Friedrich Wilhelm Krüger pisał, że w świetle poczynionych obserwacji zdolność kolaborujących górali do walki należy oceniać jako niższą od Polaków. W ustach wyższego dowódcy SS i policji była to z pewnością druzgocąca charakterystyka.

Friedrich Wilhelm Krüger pisał, że w świetle poczynionych obserwacji zdolność kolaborujących górali do walki należy oceniać jako niższą od Polaków. W ustach wyższego dowódcy SS i policji była to z pewnością druzgocąca charakterystyka.
Ważną rolę w wyznaczeniu ideowych kierunków konspiracji odegrała osoba jej inicjatora, Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza. Deklarując się jako socjalista, podkreślał, że swoje przekonania wywodzi z chrześcijaństwa, a nie z materializmu czy myśli marksistowskiej.
W słynnym obrazie z „Mitologii” Rolanda Barthes’a narodowa flaga jest znakiem narodu jako mitu, pod którym znika rzeczywistość społeczna. Kino socrealistyczne – co zaskakujące – rozmontowuje ów mit, zwracając się właśnie do konkretu.
Zarówno w sprawie Dreyfusa, jak i Steigera, ofiarą padł Żyd – tylko dlatego, że był Żydem. W jednym i drugim przypadku funkcjonariusze państwa wiedzieli, że winny był kto inny, a mimo to parli do zbrodni sądowej – mówi Grzegorz Gauden, autor książki „Polska sprawa Dreyfusa. Kto próbował zabić prezydenta?”.
Konflikt, carskie dyplomy i krzyże pańszczyźniane musiały zniknąć, przykryte „Panem Tadeuszem” i Sienkiewiczem. Spotykał je ten sam los co buntowników Chmielnickiego.
Rozmowa z Wojciechem Konończukiem, dyrektorem Ośrodka Studiów Wschodnich.
Od negowania hitlerowskich zbrodni po ich otwarte poparcie – przybywa osób jawnie stających w obronie nazistów.
Dlaczego historia hiszpańskiej wojny domowej tak bardzo pobudza wyobraźnię i angażuje emocjonalnie wszelkiej maści lewaków na całym świecie?
Rozmowa z Grzegorzem Piątkiem, pisarzem, publicystą i krytykiem, autorem książki „Starzyński. Prezydent z pomnika”.
Z jednostkowych historii nic nie wynika. Pokazują tylko, że podręcznikowa historia jest jeszcze bardziej okrutna, niż spisano.
Szkoda tych tatusiów i mam z pieśnią maryjną na ustach oraz ich pociech, które muszą się potem bać nadziania na ukraiński trójząb i smażenia żywcem jak kiełbasa na grillu.
Ludzkie szczątki zalegają wciąż pod ziemią współczesnego Muranowa. To, co mogę zrobić dziś, to ocalić nazwiska konkretnych ludzi – mówi historyk Jacek Leociak, autor książki „Podziemny Muranów”.