Kraj

IDU* – ludzie spoza systemu?

Wyniki badania pilotażowego na temat zakażeń HIV i HCV wśród osób przyjmujących narkotyki drogą iniekcji są alarmujące.

Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Solidarności z Osobami Uzależnionymi od Narkotyków. Jak wynika z raportu przygotowanego przez Społeczny Komitet ds. AIDS aż 71,6% osób wstrzykujących środki odurzające zakażonych jest HCV (groźnym wirusem powodującym zapalenie wątroby typu C), a 14,7% HIV (ludzkim wirusem niedoboru odporności).

Problem zakażeń HIV i HCV wśród osób przyjmujących substancje psychoaktywne drogą iniekcji to w Polsce temat bardzo aktualny. W dalszym ciągu mamy problem z popularyzacją idei testowania się w kierunku HIV. Choć popularność heroiny maleje, na rynku pojawiają się wciąż nowe substancje, w tym stymulanty, z których część przyjmowana bywa dożylnie (np. mefedron). Wraz ze zmianami tzw. sceny narkotykowej powinniśmy zmieniać sposoby przeciwdziałania temu zjawisku – informuje Piotr Jabłoński, dyrektor Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii – agendy, która współfinansowała badanie pilotażowe dotyczące występowania zakażeń HIV i HCV wśród iniekcyjnych użytkowników substancji psychoaktywnych (IDU) na terenie Warszawy i okolic.

Społeczny Komitet ds. AIDS we współpracy z Fundacją Redukcji Szkód, przez pół roku zachęcał iniekcyjnych użytkowników do testowania na HIV i HCV. Wyniki badań, które były przy tej okazji prowadzone nie napawają optymizmem. Wiele osób, które udało nam się zmotywować do zrobienia testu deklarowało, że wykonuje takie badanie po raz pierwszy w życiu! To pokazuje, że spora grupa osób, podejmujących bardzo ryzykowne działania jest poza systemem opieki. Mimo, iż staramy się, by w Punktach Konsultacyjno- Diagnostycznych (anonimowego i bezpłatnego testowania) panowały przyjazne warunki, zauważyłem, że dla części klientów już samo miejsce stwarzało barierę, którą trudno było im przezwyciężyć. Najbardziej niepokoi fakt, że większość osób, u których zdiagnozowano HIV i/lub HCV w ogóle nie stawiła się, by odebrać wynik testu – relacjonuje Tomasz Małkuszewski, przewodniczący Społecznego Komitetu ds. AIDS. Jego zdaniem najlepsze efekty mają działania bazujące na modelu outreach, który zakłada wyjście do klienta, próbę dotarcia do niego, a nie bierne czekanie, aż sam się zgłosi. Jak podkreśla, najlepsze efekty przynosi zaangażowanie w te działania samych zainteresowanych, tworzenie tzw. środowiskowych liderów, wyłonionych wśród osób używających narkotyki.

Tego samego zdania jest Magdalena Bartnik, prezeska Fundacji Redukcji Szkód. Dodaje przy tym, że zapał, otwartość, gotowość do działania i zaangażowanie czynnych użytkowników, którzy włączyli się w pracę przy badaniu, były naprawdę imponujące. Podkreśla, że grupa odbiorców powinna być włączona w działania już na etapie ich planowania. Taki model partycypacji społecznej przynosi najlepsze rezultaty. Większość naszych klientów zakłada, że wirus wpisany jest w ich życie. Nie zadają sobie pytań co z tego wynika. Fatalizm w postrzeganiu rzeczywistości jest w nich bardzo głęboko zakorzeniony. Ryzykowne życie, często na granicy śmierci, sprawia, że stan ich zdrowia przestaje mieć dla nich jakiekolwiek znaczenie. W tej sytuacji profilaktyka, która bazuje na przekazywaniu informacji nie przynosi żadnych efektów. Skuteczne są tylko działania, które mają na celu zmianę postaw osób uzależnionych. Może do tego się przyczynić jedynie ktoś ze środowiska – osoba, która zna i rozumie ich sytuację. Modelując odpowiednie działania, bezpieczniejsze z punktu widzenia transmisji wirusa HIV/ HCV, jest w stanie wpłynąć na poprawę zdrowia i podwyższenie jakości życia osób przyjmujących narkotyki – stwierdza Magdalena Bartnik.

Janusz Sierosławski, socjolog z Instytutu Psychiatrii i Neurologii, jest również zdania, że samo przekazywanie wiedzy nie wystarczy. Ograniczanie profilaktyki do edukacji jest mało skuteczne. W niektórych przypadkach jedyną metodą, odnoszącą pozytywne skutki, jest poprawienie warunków, w jakich narkotyki są przyjmowane. Jego zdaniem zasadne jest wcielanie w życie filozofii redukcji szkód, której naczelną zasadą jest minimalizowanie szkód i zagrożeń związanych w ryzykownymi zachowaniami. Do tego typu działań można zaliczyć na przykład pokoje iniekcyjne, w których osoby przyjmujące substancje psychoaktywne w zastrzykach mogą to robić w sposób mniej zagrażający ich zdrowiu. Jeżeli chodzi o samą profilaktykę Sierosławski uważa, że skuteczny model zakłada przekazywanie wiedzy, która następnie włącza się w postawy odbiorców. Dopiero postawy mają szansę wpłynąć na ich dalsze zachowania. Samo dostarczenie wiedzy wcale nie musi oznaczać uzyskania pożądanego efektu. Kluczowe są długofalowe działania, które zmieniają postawy i dają szansę na kształtowanie takich warunków, w których postawy te będą się realizować w postaci pożądanych zachowań. W tym przypadku będą to albo niebranie narkotyków w ogóle albo używanie ich w sposób bezpieczniejszy. Działania te zdecydowanie muszą być jednak systemowe.

W Polsce od roku 1985 zarejestrowano 17 773 przypadki zakażenia HIV, z czego aż 6 026 (33,9%) związane było z dożylnym stosowaniem narkotyków. Osób zakażonych HCV, który przenosi się przez krew zdecydowanie łatwiej, jest wielokrotnie więcej.

Badanie zrealizował Społeczny Komitet ds. AIDS ze środków przyznanych przez Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii oraz Międzynarodowy Program Polityki Narkotykowej w Open Society Foundations.

Pobierz raport ze strony internetowej.

* IDU (injecting drug user) – iniekcyjny użytkownik substancji psychoaktywnych, tzn. osoba, która przyjmuje narkotyki w zastrzykach.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij