Świat

Human rights and drug policy w dziewięciu odsłonach

Jeden ze slajdów - wizerunek uśmiechniętego Kwaśniewskiego, pod którym widniał napis ”choroba byłych prezydentów”. Żart był aluzją do wyznania w New York Timesie. Relacja z letniego kursu „Prawa człowieka i polityka narkotykowa”.

W lipcu w Budapeszcie w ramach szkoły letniej Central European University przy współpracy z Open Society odbył się kurs „Prawa człowieka i polityka narkotykowa”. W ciągu dwóch tygodni miałam niezwykłą przyjemność uczestniczenia w tym przekraczającym wymiary akademickiego spotkania wydarzeniu, którego wielowymiarowość spróbuję pokazać w dziewięciu migawkach.

1. Początek czyli reżim ma się dobrze

Na wykładach Davida Bewley-Taylora i towarzyszącym nim dyskusjom przypominamy sobie źródła i konsekwencje posługiwania się retoryką „wojen narkotykowych”. Zastanawiamy się nad strukturą ONZ analizując jej rozdwojenie jaźni. Z jednej strony, rola niektórych organów UNODC polega na kontroli i bezustannej pieczy nad ustalonym 50 lat temu reżimem wojny z narkotykami, który staje się moralnym usprawiedliwieniem dla praktyk łamiących prawa człowieka (np. zakaz terapii substytucyjnych w Rosji). Jednocześnie inna agenda, WHO próbuje akcentować problemy użytkowników czy uzależnionych z wrażliwej na ich prawa perspektywy.

Przez dwa tygodnie zastanawiamy się: jak ONZ może uwzględniać bardziej racjonalne, pragmatyczne podejście do polityki narkotykowej oraz to, co jest przecież podstawowym zadaniem tej instytucji – ochronę praw człowieka?

Jeden z żartobliwych filmików wyprodukowanych przez węgierską organizację HCLU przedstawia zadowolonego z życia rosyjskiego mafiosa dziękującego władzom UNODC za 50 lat trwania „wojny z narkotykami”, dzięki której mógł zbić fortunę i zakupić kilka wysp na Morzu Śródziemnym.

2. Globalna perspektywa, lokalna pragmatyka

Podczas zajęć niezwykle szybko tracę moje euopejskocentryczne podejście. To, co wydaję się oczywiste, nie jest oczywiste we wszystkich zakątkach globu – przekonuje się, kiedy słyszę o malezyjskich i indonezyjskich problemach ze stosowaniem pojęcia „prawa człowieka” czy o redukcji szkód w Nigerii i Bangladeszu. „Używajcie własnego języka, języka waszych lokalnych problemów” – radzi Kasia Malinowska-Sempruch, dyrektorka Międzynarodowego Programu Polityki Narkotykowej w Open Society. Kiedy ma miejsce dyskusja o krajach „produkujących” narkotyki i rozdzielamy się na dwie grupy – Azja oraz Ameryka Południowa, dyskutujemy o zasadności strategii alternatywnego rozwoju dla nielegalnych upraw. Razem z Ivetą Chovancovą z słowackiej organizacji Odyseusz, jako jedyne z Europy Środkowej, dosiadamy się do koleżanek i kolegów z Azji i wspólnie z nimi zastanawiamy się jak rozwiązać problem upraw opiumowych w Laosie.

3. Aleksander Kwaśniewski i choroba byłych prezydentów

Na jednym ze slajdów Balazs Denes z HCLU pokazał nam wizerunek uśmiechniętego Aleksandra Kwaśniewskiego, pod którym widniał napis ‘choroba byłych prezydentów” Żart chłopaków z Drugreportera był oczywiście aluzją do niedawnego wyznania w New York Timesie, kiedy podkreślił – że podpisując jedną z najbardziej restrykcyjnych ustaw antynarkotykowych w Europie, popełnił błąd. To nie przypadek, że wpływowe, ale mniej aktywne politycznie głowy państw zmieniają myślenie dotyczące polityki narkotykowej. Dowcip nie umniejsza rangi tego gestu, podkreśla jedynie bezsilność decydentów wobec dominującego sposobu myślenia.

To nie był zresztą jedyny polski akcent na kursie. Polska polityka narkotykowa przewijała się w salach CEU dość często jako anty-model, nie tylko dzięki obecności kilku polskich wykładowców jak profesor Krzysztof Krajewski, prof. Wiktor Osiatyński, czy wspomnianej już Kasi Malinowskiej-Sempruch.
Porównujemy politykę w Polsce i Portugalii – krajach o zbliżonym spożyciu substancji psychoaktywnych, ale odmiennych politykach. Skoro popyt i konsumpcja jest taka podobna to dlaczego ciągle upieramy się przy swojej polityce? Kiedy padają cytaty z polskiego sejmu o dawaniu narkotyków polskim dzieciom czuję na sobie wzrok uczestników. W przerwie opowiadam o korzeniach prohibicyjnego myślenia w Polsce, o konserwatyzmie i historii Monaru.

4. Gender a narkotyki

W połowie kursu poznajemy Desmonda Cohena. Bardzo sympatyczny profesor na wstępie szokuje wszystkich uczestników i uczestniczki kursu uwagą – na tegorocznym seminarium jest przeważająca ilość kobiet (i taka była również ilość aplikacji). To chyba dobrze – oburza się Zarah Snapp z działającej w Meksyku Students for Sensible drug policy – polityka narkotykowa jest od lat zdominowana przez mężczyzn! Na feministycznym oburzeniu się nie kończy, chcemy żeby nasz sprzeciw był konstruktywny.

Z rozmów w kuluarach przenosimy problem na oficjalne forum kursowe, postulując uwzględnienie tej szerokiej perspektywy w programie. Lista tematów jest długa – od leczenia uzależnionych matek w ciąży do wykorzystywania siły roboczej kobiet przy nielegalnych uprawach opium czy koki.

5. Jak radzić sobie z mediami czyli podejście praktyczne

Seminarium, obok akademickiej perspektywy miało na celu także wzmocnienie naszych umiejętności praktycznych, wypracowanie strategii postępowania z mediami i samo tworzenie medialnych przekazów. Piszemy oświadczenie dla prasy dotyczące walki z epidemią AIDS, bronimy naszych stanowisk na konferencji prasowej. Na zajęciach z Balazsem Denesem z HCLU przygotowujemy jedną z osób z grupy do wywiadu telewizyjnego, w którym będzie musiała się zmierzyć się z typowymi pytaniami zadawanymi przez dziennikarzy (czy jest pan świadomy, że rozdając strzykawki, pomaga pan rozszerzać narkomanię?). Na filmach wypadamy jak profesjonaliści. To ćwiczenie uświadamia nam nie tylko jak powierzchownie traktuje się narkotykowe tematy na światowych konferencjach prasowych, ale i też jak łatwo i przy niskim budżecie można realizować filmy i kampanie społeczne.

6. Gdzie są kraje „produkujące”?

Na prośbę uczestniczek i uczestników poprzedniego kursu, w tym roku został uwzględniony dość spory blok zajęć poświęconych produkującym krajom. Julia Buxton modyfikuje nieco stereotyp o „produkującym” obszarze świata. Pierwsze skojarzenie – Boliwia, Kolumbia, Afganistan – dotyczy przede wszystkim upraw surowego materiału roślinnego. Jeśli mówimy o produkcji, pamiętajmy także o krajach bogatego zachodu. W USA, Kanadzie, Holandii uprawia się marihuanę w przydomowych hodowlach, produkuje syntetyczne narkotyki produkowane są niemal na całym świecie. Z drugiej strony przekonujemy się, że rozmowa o uprawach w krajach biednego południa nie może nie uwzględniać kontekstu ekonomicznego, rosnącej biedy oraz perspektywy genderowej (punkt 4)

7. AIDS – konferencja w Waszyngtonie czyli nic o nas bez nas

W tle naszych teoretycznych rozważań pojawia się namacalne wydarzenie, jakim jest międzynarodowa konferencja w Waszyngtonie dotycząca problemów związanych z AiDS. Z wielu wątków, najbardziej istotnym dla nas są trudności, jakie mają przy wjeździe do USA użytkownicy narkotyków i sexworkerzy. Tworzy się paradoks, grupy najbardziej zainteresowane i poszkodowane przez chorobę, nie mogą brać udziału w wydarzeniu, która dotyczy ich samych, i na której z pewnością przedstawiciele przeróżnych wygłaszać będą niejednokrotnie uwagi dotyczące praw człowieka i tolerancji.

Na taką hipokryzję nie mogą zgodzić się aktywiści i przerywają jedną z pierwszych konferencji prasowych. Z zapartym tchem oglądamy relację nakręconą przez HCLU, entuzjazm wzbudza w nas nie tylko sama akcja, ale także sprawnie, szybko i tanio nakręcony przez organizację film, który jasno pokazuję poziom hipokryzji konferencji. (patrz punkt 5)

8. Wyzwania i przyszłość – perspektywa kursowa

Po dwóch tygodniach zmęczeni, mamy wszyscy jednak poczucie niedosytu. Nasze dyskusje przyniosły najczęściej więcej nierozstrzygniętych pytań niż odpowiedzi. Jak rozwiązać problem alternatywnych dróg rozwoju dla rolników uprawiających opium, dla których jest to najczęściej jedyna droga do zarobku? Jak przezwyciężyć katastrofę ekologiczną, jaką jest spryskiwanie pestycydami kolumbijskich upraw koki? Jakie mogą być realne skutki dekryminalizacji i legalizacji bez uwzględnienia perspektywy krajów produkujących? Jak dalej pracować nad ulepszeniem prawa w Europie?

Wydaje się, że najważniejszą wartością są wytworzone między nami kontakty i autentyczne więzi (sama spóźniam się ze skończeniem tego tekstu, bo przyjeżdża do mnie do Krakowa na kilka dni przyjaciółka z kursu, Agostina Chioro z argentyńskiej organizacji Intercambios). W przyszłości planujemy stworzyć platformę do wymiany tekstów i dokumentów, a przede wszystkim – w dalszym ciągu inspirować się swoją pracą.

9. Wyzwania i przyszłość – perspektywa globalna

Co zatem może stać się alternatywą dla polityki hipokryzji, szantażu moralnego, kreowania fałszywych alternatyw (jak hasło polskie z 2000 roku: „lepiej w więzieniu niż na cmentarzu”)? Na kursie próbowaliśmy odpowiedzieć na to pytanie przede wszystkim w kontekście myślenia o prawach człowieka – analizując przypadki, w których zbyt restrykcyjne prawo skierowane jest przeciwko ludziom. Odpowiedzią na „wojnę z narkotykami” musi być ochrona tych fundamentalnych praw i myślenie pragmatyczne.
Ostatnie lata doświadczeń dobitnie pokazały jak jałowe myślenie kryje się za oenzetowską konwencją-zaklęciem, która narzuca prawo mające spowodować, że narkotyki znikną. Pokazały też jak ważny jest wysiłek, aby pomóc, a nie szkodzić ludziom, którzy ponoszą konsekwencję tej narkotykowej wojny.

Ludzie, którzy chcą i wiedzą jak to zmienić, to z pewnością ci sami, którzy uczestniczyli w letnim seminarium w CEU. Czas tylko połączyć wysiłki i wykorzystać nasz potencjał. Czas zmian w polityce narkotykowej przybrał realne kształty.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij