatyczek do uszu.

9. Jeśli jesteś aktywny/aktywna seksualnie, zabezpiecz się.

10. Znaj swoje prawa. W wielu krajach istnieje ryzyko interakcji ze służbami mundurowymi w trakcie wydarzenia muzycznego lub też w drodze na imprezę. Dlatego szczególnie ważna jest znajomość swoich praw i umiejętność rozmawiania z policjantami, czy strażnikami miejskimi. Doedukować się w tym zakresie możecie za pomocą internetowej gry Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej „ Zażyj dawkę swoich praw”. Szkolenia z tej tematyki są również jedną z nagród możliwych do zdobycia w nowym projekcie crowdfundingowym Studenckiej Inicjatywy Narkopolityki.

Pamiętaj, że przestrzeganie tych podstawowych zasad może znacząco poprawić bezpieczeństwo Twoje i Twoich towarzyszy zabawy.

Goa Dupa i namiot

W Polsce redukcja szkód na festiwalach i wydarzeniach muzycznych dopiero raczkuje. Wkrótce może się to jednak zmienić za sprawą Studenckiej Inicjatywy Narkopolityki i jej projektu crowdfundingowego, który właśnie się rozpoczął.

Członkowie SIN już od kilku miesięcy pojawiają się na warszawskich i krakowskich imprezach elektronicznych ze stoiskiem, gdzie zapewniają ulotki informacyjne, zatyczki do uszu, prezerwatywy, jednorazowe rurki i rozmawiają z zainteresowanymi o potencjalnych zagrożeniach, prawach użytkowników substancji, czy polityce narkotykowej. Następnym krokiem w ich działalności jest przygotowywany własny namiot z przestrzenią do odpoczynku na festiwalu Goa Dupa w lipcu tego roku. Tutaj możecie zapoznać się ze szczegółami projektu, wesprzeć go i stać się jego częścią.

Liczymy na wasze zaangażowanie w podniesienie poziomu bezpieczeństwa nas wszystkich, którzy są uczestnikami festiwalowej sceny. Bawcie się dobrze i bezpiecznie!

**Dziennik Opinii nr 169/2016 (1369)

NARKO-komiks-substancje-psychoaktywne

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij