EMCDDA opublikowało swój coroczny raport na temat handlu i używania narkotyków oraz polityki narkotykowej. W Polsce nielegalne substancje zażywa znacznie więcej młodych ludzi niż przeciętnie w całej Europie.
Zawiera on ogromną ilość przystępnie przedstawionych danych uzyskanych zarówno w badaniach krajowych jak i ogólnoeuropejskich (prowadzonych przy użyciu tej samej metodologii) przez co umożliwia porównywanie trendów z zakresu podaży narkotyków i popytu na nie, jak i efektywności krajowych przepisów i związanych z nimi działań.
Dane statystyczne w sposób bezlitosny pokazują, że pomimo, że panujące w naszym kraju prawo narkotykowe należy do najbardziej restrykcyjnych w Europie, więcej młodych (15-34 l.) ludzi zażywa extasy i amfetaminę niż w jakimkolwiek innym kraju UE (oraz Norwegii, Turcji i Chorwacji). W rozpowszechnieniu konsumpcji marihuany i LSD zajmujemy drugie miejsce.
W ciągu ostatniego roku marihuanę paliło 17,1% Polaków w wieku 15-34 l. Wyprzedza nas tylko Francja z 17,54% używających w tej grupie wiekowej. Co więcej w przypadku Francji wzrost od ostatniego badania w 2006 roku był niewielki (jedynie o 1-2 punkty procentowe) podczas gdy u nas wyniósł on punktów procentowych aż 12. Średnia europejska waha się w okolicach 10% (w zależności czy uwzględniamy tylko kraje będące członkami OECD czy wszystkie uwzględnione w badaniu). Ex aequo z Holandią przodujemy w odsetku młodych osób, które w ciągu ostatnich 12 miesięcy używały ecstasy. Tej substancji w tej grupie wiekowej używało u nas 3.1% badanych. Dla porównania w roku 2005 było to jedynie 0,5%. Średnia europejska wynosi obecnie około 1,2%.
Do tak znaczącego odsetka młodych ludzi używających narkotyków doszliśmy pomimo niezwykle bezwzględnej Ustawy o Przeciwdziałaniu Narkomanii, na mocy której przestępstwem zagrożonym trzema latami pozbawienia wolności jest posiadanie każdej ilości każdej nielegalnej substancji, w wyniku czego co roku zatrzymuje się i stawia przed sądem 30-40 tysięcy osób a setki tysięcy poddaje upokarzającej rewizji osobistej.
Stoła z wyników raporty wysuwa bardzo jasny wniosek: nie ma żadnych dowodów aby restrykcyjne prawo karne prowadziło do spadku ilości osób używających narkotyków (w tym uzależnionych), skali przestępczości narkotykowej czy negatywnych skutków zażywania narkotyków dla jednostek i społeczeństwa. Jedyne narzędzia, które do tej pory udowodniły swoją skuteczność przynajmniej w niektórych z tych kwestii (jak liczba zakażeń wirusem HIV czy HCV związana z dożylnym używaniem narkotyków) związane były z edukacją bądź ochroną zdrowia w sensie stricte medycznym. Nie z prawem karnym. Rozwiązania „”siłowe”” niosą ze sobą przy tym bardzo poważne konsekwencje, nierzadko bardziej szkodliwe od używania samych narkotyków.
Z dobrych wieści trzeba nadmienić, że na niskim poziomie utrzymuje się u nas ilość zgonów związanych z nielegalnymi narkotykami. Cieszy też ogólnoeuropejski spadek liczby osób używających heroiny. Największym w moim mniemaniu wyzwaniem jest kwestia nowych substancji psychoaktywnych, potocznie zwanych dopalaczami. Pomimo wysiłków legislacyjnych na całym kontynencie ich liczba rośnie z roku na rok- w 2005 stwierdzono w Europie pojawienie się 14 nowych środków, w roku ubiegłym „”wykryto”” już 73 nowe środki.