Świat

Ukraina uzależniona od grantów

Wygląda na to, że rząd zrzuca zadania instytucji państwowych na barki społeczeństwa obywatelskiego. Nie sprzyja to jednak tworzeniu instytucji zapewniających określone usługi.

Liczba Ukraińców zarażonych wirusem HIV do końca ubiegłego roku wyniosła 161 tys. 119 osób. Globalny Fundusz na rzecz Walki z AIDS, Gruźlicą i Malarią przeznacza miliony dolarów na walkę z chorobą u naszych wschodnich sąsiadów. Dzięki tym pieniądzom udaje się dużo zdziałać, jednak Ukraina nie będzie otrzymywać dotacji bez końca.

Sytuacja na Ukrainie jest dramatyczna, wirus rozprzestrzenia się bardzo szybko. W 2002 roku do rąk ukraińskich władz trafiły pierwsze miliony z Funduszu. Dotację jednak szybko wstrzymano, ponieważ okazało się, że pieniądze wykorzystywano w nieodpowiedni sposób. Głównym celem było zaopatrzenie chorych w niezbędne leki, których jednak zakupiono bardzo niewiele, gdyż rząd nabywał lekarstwa po 27-krotnie zawyżonych cenach. Sytuacja była co najmniej niejasna. Jeden z szefów organizacji pozarządowej International HIV/AIDS Alliance, Andriej Klepikow twierdzi, że „zbyt wiele osób musiało na tym zarobić”.

Po dwóch latach wypłatę środków wznowiono, lecz tym razem grantobiorcą został Alliance. Organizacja zakupiła leki a z pozostałych środków stworzyła objazdowe ambulatoria, w których można zrobić test na obecność wirusa. Zorganizowano akcje edukacyjne o zagrożeniu HIV i metodach prewencji. W mniej optymistyczny nastrój wprowadza jednak fakt, że stało się tak dzięki zagranicznej pomocy. Wśród Ukraińców pojawiają się głosy, że ich społeczeństwo jest w rzeczywistości słabe i nie wiadomo czy te wszystkie działania nie są wynikiem dobrze płatnej pracy.

Wygląda na to, że rząd zrzuca zadania instytucji państwowych na barki społeczeństwa obywatelskiego. Nie sprzyja to jednak tworzeniu instytucji zapewniających określone usługi, ani tym bardziej utworzeniu się dziedziny polityki, odpowiedzialnej za walkę z epidemią. Przez swoje bezmyślne działania władze znacznie utrudniają pracę NGOsom. Doskonałym tego przykładem są decyzje o przeniesieniu kliniki AIDS, znajdującej się w zabytkowym szpitalu, który został odnowiony za pieniądze z Funduszu. Ukraińscy urzędnicy najwyraźniej nie zdają sobie sprawy z tego, że nie przykładając szczególnej wagi do zagrożenia, jakim jest AIDS i blokując działania organizacji pozarządowych, jeszcze bardziej pogłębiają problem epidemii. Wprawdzie dzisiaj rząd zajmuje się kwestią terapii, ale prewencja, bez której trudno opanować rozprzestrzeniającego się wirusa, wciąż realizowana jest za pieniądze z Globalnego Funduszu.

International HIV/AIDS Alliance  otrzymało od Globalnego Funduszu na rzecz Walki z AIDS, Gruźlicą i Malarią ok. ćwierć miliarda dolarów. Pieniądze zostały wykorzystane w odpowiedni sposób, co dało pewien postęp. Obecnie Ukraina nie może sobie jednak pozwolić na rezygnację z pomocy Funduszu, ale już najwyższy czas, żeby rząd rozpoczął działania, które w przyszłości jej to umożliwią. Państwo nie może być wiecznie uzależnione od zewnętrznych dotacji, zatem pozostaje tylko trzymać kciuki za „nawrócenie” ukraińskich władz.

[Źródło: „Gazeta Wyborcza” z 4 września 2010]

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij