Czytaj dalej

Italo Calvino: Myślę o zastąpieniu pisarza przez literacką maszynę

Opowiadanie to kombinatoryjna aktywność językowa, która ćwiczy inteligencję czytelnika.

Na wstępie chciałem się upewnić, czy nie przeszkadza panu, że ten wywiad nigdy się nie odbył, że oparty jest na pańskich wypowiedziach z różnych lat, w dodatku wyrwanych z kontekstu?

 

Italo Calvino: Udzieliłem wielu wywiadów i dochodzę do wniosku, że pytania są zawsze podobne. Zawsze jednak miałem poczucie, że muszę zmieniać odpowiedź, gdyż coś zmieniło się we mnie lub w świecie. To mógłby być swoją drogą punkt wyjścia do książki. Każdy rozdział zawierałby odpowiedzi, jakich mógłbym udzielić w różnych momentach. Zmiany stawałyby się więc drogą, historią życia głównego bohatera. Być może w ten sposób odkryłbym jakąś prawdę o sobie. (1)

 

Jaka forma prawdy pana interesuje?

 

Dla psychoanalityka nie jest ważne, czy człowiek mówi prawdę, czy kłamie, gdyż kłamstwa są równie interesujące i odkrywcze jak prawda. Jestem podejrzliwy wobec pisarzy, którzy twierdzą, że opowiadają całą prawdę o sobie, o życiu lub o świecie. Wolę trwać przy prawdach, które znajduję w pisarzach przedstawiających się jako bezczelni kłamcy. (2)

 

Jacy to pisarze?

 

Jakież znaczenie ma nazwisko autora na okładce? Przenieśmy się myślą o trzy tysiące lat w przyszłość. Kto wie, jakie książki z naszej epoki przetrwają i czyje nazwiska będzie się wspominać. Są zapewne książki, które pozostaną sławne, lecz będą uważane za dzieła anonimowe, tak jak anonimowy jest dla nas epos o Gilgameszu. (3)

 

Może być też tak, że wiele książek zostanie przypisanych jednemu nieistniejącemu autorowi, jakiemuś współczesnemu nam Homerowi.

 

Dlatego myślę o zastąpieniu pisarza przez literacką maszynę. Opowiadanie to kombinatoryjna aktywność językowa, enigmatyczna gra, której podstawową wartością jest ćwiczenie inteligencji czytelnika. (4)

 

Czy to znaczy, że literatura jest tylko zabawą?

 

Literatura (…) jest Ziemią Obiecaną, w której język staje się taki, jaki być powinien! Mam wrażenie, że użycie języka [w mowie] staje się coraz bardziej niedbałe, przypadkowe i niechlujne, i budzi to we mnie nieprzezwyciężalną irytację. Proszę nie sądzić, że ta moja reakcja wypływa z braku tolerancji wobec innych, bo największą irytację odczuwam, kiedy słucham samego siebie. Toteż staram się mówić jak najmniej. Wolę pisać. (…)

 

Moja ufność w przyszłość literatury wywodzi się z przekonania, że istnieją rzeczy, które tylko literatura może wypowiedzieć, za pośrednictwem sobie tylko właściwych środków wyrazu. (5)

 

Co to za środki wyrazu?

 

Najczęściej moje pisarskie zabiegi polegały na odejmowaniu ciężaru: starałem się zdejmować ciężar z ludzkich postaci. Z ciał niebieskich, z miast, starałem się odciążyć zwłaszcza strukturę opowieści i sam język. (6)

 

Mam wrażenie, że nie tyle odejmuje pan ciężar strukturze, ile narzuca jej ciężkie jarzmo.

 

To prawda, że – powiedzmy w ciągu ostatnich 10 lat – architektura moich książek odgrywała bardzo istotną rolę. Może zbyt istotną. Jednak jedynie, kiedy czuję rygorystyczną strukturę, mam wrażenie, że stwarzam coś, co stoi na własnych nogach – dzieło skończone. Kiedy zaczynałem pisać Niewidzialne miasta, miałem jedynie ogólną ideę na temat ram, struktury opowieści. Później, po trochu, szkic ten stawał się tak ważny, że uniósł całą książkę. Stał się fabułą książki, która nie ma fabuły. (7)

 

Nie stosuje pan jednak tej metody do każdej książki.

 

Zmieniam metodę i odniesienia z książki na książkę, ponieważ nie jestem w stanie wierzyć w to samo cały czas. (8)

 

Wróćmy do Niewidzialnych miast. Co pana fascynuje w miastach?

 

Temu, kto ledwo wysiadł z pociągu, miasto, jak wiadomo, wydaje się jedną wielką stacją: krąży po nim, krąży, znajduje się na coraz nędzniejszych uliczkach, mija remizy, magazyny spedytorów, bary kawowe o cynkowych kontuarach, ciężarówki, które dmuchają mu w twarz wyziewami spalin (…). Wszystko, co widzi dokoła, wydaje mu się nieskoordynowane, niepewne. (9)

 

Pan jednak lubi miasto.

 

Nie przypadkiem mieszkam w wielkim mieście, gdzie nikogo nie znam i nikt nie wie, że istnieję. W ten sposób jestem w stanie wypełnić przynajmniej jedną z licznych egzystencji, o których marzyłem: spędzam dwanaście godzin dziennie przez większość dni w roku na czytaniu. (10)

 

Nie boi się pan rozpłynięcia w nicości?

 

Marzy mi się dzieło wykluczające (…) autora, dzieło, które pozwalałoby wyjść poza ograniczoną strukturę własnego „ja”, nie tylko po to, by wcielić się w inne „ja”, podobne do naszego, ale by udzielić głosu bytom, które nie mogą przemówić, jak nie może przemówić ptak siadający na rynnie, drzewo wiosną i jesienią, kamień, cement, plastik… (11)

 

Kiedy czytam Niewidzialne miasta, przywoływane opowieści kojarzą mi się ze wszystkim. To mnie trochę niepokoi. Zadaję sobie pytanie, czy coś, co kojarzy się ze wszystkim, może być prawdziwe.

 

Ktoś mógłby mi zarzucić, że im bardziej dzieło pomnaża rozmaite możliwości, tym bardziej zatraca się wyjątkowość tego, kto pisze, bo wtedy zaniedbuje on swoje self, swoją wewnętrzną szczerość, swoje odkrywanie prawdy. Odpowiem, że jest wręcz przeciwnie, bo kimże jest każdy z nas, jeśli nie wypadkową nabytych doświadczeń, informacji, lektur, wyobrażeń? Życie każdego człowieka jest encyklopedią, biblioteką, inwentarzem przedmiotów, zbiorem rozmaitych stylistyk, gdzie wszystko nieustannie może podlegać przemieszaniu i porządkowaniu na wszelkie możliwe sposoby. (12)

 

Czyli staje się baśnią.

 

Baśnie są prawdziwe. (13)

 

Opracował Krzysztof Cibor

 

Rozmowa ukazała się w Przewodniczce dla czytelniczek i czytelników miejskich, która towarzyszy akcji WARSZAWA CZYTA. WARSZAWA CZYTA to szereg organizowanych oddolnie akcji, których celem jest dyskusja, interpretacja lub twórcze rozwinięcie wątków jednej książki. Całe miasto na kilka dni zmienia się w dyskusyjny klub czytelniczy. W tym roku punktem wyjścia do działania są Niewidzialne miasta Italo Calvino. Książka będzie tematem debat, inspiracją do warsztatów ilustratorskich, wycieczki rowerowej, czytania performatywnego, warsztatów dla dzieci, a przede wszystkim do dyskusji. Program wydarzeń: http://warszawaczyta.org/program

Dziennik Opinii jest patronem akcji.

 


 

Przypisy:

1. Italo Calvino, The Art of Fiction no. 130, wywiad Williama Weavera i Damiena Pettigrew, „The Paris Review”

2. ibidem

3. Italo Calvino, Jeśli zimową nocą podróżny

4. Italo Calvino, Cybernetyka i duchy, 1967 za „Literaturą na świecie”

5. Italo Calvino, Wykłady amerykańskie

6. ibidem

7. The Art of Fiction no. 130

8. List do Guido Almansiego, za „New York Review of Books”

9. Italo Calvino, Smog

10. List do Piera Paolo Pasoliniego, za „New York Review of Books”

11. Wykłady amerykańskie

12. ibidem

13. Italo Calvino, Baśnie włoskie


__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij