Kraj

Czego nie wiemy o HIV w Polsce

Za nami 1 grudnia czyli Światowy Dzień AIDS, kiedy w szczególny sposób solidaryzujemy się z osobami zakażonymi HIV i chorymi na AIDS. W tym roku mogliśmy cieszyć się z wielu pozytywnych zmian, które zachodzą na świecie (liczba nowych zakażeń HIV spadła na terenie 25 krajów o ponad 50%).

Ale poza dobrymi wiadomościami są też i takie, które mogą budzić niepokój, także w Polsce. Co roku w okolicach 1 grudnia czyli Światowego Dnia AIDS ONZ-owski program, zajmujący się AIDS, wydaje raport nt. stopnia problemu na świecie i osiągnięć w przeciwdziałaniu jego rozszerzaniu się. Tym razem, w związku z przewodnictwem naszego kraju w Radzie Koordynacyjnej Programu UNAIDS, raport został zaprezentowany w Warszawie, pozyskując w Polsce więcej uwagi niż zazwyczaj. Przyniósł wiele dobrych wiadomości – liczba nowych zakażeń HIV spadła na terenie 25 krajów o ponad 50%. W wielu przypadkach dotyczy to państw Afryki Subsaharyjskiej, czyli regionu najsilniej dotkniętego problemem. Udało się na tym obszarze podwoić dostęp do leczenia, a co za tym idzie zmniejszyć liczbę osób, które umarły z powodu AIDS. Równie optymistyczne wieści docierają z Ameryki Łacińskiej, gdzie dzięki coraz wyższym nakładom finansowym coraz lepszy jest dostęp do leczenia. Cieszy też postęp, jaki dokonał się na świecie w dziedzinie profilaktyki wśród najmłodszych – znacząco spadła (o ponad 20%, a w niektórych krajach nawet o 40%) liczna nowych przypadków zakażeń wśród dzieci.

Nie zewsząd jednak wieści są tak dobre. W Europie Wschodniej i Azji Centralnej HIV wciąż rozprzestrzenia się w zatrważającym tempie, przede wszystkim wśród osób używających substancji psychoaktywnych. Na obszarze tym żyje około 1,5 miliona osób zakażonych HIV. 4 na 5 przypadków zakażenia mają miejsce w środowisku iniekcyjnych użytkowników narkotyków. A ponieważ ludzie ci nie mają w 95% przypadków dostępu do czystego, higienicznego sprzętu do iniekcji, liczba nowych infekcji wzrasta tak szybko, jak nigdzie indziej na świecie. Podobnie liczba śmiertelnych przypadków zachorowań na AIDS. Szkoda, że nie wybrzmiało to w Polsce, która znajduje się tak blisko ogniska problemu. Blisko w sensie geograficznym, a może nie tylko.

W kraju, w którym zaprezentowano tegoroczny raport UNAIDS, nie wiemy wiele  o skali wystepowania zakażen HIV, szczególnie wśród konsumentów narkotyków. Od lat Polska ma jeden z najniższych wskaźników testowania w Europie. Jest to zaledwie 4,9 testu na 1000 mieszkańców. Dla porównania ten wskaznik na Słowacji wynosi 20,1, na Łotwie – 26,2, w Czechach – 33,6, a w krajach o najlepszych wynikach sięga 60,1 – w Belgii i 76,9 – we Francji. Punktu testowania nie ma chociażby tak duże miasto jak Katowice.

Nie wiemy też wiele o drogach zakażenia u osób, u których wykryto wirusa. Według ostatnich dostępnych danych z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (za wrzesień 2012) w przypadku 88,1% zarejestrowanych we wrześniu 101 nowowykrytych zakażeń HIV nie podano drogi zakażenia.

Dlatego Europejskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC, ang. European Centre for Disease Prevention and Control), które przygotowuje raporty nt. trendów panujących w Europie, wyłącza nasze dane ze swoich opracowań jako nierzetelne, a tym samym mogące zafałszować obraz regionu. Ten „zaszczyt” spotyka poza Polską jeszcze tylko jedno państwo europejskie. Nie tylko samo poszerzenie dostępności do testowania jest więc naglącą potrzebą, również pełna informacja na temat tego, w jaki sposób zakaziły się osoby juz przetestowane, to konieczność. Także zdaniem ekspertów i praktyków pracujących z osobami uzależnionymi. Po ich spotkaniu z Europejskim Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii (EMCDDA, ang. European Monitoting Center for Drugs and Drug Addiction) i UNAIDS, jakie miało miejsce w Warszawie wczesnym latem tego roku, powstał dokument zawierający rekomendacje dla Polski, który jasno stwierdza, że „szczególną uwagę należy zwrócić na kwestie rzetelnego badania dróg zakażenia”.

W podobnej, błogiej nieświadomości co Polska tkwiły Grecja i Rumunia. Do niedawna w Rumunii odnotowywano zaledwie kilka nowych przypadków zakażenia HIV wśród iniekcyjnych użytkowników narkotyków rocznie. Po tym, jak ograniczono zasięg programów redukcji szkód, w 2011 roku liczba ta wzrosła do 129. Podobnie w Grecji, gdzie dochodziło do kilku przypadków nowych zakażeń rocznie, a w zeszłym roku do lipca było ich już ponad 100. Europejskie Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii wykazało kilka czynników, które mogły się do tego przyczynić: wysokoprogowa terapia substytucyjna dla uzależnionych od opiatów, mały zasięg wymiany igieł i strzykawek, wynikające z surowego prawa ściganie użytkowników przez policję – to tak jak byśmy mówili o Polsce.

Jak pokazuje raport UNAIDS, z zakażeniami HIV można sobie radzić.  Potrzebna jest dobra ocena sytuacji, strategia i fundusze. Może jest jeszcze czas, abyśmy nie poszli śladem Grecji i Rumunii?

Kasia Malinowska – Sempruch – dyrektorka Międzynarodowego Programu Polityki Narkotykowej w Open Society Foundations
Magda Dąbkowska – pracuje w Międzynarodowym Programie Polityki Narkotykowej, członkini Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij