Czytaj dalej

Warkoczami: wiersze wybrane

Wybrane wiersze stanowią odpowiedź na dyskusję o obecności kobiet w poezji, która miała miejsce przy okazji Międzynarodowego Festiwalu Poezji Silesius.

Warkoczami to tematyczna antologia współczesnej poezji, powstała na kanwie seminarium Wspólny Pokój prowadzonego od 2011 r. w Staromiejskim Domu Kultury w Warszawie. Jednak nie fizyczna obecność poetek/poetów na spotkaniach decydowała o znalezienie się w tomie, lecz zabieranie głosu w sprawie, która z jakichś względów poruszała seminarzystki i seminarzystów. W antologii znajduje się wybór kilkunastu wierszy z twórczości 20 poetek i dwóch poetów. Spośród nich prezentujemy siedem, wybranych przed redaktorki tomu Sylwię Głuszak, Beatę Gula oraz Joannę Mueller-Liczner. Wybrane wiersze stanowią odpowiedź na dyskusję o obecności kobiet w przestrzeni społecznej świata poetyckiego, która miała miejsce przy okazji tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Poezji Silesius.

Joanna Mueller

to nie tak jak myślisz, siostro

mieszkankom Wspólnego Pokoju
gdzie się spotkamy, serdeczne? jakiej poniechamy
różnicy? na granicach grasuje Sister jak Robin
Hood – przejmuje do puli prywatne historie
a potem obdziela po równo. na tym polega
gościnna rebelia: viva urawniłowka, brygada
roszczeniówka! tutejsze dziewczynki zamiast ukąszeń
noszą heglowskie malinki. nie takie z nich krainy
łagodności, jak je papa z mamcią chowali: zaliczają
czytanki dla Arachne, przy kawce i pralinkach
organizują opór wobec wyrafinowanych form
opresji; nie tańczą rewolucji, lecz ją wysiadują, mnożą
się przez podział, a nie konstatację. czasem gwałtowne
pchnięcie kijem w siostrzysko: bo ekskluzywna, lotna
robotnica, zmysłowa bez płodności, temperamentna
penetratorka trattorii. a tamta znowu królowa
matka – nałogowo ewoluuje ab ovo, w matnię
rozrodu z tratującym trutniem. nie wszystkie
chodzimy przy tym samym wózku: jedne ochoczo
chlup we wsteczną falę, drugie żonglują globulkami
bomb (kasacja konsekracji, a pod językiem kastet).
ta zabawa nie jest dla chłopaczków – gdzie one
mają furtki, im spadają klapki. siostro, odpuść
skrajnościom, gdy się naparzają, a mówiących
od czapy nie potępiaj w czambuł. i nawet kiedy
wybór pomylę z kapitulacją, obejmij mnie
narracją, która nie wyklucza:
JUŻ SAMO BYCIE KOBIETĄ TO EMANCYPACJA

[intima thule, 2015]

 

Kamila Pawluś

parkiet

konkwistadorze bezużytecznego, władco potworów,
jesteś mi bliższy niż koszula ciału odkąd pierwszy raz
ujrzałam twoją epifanię w rzędach mężczyzn wchodzących
do sushi baru, recytujących imiona funduszy
inwestycyjnych i zobaczyłam siebie na kazalnicy ruchomych
schodów, wiedzioną przez ich miękkie buty, ze szwów
zrobione pęta, pojęłam że jest wiele pionów i skoczków,
błaznów i laufrów na tych obsranych marmurem korytarzach;
ciągną do ciebie jak do świeżego mięsa – ale tylko ja
chodzę jak chcę, zmiatając wszystkich moją ratingową sukienką.

[Klaustrofobia na wynos, 2012]

 

Kamila Janiak

***

banderola na dywanie. w końcu
sobie ich wszystkich odbiję.
eksperyment przemawia na obcą korzyść,
spotkania gumowych ust z górską przyrodą.
i zajebiście czuję, że boleśnie się mnie poucza.
student socjologii,
studentka polonistyki,
student metod ilościowych,
grafik na pół, programista javy
na cały etat w małej warszawskiej firmie,
jakiś koleś, tak po prostu
i kurwa. jedna z drugą, kiedy mijamy się w drzwiach zary.

