Obowiązek spisania się może wydawać się nudną, biurokratyczną uciążliwością. Spis nie ogranicza się jednak tylko do biurokracji. Ma, a przynajmniej można mu nadać, polityczne znaczenie.

Obowiązek spisania się może wydawać się nudną, biurokratyczną uciążliwością. Spis nie ogranicza się jednak tylko do biurokracji. Ma, a przynajmniej można mu nadać, polityczne znaczenie.
Przed meczem Anglia–Polska toczy się zacięty pojedynek dwóch hasztagów, #klękaMY oraz #NieKlękamy. Dlaczego oddanie hołdu akcji wspierania walki z rasizmem wzbudza taką wściekłość?
Tylko z Kościołem rząd negocjuje obostrzenia, a na dodatek permanentnie mu ulega. Zachorowania notowane są codziennie w dziesiątkach tysięcy, zgony w setkach, ale to nic – kościoły pozostają otwarte na wiernych i na… koronawirusa.
Projekt nie spełnia wymagań neutralności klimatycznej, ma negatywne konsekwencje dla środowiska, idzie też pod prąd polityki unijnej, która postuluje renaturyzację rzek.
Arcybiskup Głódź za tuszowanie sprawy gwałtu przenoszeniem z parafii do parafii został ukarany przeniesieniem z pałacu… do pałacu.
Eurosceptyczny raport Solidarnej Polski o Europejskim Funduszu Odbudowy składa się z przekłamań, przemilczeń oraz zwyczajnych błędów. To wstyd, że coś takiego opublikowała partia współrządząca naszym krajem.
Ograniczenia prędkości są chyba najczęściej łamanym prawem w Polsce. Radary pomagają, ale mamy ich niecałe 1,6 na tysiąc kilometrów kwadratowych powierzchni kraju.
Uczelniana komisja dyscyplinarna w końcu rozpatrzyła skargę studentów na drę hab. Ewę Budzyńską. Wykładowczynię uznano winną stawianych jej zarzutów.
Decyzję podjęto za czasów Hanny Gronkiewicz-Waltz, a oparto ją na starych, PRL-owskich jeszcze planach, które z dzisiejszą rzeczywistością nie mają już wiele wspólnego. Popełniono błąd. Ale ratusz woli się do niego nie przyznawać.
Media od lat są w Polsce w awangardzie łamania praw pracowniczych, w szczególności omijania wymogu zatrudnienia na umowy etatowe.
Państwo polskie mówi migrantom: macie pracować, płacić podatki i ZUS, inwestować u nas wasze oszczędności, ale my wam nic nie jesteśmy winni.
Byli pracownicy zarzucają TVN-owi, że stacja od lat wypycha ludzi na umowy śmieciowe, łamiąc tym Kodeks pracy.