Kultura

Lider Rammsteina niemieckim Weinsteinem? Till Lindemann ma kłopoty

Fanka niemieckiej legendy metalu twierdzi, że podczas koncertu w Wilnie, który odbył się w zeszły poniedziałek, została odurzona. Pokazuje pokryte sińcami ciało. Nie pamięta, skąd się wzięły. Inne osoby opisują proceder rekrutowania młodych, atrakcyjnych kobiet, którym proponowane są spotkania z 60-letnim wokalistą Rammsteina.

Od niedzieli w niemieckich mediach pojawiły się dziesiątki artykułów w związku z zarzutami wobec lidera jednego z najsłynniejszych rodzimych zespołów. Rammstein od prawie 30 lat koncertuje na całym świecie, wypełniając stadiony po brzegi. Niedługo wystąpi w Polsce.

„To ja po Rammsteinie. Nigdy nie spotykaj swoich idoli, jebać Rammsteina” – mówi 24-letnia Shelby Lynn, leżąc w łóżku i płacząc. Na innym nagraniu wskazuje siniaka na swojej talii: „Co to jest? Bo jak dla mnie wygląda jak czyjeś palce. Ktoś mnie chwycił?”.

Lynn twierdzi, że – jak wiele innych dziewczyn – została zaproszona na imprezę przez kobietę pracującą dla zespołu. Przed koncertem podszedł do niej Joe Letz, były członek popularnej norweskiej grupy Combichrist. Nie jest jasne, jaką rolę odgrywa w ekipie Rammsteina. Liczne opublikowane w sieci świadectwa sugerują, że selekcjonuje dziewczyny, którym proponowane są bliższe spotkania z Lindemannem.

„Powiedział, że Till chce mnie poznać, natychmiast. Zapytałam – dlaczego mnie? Czy chodzi o seks? On na to, że nie, nie, Till jest idealnym dżentelmenem. Chce się spotkać na pięć minut w przerwie, podczas setu DJ-a, pod sceną. Jeszcze raz zapytałam, dlaczego wybrał mnie, ale nie dostałam odpowiedzi. Zgodziłam się, bo brzmiał, szczerze mówiąc, że nie chodzi o seks”.

Lynn powiedziała o propozycji innej obecnej na imprezie dziewczynie. „Ona na to, żebym tam nie szła, że to oznacza seks. […] Zapytałam: cholera, myślisz, że mogę się jeszcze wycofać? W czasie występu proszę, nie pozwól mi nigdzie iść. Proszę, cokolwiek powiem, nie puść mnie tam. Zgodziła się”.

Następnie, jak wynika z relacji Lynn, dołączył do nich Lindemann. Nalewał dziewczynom alkohol, a swoje kieliszki szybko opróżniał i rozbijał o ścianę.

„Uwolnij cycki” kontra „pokaż cycki”

Gdy wyszedł na scenę, Lynn poczuła, że kręci jej się w głowie. Od tego momentu jej wspomnienia są niewyraźne – wie, że śpiewała i tańczyła, potykając się i przewracając. Twierdzi, że wcześniej wypiła tylko dwa małe kieliszki tequili i drinka z wódką.

Zgodnie z relacją Shelby w przerwie Joe Letz zaprowadził ją pod scenę, do pokoju wielkości przebieralni w sklepie, z zasłoną zamiast drzwi. Po chwili pojawił się tam Lindemann. „Natychmiast powiedziałam, że nie będziemy uprawiać seksu. Dodałam, że seks jest dla mnie czymś wyjątkowym, nie robię tego z obcymi. Wkurzył się i krzyknął: Joe powiedział, że chcesz!” W kolejnym wpisie Lynn kontynuuje: „Wściekły wypadł z pokoju. Poczekałam chwilę, żeby odszedł, ale kiedy wyszłam, wciąż stał za zasłoną. Powiedział: Nie. Ty czekaj. Dałam mu jeszcze 10 minut i wyszłam”.

Till dołączy, gdy będzie gotowy

Obecna na tej samej imprezie Litwinka imieniem Ieva opisała wydarzenia ze swojej perspektywy. Potwierdziła, że widziała Shelby, która ledwo trzymała się na nogach, jak schodzi pod scenę z Letzem, a wraca roztrzęsiona. „Zapytałam, czy ją uderzył, zaprzeczyła. Zapytałam, czy jej dotykał, też zaprzeczyła. Nie pamiętam, jak to się stało, ale potem się rozdzieliłyśmy. Straciłam ją z oczu. Zapytałam kogoś, gdzie jest reszta grupy, i usłyszałam, że w sektorze, do którego reszta nie ma wstępu”.

Gdy Letz zapytał, czy wszystko w porządku, dziewczyna odpowiedziała, że nie – nie podoba jej się, że część grupy, wraz z Lynn, gdzieś zniknęła. „Usłyszałam, że nie możemy wejść na tamtą imprezę, ale za chwilę przyprowadzi resztę. Że tyle dziewczyn chciałoby być na moim miejscu i że to będzie wspaniała noc. A Till do nas dołączy, gdy będzie gotowy”.

Ilu obleśnych, nadzianych typów potrzeba jeszcze do zmiany?

Gdy reszta grupy wróciła (nie było wśród nich Lynn i kilku innych kobiet), Ieva zapytała 20-letnią uczestniczkę tajemniczej imprezy, co się tam działo. „Powiedziała, że to był shitshow, było tam wielu starych gości, znajomych Tilla, z nikim nie dało się sensownie pogadać, muzyka była gówniana, nikt nie tańczył. Potem opowiedziała, że tydzień czy dwa tygodnie temu, nie pamiętam już, była u niego w hotelu, opisała niepokojące historie o tym, co robił kobietom”. Wtedy zdecydowała, że wraca do domu.

Na drugi dzień do Ievy zadzwoniła dziewczyna, która twierdziła, że poprzedniego wieczoru pojechała do hotelu Lindemanna. „Nie mogę wdawać się w szczegóły tego, co mi powiedziała. Poprosiła o to, więc nie mogę, muszę to uszanować. Potem zaczęły docierać do mnie informacje o Shelby. Uznałam, że no tak… to było złe”.

„Dyrektorka castingów” rekrutuje fanki

Na forum Rammsteina w serwisie Reddit natychmiast zawrzało. Zespół skasował wpis Lynn, ale wciąż można przeczytać komentarze. Część osób pisze, że nie wierzy dziewczynie, bo ta nie ma twardych dowodów na poparcie swoich słów. Pojawiły się też głosy fanek, które brały udział w tego rodzaju imprezach, a Lindemanna określają jako „prawdziwego dżentelmena”.

Komentujący zauważają, że nawet jeśli Lynn została odurzona, mógł za tym stać ktokolwiek z ekipy zespołu. Jednak zdaniem wielu z nich takie wytłumaczenie nie zmywa winy z Lindemanna, jako że własnym nazwiskiem firmuje imprezy, na których może dochodzić do nadużyć. Jedni wyrażają żal, że decyzje wokalisty odbiją się na całym Rammsteinie, inni piszą, że zespół jest współwinny, bo przymykał oko na to, co działo się za kulisami.

Komentarze – zarówno osób, które wierzą Lynn, jak i tych, które uznają oskarżenia za fałszywe – są zgodne w kilku kwestiach. Wskazują na kobietę nazwiskiem Alena Makeeva, która używa social mediów w celu rekrutowania młodych dziewczyn do udziału w koncertach Rammsteina i „tradycyjnych” imprezach Lindemanna. Oferuje im miejsca w Row 0 – rzędzie przy samej scenie. Niektóre zgłaszają się same, inne – niekoniecznie fanki zespołu – zaczepia Alena. Na jej instagramowym profilu widnieje informacja, że jest „reżyserką castingu w trasie z Tillem Lindemannem”.

Kłopotliwe nawyki Harveya Weinsteina i sieć wsparcia gwałcicieli

Fandomu Rammsteina nie zaskoczyły doniesienia o rekrutowaniu młodych kobiet do Row 0. Proceder od lat budził kontrowersje w społeczności. Jedni (niezależnie od płci) przyznawali, że zazdroszczą dziewczynom, które dostąpią zaszczytu poznania Lindemanna. Pojawiały się liczne pytania o to, jak można dołączyć do tego grona – z odpowiedzi jasno wynikało, że wszystkie drogi prowadzą do Aleny. Ta jednak wybiera tylko młode, atrakcyjne dziewczyny. Szansę mają wyłącznie te posiadające profile w sociach mediach, na których publikują swoje zdjęcia. Jeśli zostaną wybrane, otrzymują zaproszenie do zamkniętej grupy na WhatsAppie i darmowe bilety na dany koncert (w swoim kraju lub innym).

Konsternacja fanów i kolejne świadectwa

Większość wybranek, które komentują ostatnie doniesienia w sieci, opisuje własne doświadczenia jako pozytywne. Pojawiają się też świadectwa osób, które, jak twierdzą, były świadkami niepokojących wydarzeń – widziały słaniające się na nogach uczestniczki imprez, które Letz lub inny członek ekipy zabierał w „ustronne miejsce”. Na Reddicie powtarzają się też opisy tłuczenia szklanek i kieliszków przez Lindemanna.

Również uczestniczyłam w afterparty (tylko raz, zostałam zauważona przez Joe Letza z pierwszego rzędu) i… oczywiście, był seks. Till był obecny, i to prawda, był doskonałym dżentelmenem, ale pojawiały się też panie, pytając niektóre dziewczyny, czy chciałyby spotkać się z Tillem prywatnie. Szczerze mówiąc, jeśli byłaś młodą, naiwną dziewczyną, brzmiało to jak zaproszenie na dodatkowe spotkanie. […]

Myślę, że wszyscy powinniśmy być świadomi, że coś podejrzanego się dzieje. To nie pierwsze kobiety, które miały negatywne doświadczenia z afterparty. Przynajmniej w przeszłości można było znaleźć kilka wątków na forum na temat pewnych doświadczeń, i tak, nie każde było tak pozytywne i dobre jak twoje [autorki innego komentarza – przyp. red.].

Nie udawajmy, że Row 0 nie jest zseksualizowane, co? Nie w sensie, że każda osoba śpi z kimś związanym z trasą, bo oczywiście tak nie jest, ale pewne osoby są wybierane z pewnych powodów. Jeśli metalowiec Steve skontaktuje się z Aleną, nie ma szans na zaproszenie. To samo dotyczy Joe Letza, który wypatruje ludzi w tłumie. Przecież on nie wybiera brodatego faceta z pierwszego rzędu, prawda?

Będę walczyć, chodźcie po mnie

Shelby Lynn zapowiada, że nie odpuści, nawet jeśli Lindemann zaoferuje jej miliony. „Jestem gotowa na walkę. Chodźcie po mnie #rammstein” – brzmi jeden z jej wpisów na Twitterze.

Udało mi się skontaktować z nią na Instagramie. „Będę rozmawiać z każdym, kto zechce mnie słuchać. Trzeba ostrzec każdą dziewczynę na świecie” – odpisała na moją wiadomość. Jednak dopiero w weekend znajdzie czas na dłuższą rozmowę.

Dwa dni po koncercie napisała na Twitterze: „Przez cały dzień i noc, aż do następnego dnia, pozostaję przebudzona, nadal pod wpływem tego, czym zostałam odurzona. Nadchodzi poranek i zaczyna się robić źle, naprawdę źle. Nieustannie się trzęsę, nawet nie mogę wstać z łóżka, bo natychmiast tracę siły i upadam. Wymiotuję, mam biegunkę, jest mi bardzo zimno, a potem zaczynam się pocić”. Wezwała karetkę. Została powierzchownie zbadana, ale medycy stwierdzili, że test na obecność narkotyków powinna wykonać policja.

Dziewczyny mają dość klepania po dupach. Ja też

Shelby twierdzi, że powiadomiła o sprawie litewską policję, ale odmówiono jej przyjęcia zgłoszenia. „Błagałam, błagałam, żeby przyjęli zeznania, żeby chociaż zostawili mi numer referencyjny [policja wręcza go zgłaszającym przestępstwo – przyp. red.]. Nikogo to nie obeszło” – mówi w opublikowanym nagraniu. Dodaje, że poprosiła policjantów o zrobienie testu. Nie mieli go przy sobie, więc pojechali do apteki. Wynik wyszedł negatywny. Nie wyklucza to odurzenia, bo niektóre wykorzystywane w tym celu substancje można wykryć tylko kilka czy kilkanaście godzin od podania. Proste testy z krwi i moczu, jakie dostępne są w aptekach, wykryją słynną „pigułkę gwałtu” (GHB) do 12 godzin od ostatniego użycia.

Po powrocie do Wielkiej Brytanii, gdzie mieszka na stałe, Lynn zgłosiła się do szpitala: „[…] Wyjaśniłam sytuację, a oni na to, że najlepiej zgłosić się na policję i zlecić pobranie śladów krwi do badań kryminalistycznych, ponieważ jeśli wykonają to w szpitalu, nie zostanie to dopuszczone jako dowód. Obecnie czekam na przybycie policji”.

W kolejnym nagraniu, zalewając się łzami i trzęsąc, opisuje spotkanie z brytyjską policją, która była w jej domu (w pokoju obecna jest matka Lynn): „Powiedzieli, że nic nie mogą zrobić, muszę wrócić do litewskiej policji, która poprzednim razem nic nie zrobiła”.

Krew, plamy, wydzieliny

Shelby prosi o kontakt inne dziewczyny, które mają podobne doświadczenia związane z Lindemannem. Screeny otrzymanych wiadomości publikuje na Instagramie (tylko jeśli autorki wyrażą zgodę, większość się boi) – zrobione z telefonu, a tym samym trudne do podrobienia. Nie sposób przytoczyć wszystkich, ale scenariusz jest powtarzalny:

Przez lata byłam na kilku afterach Lindemanna. Mogę powiedzieć z przekonaniem, że Till nie jest takim człowiekiem, za jakiego wszyscy (włączając mnie w tamtym czasie) chcemy go uznawać. Widziałem dziewczyny wątpliwie w wieku zgody porobione po uszy, nie wiadomo od czego. Osobiście pomagałem jednej, która była tak pijana/naćpana [oryg. So out of it], że nie wiedziała, gdzie się znajduje – była sama na tej imprezie, jej bluzka opadła, a piersi były odsłonięte, potykała się i przewracała. Ale trzeba pamiętać, że naprawdę podejrzane rzeczy nigdy nie dzieją się publicznie. Dziewczyny, których on chce, są dyskretnie zabierane gdzieś indziej. Znam przynajmniej jedną, która nie chce zeznawać, ale powiedziała mu „nie”, a on i tak zrobił z nią to, co chciał.

Groziłby mi sąd i uszczerbek na reputacji hotelu (który nie ma tu nic do rzeczy, to, co goście robią w swoich pokojach, to ich, nie nasz biznes). Ale mogę na 100 proc. potwierdzić to, co napisałaś o tych imprezach. Dziewczynom nie pozwalano wnosić telefonów do pokoi. Po wszystkim wygląd tych pokoi nie budził wątpliwości co do tego, co się tam działo. Krew, plamy, wydzieliny z ciała. Ci goście to zwierzęta.

Czy wszystkie kobiety są molestowane? [rozmowa z Agnieszką Grzybek]

To może być bezużyteczne, ale jakaś kobieta podeszła do mnie przed tym koncertem w Wilnie. Zapytała, czy chcę poznać Tilla. Nie wiedziałam jeszcze, co tam się dzieje. Ale nie chciałam ruszać się z miejsca, mój brat poszedł do łazienki, byłam zestresowana staniem tam samotnie (mam autyzm). Pierwszym red flagiem, który zauważyłam, było jej pytanie o to, czy mam kogoś. Odpowiedziałam, że nie, jestem nieletnia. Wzruszyła ramionami. Mam 16 lat! Na szczęście zostawiła mnie w spokoju po tym, jak kilka razy powtórzyłam, na różne sposoby, że nie jestem zainteresowana. Teraz, kiedy wiem, co by się mogło wydarzyć… nie mogę przestać o tym myśleć.

Byłam na wielu takich imprezach. Alena werbuje dziewczyny przez social media albo podchodzi do nich na ulicy czy stadionie. Wszystkie są bardzo młode, około 20 lat, a nawet nieletnie. […] Są fotografowane, a zdjęcia wysyłane Tillowi. Na back stage’u jest dużo alkoholu, jak ktoś nie chce pić, to jest zachęcany. Niektóre dziewczyny bierze do pokoju. Jedna wyszła kiedyś bardzo zdezorientowana, miała 19 lat. A za nią on, jeszcze zapinał spodnie. Kiedy grają „Deutschland” [utwór zaczyna się długim intro bez wokalu – przyp. red.], jedna czy dwie dziewczyny są wybierane do zrobienia mu loda. To się dzieje na każdym koncercie. One są bardzo pijane i naćpane. Niektóre proszą o pomoc. Tych historii jest więcej.

Rammstein zaprzecza, Alena prosi o wsparcie

W niedzielę na oficjalnym profilu Rammsteina na Twitterze pojawiło się oświadczenie (możliwość komentowania została wyłączona):

W odniesieniu do krążących w internecie zarzutów dotyczących Wilna możemy wykluczyć, że podobne zajścia miały miejsce w naszym otoczeniu. Nie mamy wiedzy o jakichkolwiek oficjalnych dochodzeniach w tej sprawie.

Tymczasem Alena Makeeva zwróciła się z apelem do wszystkich uczestniczek elitarnych imprez Lindemanna:

Potrzebujemy waszej pomocy w oświadczeniach! Proszę, opublikujcie relację ze zdjęciem i nagranie o imprezach przed koncertami i po nich. Powiedzcie ludziom prawdę o sytuacji. Nigdy nie odurzaliśmy dziewczyn. Jeśli nas nie wesprzecie, może nie być więcej Row 0 i imprez. Dodajcie te hasztagi do waszych wpisów: #istandwithrammstein #justiceforrammstein

A one odpowiadają na wezwanie. W swoich relacjach na Instagramie Makeeva udostępnia zdjęcia kobiet, które zapewniają, że Till Lindemann jest prawdziwym dżentelmenem, na imprezach nie dzieje się nic podejrzanego, a Shelby Lynn kłamie dla atencji i pieniędzy. Publikują własne zdjęcia z Row 0 – jak nietrudno się domyślić, widać na nich grupy młodych, atrakcyjnych kobiet. Ale są też wyjątki: zdjęcie Lindemanna z osobą na wózku lub kilkoma chłopakami, kilkuletnie dziecko trzymające kartkę z hasłem „Till to superbohater. Kocham Tillo” – i hasztagami, o których dodanie prosiła Alena.

Fanki wściekają się, że całe zamieszanie może pozbawić je przywileju uczestniczenia w kolejnych elitarnych imprezach. Relacji ze zdjęciami i nagraniami, oznaczonych #istandwithrammstein i #justiceforrammstein, przybywa z każdą godziną. Wszystkie brzmią podobnie:

Zawsze będę stać po stronie zespołu i całej ekipy! Dzięki Alenie miałam możliwość poznać w tym roku swoich idoli. Joe Letz i pozostali to niezwykli ludzie. Nie wierzcie kłamstwom wariatki!

„Nic się nie stało”. Gdzie zaczyna się molestowanie seksualne?

To, co dzieje się w ostatnich dniach, jest brakiem szacunku i niesprawiedliwością wobec Rammsteina i jego fanów. Są ludzie, którzy zrobiliby wszystko, by znaleźć się w Row 0.

Znam Tilla osobiście od 3 lat. Odwiedzałam ich na imprezach przed i po koncertach. Zawsze czułam się bezpiecznie i komfortowo przy nim i przy reszcie zespołu. Zawsze jest bezpiecznie, jest dużo tańczenia, fajnych rozmów. Nie ma miejsca na presję czy brak szacunku. […] Jeśli znów przeczytacie jakąś bzdurę tej chorej fanki, wiedzcie, że kłamie, by zdobyć sławę na swój brudny sposób.

Alena zawsze była tak miła, cudownie się wszystkimi zajmowała. Imprezy Rammsteina to najbezpieczniejsze wydarzenia, w jakich można wziąć udział. Nikt nie zmusza do niczego, nigdy nie było żadnej presji. Za każdym razem, gdy udało mi się porozmawiać z Tillem, udowadniał, że jest prawdziwym dżentelmenem i dobrym człowiekiem. Proszę, nie wierzcie w te bzdury!

W innej, udostępnionej przez Alenę relacji uczestniczka jednej z imprez broni zespołu, pisząc, że „gdy jakiś facet próbował zmusić ją i koleżankę do picia, Till natychmiast zareagował”.

W sieci opublikowano też nagranie mające zdyskredytować Shelby. Widać na nim, jak dziewczyna rozmawia z Letzem w Row 0. Jest wyraźnie podekscytowana, obejmuje go za szyję. Dla setek fanów (a głównie fanek) Rammsteina to ostateczny dowód, że „szukała atencji” i „sama chciała”. Pod jej wpisami na Instagramie piszą, że „chce się wybić”, „jest za brzydka, by Till się nią zainteresował”, „wiedziała, po co tam idzie”, „mści się, bo ją odrzucił”, „nie jest normalna, co widać po jej ubraniach”, „chce się dorobić jego kosztem”, „Till nie musi wykorzystywać dziewczyn, bo same się pchają”.

Niektóre osoby zarzucają jej, że wynajęła kogoś, by ją pobił, lub dorobiła siniaki w Photoshopie. Ktoś nawet napisał, że była w związku z jego bratem, prosiła go, by ją bił, i doprowadziła do takiego stanu, że się zastrzelił. „Wszyscy moi byli żyją. Jeśli już musicie wiedzieć, lubię delikatny seks. Ale od dwóch lat nie uprawiałam żadnego” – skomentowała Lynn.

Shelby dostaje też sporo wsparcia – w tym od dziewczyn, które pod własnymi nazwiskami piszą na Instagramie, że brały udział w imprezach Lindemanna.

Brazylijska tatuażystka Pollyanna E. pisze: „Byłam na dwóch afterach w Brazylii, uprawiałam seks z Lindemannem. Chcę powiedzieć, że ci wierzę, aftery wyglądają dokładnie tak, jak opisałaś. Jest przemocowy, ćpa przez cały czas. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby zachowywał się w taki sposób. Byłam z nim z własnego wyboru, ale miałam obrażenia podobne do twoich. Nie chciał przestać, gdy go o to prosiłam. […] Miałam 18 lat, teraz mam 24”.

Laura L. z Niemiec: „Dostałam ofertę od tej samej kobiety, by przespać się z Tillem. To było w 2019 roku. To jest chore. Nawet bez odurzania kogokolwiek. Nierówność władzy między fanką i idolem oraz różnica wieku sprawiają, że bardzo łatwo im krzywdzić młode kobiety. Wierzę w twoją historię. Może to byłabym ja, gdybym nie odmówiła”.

Kiedy patrzenie na tyłek jest molestowaniem?

czytaj także

Jeden z wpisów Lynn skomentowała Anna Yakina, menedżerka i żona Petera Tägtgrena, który współpracował z Lindemannem przy jego solowym projekcie:

Twoja historia nie jest jedyna. Są inne. Wszystkie mają wspólny wątek: utratę świadomości. Wierzę ci, wspieram cię. Idź na policję, załatw to, dziewczyno! Jeśli potrzebujesz pomocy czy rozmowy – pisz do mnie śmiało. A do wszystkich dziwek Aleny: spróbujcie mi powiedzieć (pewnie wiecie, kim jestem), że ona kłamie! A więc teraz Letz wykonuje robotę Uhlama? [poprzedni „naganiacz” Lindemanna – przyp. red.]. Świetna promocja!

Oddzielić artystę od dzieła

Osoby, które uwierzyły w historię Shelby Lynn lub przynajmniej uważają ją za prawdopodobną, przywołują wcześniejsze wydarzenia z udziałem Lindemanna, mające świadczyć o przedmiotowym stosunku do kobiet i obsesji na punkcie seksu.

W 2019 roku na zakończenie koncertów artysta raczył publiczność nagraniem, na którym widać było jego genitalia w ustach dwóch młodych dziewczyn. Z informacji, które znalazłam w sieci, wynika, że były to aktorki porno. Lindemann wielokrotnie występował z przymocowanym do krocza dildo, polewając zgromadzonych tryskającą z niego mętną substancją. W końcu zainwestował w olbrzymią maszynę w kształcie penisa, na której siada, wystrzeliwując w tłum białe konfetti (lub coś innego, mającego przypominać spermę).

W 2020 roku w ramach solowego projektu (nazwanego jego nazwiskiem) wypuścił klip do piosenki Platz Eins. Na nagraniu widzimy, jak muzyk wiezie nieprzytomną dziewczynę na hotelowym wózku – takim do przewożenia walizek. Następnie krzyczące kobiety w klatce, w którą on uderza, śmiejąc się i śpiewając. W innej scenie siedzą na krzesłach, na twarzach mają maski, ich ręce i nogi są związane, a Lindemann tańczy pośrodku. Ale największe kontrowersje wzbudziło będące częścią teledysku nagranie porno – wokalista uprawia z kobietami brutalny seks, one krzyczą. Jedną ciągnie po podłodze za nogę, inną trzyma za szyję, uderzając jej głową o ścianę. Na kolejnym ujęciu widzimy zakrwawione pośladki.

Nie jest to oczywiście obraz faktycznej przemocy, a element twórczości Lindemanna, choć seks nie był udawany – w sieci można znaleźć niecenzurowaną wersję klipu. Klipu, który bardzo źle się zestarzał. Zwłaszcza biorąc pod uwagę tekst piosenki:

Wszyscy patrzą na mnie z zazdrością
Bo jestem na czele listy
Wreszcie jestem na szczycie
Sukces wypływa z każdej szczeliny

Przez tłum przechodzi szept
A mężczyźni będą zdumieni
Wszystkie kobiety, wszystko jest moje
Wszystko kręci się tylko wokół mnie

Jestem na pierwszym miejscu, tak
Wszystko albo nic
Pierwsze miejsce
Ja w świetle reflektorów

Cały świat będzie śpiewać o mnie
Zajdę jeszcze bardzo daleko
Każdą nutę śpiewam poprawnie

Tekst nie ma znaczenia
Moje piosenki są najlepsze
I autografy dla gości
Nawet kochany Bóg ma już jeden

Prawie 30-letnia kariera Rammsteina usiana jest skandalami. Najpoważniejsze (jak dotąd) dotyczyły podejrzeń o promowanie nazizmu. Najpierw w związku z teledyskiem do coveru piosenki Stripped Depeche Mode. Wykorzystano w nim nagranie autorstwa Leni Riefenstahl, ukazujące olimpiadę z 1936 roku, która odbyła się w III Rzeszy (sama reżyserka sympatyzowała z nazizmem). Muzycy, pytani o to w wywiadach, za każdym razem odpowiadali, że nie podzielają jej poglądów. W 2001 roku wydali utwór Links 2-3-4, który miał ostatecznie zadać kłam tym interpretacjom („Chcą, by moje serce było po prawej, a ja patrzę w dół i widzę je po lewej, lewej”).

