Sterniczki

Sterniczki w KP: Fuszara, Oręziak, Kowalski

100 dni rządu podsumowują prof. Leokadia Oręziak i prof. Małgorzata Fuszara.

Leokadia Oręziak w programie Roberta Kowalskiego nie szczędzi słów krytyki pod adresem sztandarowego projektu rządu Prawa i Sprawiedliwości. Jej zdaniem największą wadą programu 500+ jest sposób jego finansowania, który w praktyce oznacza dalsze zadłużanie państwa. – Niezależnie od tego, czy ten program jest sprawiedliwy z punktu widzenia konkretnych rodzin, to jako finansistka chcę powiedzieć, że po prostu nie mamy na niego pieniędzy. W tym roku deficyt budżetowy wyniesie ponad 50 mld zł. W przyszłym roku nie będzie dodatkowych dochodów [z aukcji LTE i zysku NBP – red.], za to będą wyższe wydatki na program 500+.

– Szkoda, że w ustawie nie przewidziano żadnego zabezpieczenia na wypadek, kiedy finanse publiczne znajdą się w dramatycznej sytuacji. Teraz ten program w swojej istocie jest bezterminowy. Będziemy w niego brnąć, aż nie znajdziemy się w sytuacji, w której nie będziemy go w stanie finansować – konkluduje prof. Oręziak.

Ekonomistka odniosła się również do Planu Morawieckiego. W projekcie brakuje jej konkretnych rozwiązań, za pomocą których można by realizować, skądinąd słuszną, wizję wicepremiera.

– Myśl ogólna jest godna poparcia. Wszystkim nam chodzi o to, żeby wzmocnić naszą gospodarkę, inwestycje i stan polskiego przemysłu. Trudno tego nie poprzeć, ale ważne są konkrety: co, gdzie, kiedy i jak zrobić – mówiła w Sterniczkach prof. Oręziak.

Oręziak chwali natomiast ideę stworzenia spójnej polityki dotyczącej rozwoju polskiego przemysłu. – Trzeba podkreślić jak ważna i potrzebna jest polityka przemysłowa państwa. Przez ostatnie 8 lat PO z PSL realizowały relatywnie liberalną, żeby nie powiedzieć neoliberalną politykę. Czasy, kiedy wszystko zostawiono na żywioł, doprowadziły do chaotycznego stanu w polskim przemyśle.

Fuszara: Nawet za komuny sądy były najbardziej niezależne

Małgorzata Fuszara, pełnomocniczka rządu PO-PSL ds. równego traktowania, uważa, że głównym „grzechem” obecnego rządu jest podważanie zaufania obywateli do instytucji publicznych.

– Jeżeli rząd podważa autorytet Trybunału Konstytucyjnego i sądów, czyli podstawowych zasad państwa demokratycznego, to jest to groźne dla nas wszystkich. Bo w sytuacji jakiejś dyskryminacji czy nierówności, to właśnie sąd jest jedynym niezależnym organem, do którego może zwrócić się obywatel. Tylko zasada trójpodziału władzy może nas zabezpieczyć przed wszechwładzą władzy wykonawczej – mówiła Małgorzata Fuszara w programie Sterniczki w Krytyce Politycznej.

Fuszara podkreśla fakt, że takie działania rządu firmuje Jarosław Kaczyński, który sam jest prawnikiem pamiętającym czasy komuny. – Na czele partii rządzącej stoi prawnik. W podobnym czasie kończyliśmy studia. Nawet w komunizmie podkreślano, że władza sądownicza, mimo różnych nacisków, jest tą najbardziej niezależną – mówiła prawniczka i socjolożka.

Fuszara skrytykowała także politykę, a w zasadzie brak polityki równościowej rządu.

Jej zdaniem podejście partii rządzącej najlepiej obrazuje zmiana nazwy „urzędu pełnomocnika ds. równego traktowania” na „urząd ds. społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania”. – To jest taka koncepcja, według której społeczeństwo obywatelskie ma być koncesjonowane przez rząd. To oznacza, że ten rząd nie ma pojęcia, co to jest społeczeństwo obywatelskie, które charakteryzuje się tym, że jest niezależne, pozarządowe.

Zobacz Sterniczki w KP: Fuszara, Oręziak, Kowalski

**Dziennik Opinii nr 56/2016 (1206)

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij