Regionalnych różnic w pojmowaniu praw i wartości nie da się unieważnić, ale można je wykorzystać.

Regionalnych różnic w pojmowaniu praw i wartości nie da się unieważnić, ale można je wykorzystać.
Żadne snobowanie się na Zachód już nie działa ani tym bardziej zawstydzanie ludzi, że nie dorastają do jakichś standardów – mówi Leszek Jażdżewski.
Świetne retorycznie, emocjonalne, często trafne merytorycznie… Przemówieniu Tuska zabrakło jednego – politycznej autorefleksji.
Dziś nawet u największych entuzjastów technologii, niezależnie od partyjnych barw, próżno szukać świadomości, że rozwój technologii, instytucji oraz kapitału ludzkiego i społecznego są ściśle z sobą sprzężone.
Równoległej obecności wirtualnej rzeczywistości nie można zanegować. Podobnie jak jej znaczenia w zwielokrotnianiu i intensyfikacji wszelkich doznań.
Wiele z realnych wyzwań związanych z pozycją Polski po 15 latach w UE nasi wyborcy mają nieźle uświadomionych.
Alternatywą dla słabnących socjaldemokratów nie są konserwatyści czy liberałowie, ale lokujący się poza tradycyjnymi podziałami populiści.
Autonomy to taki zły, pokręcony brat bliźniak anarchistów. Przejęli oni praktycznie wszystkie elementy i emblematy ruchu anarchistycznego, dodając do tego swój unikalny rasistowski, homofobiczny i antyaborcyjny wkład.
Równość praw jest zaprzeczeniem darwinistycznej walki o przebicie się w dżungli ludzkich relacji. To nie kobiety powinny się wpychać, swoją siłą i tupetem, do paneli i rad programowych.
Od Karola Modzelewskiego biła tak jasna czystość moralna, że obezwładniała każdego.
Dramat opiekunów osób niepełnosprawnych jest soczewką, przez którą mogliśmy i wciąż możemy zobaczyć przygnębiający obraz źle działającej i mało solidarnej polityki państwa.
Był dla środowiska Krytyki Politycznej autorytetem, nauczycielem i przyjacielem. Panie Profesorze, dziękujemy za wszystko.