W 2019 roku analogiczne zarzuty sprowokował utwór Deutschland. W teledysku widzimy muzyków najpierw jako SS-manów, następnie Żydów na szubienicy. Jednak sam tekst mówi o trudnych uczuciach wobec własnego kraju ze względu na jego historię:

Nigdy Cię nie opuszczę (ty płaczesz, ty płaczesz, ty płaczesz)
Można Cię kochać (ty kochasz, ty kochasz, ty kochasz)

I chce się Ciebie nienawidzić (ty nienawidzisz, ty nienawidzisz)

W 2004 roku publikę wzburzyła piosenka o historii Armina Meiwesa, słynnego kanibala, który umieścił w sieci ogłoszenie, szukając mężczyzny chętnego do bycia przez niego zjedzonym. Poszukiwania zakończyły się „sukcesem”, a ten dożywotnim więzieniem. Fragmenty tekstu Mein Teil (niem. moja część) są dosłownym cytowaniem ogłoszenia.

To tylko niektóre z dziesiątek przykładów wskazujących, że Rammstein w swojej twórczości odgrywa różne, zazwyczaj mroczne role, z którymi muzycy niekoniecznie się utożsamiają. Jednak, zwłaszcza w świetle ostatnich doniesień, Platz Eins może budzić niesmak.

Imprezy Lindemanna w Chorzowie?

Tysiące osób komentujących sprawę twierdzi, że jeśli kobiety przyjmują zaproszenia na tego typu wydarzenia, to znaczy, że zgadzają się na seks. W samym „naganianiu” młodych dziewczyn do łóżka 60-letniego muzyka nie widzą niczego złego. Załóżmy jednak – czysto hipotetycznie – że faktycznie dochodzi tam do odurzania i przemocy seksualnej. Osoby skrzywdzone byłyby całkowicie bezsilne, bo mężczyźni z tak wielką władzą (i milionami na kontach) mają wszelkie środki, by je uciszyć. W razie potrzeby opłacą najlepszych prawników i speców od wizerunku.

Ofiary będą miały świadomość, że jeśli opowiedzą o swoich doświadczeniach, ściągną na siebie nie tylko pozwy, ale też gniew tysięcy fanek i fanów zespołu. Będą nękane, zastraszane, dręczone psychicznie. Każde ich słowo zostanie podważone, a one uznane za wariatki, dziwki, histeryczki, atencjuszki – dokładnie tak, jak dzieje się w przypadku Shelby Lynn.

Wymierzenie policzka to adekwatna reakcja na molestowanie

Niezależnie od tego, czy uznamy jej historię za wiarygodną, sam proceder związany z Row 0 stwarza ogromne pole do nadużyć. A jeśli rację mają ci, według których spotkania na back-stage’u są całkowicie niewinne, to dlaczego – z pojedynczymi wyjątkami – zapraszane są na nie same młode kobiety? Takie pytania, zadawane przez osoby biorące udział w koncertach Rammsteina, od lat pojawiają się na Reddicie.

Wyjaśnianiem sprawy Lynn i Row 0 zajął się już niemiecki dziennikarz śledczy Daniel Drepper. Zbiera świadectwa kobiet, które uczestniczyły w „rekrutacjach” i imprezach Lindemanna.

30 i 31 lipca Rammstein zagra koncerty na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Nie wiadomo, czy w związku z oskarżeniami zrezygnuje z zorganizowania tam imprez w towarzystwie młodych wybranek.

**
Kontakt z autorką: [email protected]

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Patrycja Wieczorkiewicz
Patrycja Wieczorkiewicz
redaktorka prowadząca KrytykaPolityczna.pl
Dziennikarka, feministka, redaktorka prowadząca w KrytykaPolityczna.pl. Absolwentka dziennikarstwa na Collegium Civitas i Polskiej Szkoły Reportażu. Współautorka książek „Gwałt polski” (z Mają Staśko) oraz „Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności” (z Aleksandrą Herzyk).
Zamknij