[kto zabił bambi?, 2009]

 

Justyna Radczyńska

Przykład

Sporadycznie był protekcjonalny.
W wywiadzie jednak, na rok przed
śmiercią zauważył, że mało kobiet
pisze większą poezję. Tylko cztery.

Biskup, obrażony, napisał wtedy:
wolałbym nazywać się szesnastym
poetą-kobietą bez względu na urodę
niż być jedną z czterech poetek!

Mężczyźni wolą wychwalać poetki
jak śpiewaczki za ich delikatność,
sentymentalność, łatwość i prostotę
lub pobożność frazy, podczas gdy

prawdziwy poeta-mężczyzna jest
za te cechy potępiany, oceniany
jako piskliwy, przybierający pozy,
zarezerwowane tylko dla kobiet
na ich liryczne chwile.

Ten bimetalizm w krytyce odznaczył się
w dwudziestym wieku kilkoma heroicznymi
odmowami poetów-kobiet umieszczania
ich spuścizny w antologiach ukazujących
tylko poetki.

Niektóre z nich zostały zapomniane,
lecz jako ofiary dały przykład innym.

Pewien poeta, piszący największą
poezję, w ostatniej woli zabronił
na wieki publikacji swych dzieł
w zbiorach wyłącznie męskich.

Sensacja. Został za to jeszcze przed
śmiercią nazwany prorokiem oświaty.
Jest też uważany za ojca koedukacji

w poezji światowej.

[nowy wiersz z niepublikowanego tomu Wysoki parter]

 

Natalia Malek

Zielone kolibry

Pisarze często gubią się w opisach, usiłując przedstawić, jakim to wspaniałym i pełnym blasku klejnotem jest koliber: to się nigdy nie uda.

Richard Hughes, Orkan na Jamajce, przeł. Ariadna Demkowska

Nie mogę dłużej udawać dostępnej, rozumiecie,
kiedy się nie je mięsa, ciężko przyprawiać wersy o kurczętach.
Kiedy się nie robi wiele, a głównie myśli
o wystających policzkach Bianki Balti,
surowym Bernsteinie i dziwnym majowym gradobiciu,
można tylko w białym notesie
ze sznurem zielonych kolibrów spisywać swoje groźby.
Nie wyszły ode mnie. I dlatego nie doszły do was.

[Szaber, 2014]

 

Kira Pietrek

marzanna płynie
przez rzekę przechodzą
chrzczeni pierwszoklasiści
po jednej stronie rzeki chłopcy
przebrani za indianki
po drugiej stronie rzeki chłopcy
przebrani za indian
któryś z tych mężczyzn
zostanie kiedyś zgwałcony
za przystankiem i cała polska
przejmie się tym bardziej
niż tysiącem gwałtów na kobietach
jak myślicie?
to będzie indianka czy indianin?

[Statystyki, 2013]

 

Michał Czaja

wspólny pokój

instrukcja była prosta ręka musi pozostać wyciągnięta
aż zacznie drżeć wtedy należy trzymać dalej
potrzeba było światu mechaniki matek i ich mlecznego pokoju
no podziel się podziel przecież to taka zasada daru
poza kolejną lekcją demokracji poza oceną słabości
mieści się przestrzeń wspólna coś jak strefa wymiany
albo zacznij się grodzić w rezerwacie dzikich kobiet
inaczej wszystko ulegnie wyczerpaniu
a drżenie przerodzi się w krzyk oburzenia
i chłopcy dostaną wpierdol

 

Warkoczami. Antologia nowej poezji, Staromiejski Dom Kultury, Warszawa 2016.

 

Czytaj także:

Maja Staśko, Dlaczego poeci są wiecznie niezaspokojeni?
Jaś Kapela, Dlaczego poeci nigdy nie bedą zaspokojeni?
Przemysław Witkowski, Dlaczego ubrałem się w sukienkę
Jakub Głuszak, Czy czytelnicy to kolesie poetów?

 **Dziennik Opinii nr 141/2016 (1291)

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij