Miasto

Budżet coraz bardziej obywatelski

Pilotażowa edycja budżetu obywatelskiego zapowiada się lepiej niż miesiąc temu, gdy urzędnicy ogłosili jej projekt.

Termin zgłaszania uwag do projektu zasad budżetu obywatelskiego w Gdańsku upłynął w środę 21 sierpnia. Po dyskusjach zorganizowanych w II Liceum Ogólnokształcącym i Instytucie Kultury Miejskiej oraz posiedzeniach miejskich Komisji Strategii i Budżetu czy Komisji Samorządu i Ładu Publicznego udało się wprowadzić znaczne zmiany w zasadach budżetu obywatelskiego w stosunku do tych zaproponowanych na początku.

Wnioski z konsultacji zostały przedstawione w środę 28 sierpnia na konferencji prasowej na Targu Węglowym, a dzień później zasady zostały ostatecznie uchwalone przez Radę Miasta – budżet obywatelski poparli wszyscy obecni na posiedzeniu radni.

Pierwszą, najbardziej rzucającą się w oczy zmianą jest z pewnością umożliwienie mieszkańcom wyboru nie jednej, jak pierwotnie zakładano, ale aż pięciu inwestycji. Tego typu rozwiązanie przyjęto chociażby w przypadku budżetu obywatelskiego w Łodzi, a także zastosowano je dwukrotnie w sąsiednim Sopocie. W Gdańsku brakuje jednak dość istotnego podziału na głosy na projekty lokalne – znajdujące się wewnątrz okręgu, w którym mieszka oddający głos mieszkaniec – oraz projekty ogólnomiejskie. W obecnej sytuacji dużym krokiem naprzód jest już samo wprowadzenie możliwości głosowania na więcej przedsięwzięć, szczególnie w obliczu faktu, że w tak dużym mieście jak Gdańsk napłynie z pewnością mnóstwo propozycji inwestycji.

Kolejną zmianą, na którą radni zgodzili się już na spotkaniu, które odbyło się 7 sierpnia w II Liceum Ogólnokształcącym było zlikwidowanie zapisu o merytorycznej ocenie zgłaszanych wniosków. Dla przypomnienia – jak się okazało na wspomnianej dyskusji był to jedynie błędny zapis, a radni nie zamierzali wcale oceniać projektów według własnego widzimisię. Jedynym kryterium przyjmowania i odrzucania wniosków pozostały zatem względy formalne.

Nieodpowiednim zapisem tłumaczył również kolejną zmianę obecny na konferencji urzędnik z Wydziału Komunikacji Społecznej Piotr Kowalczuk. Podkreślona została konieczność jawności prac komisji oceniającej wnioski do budżetu obywatelskiego. Każdy mieszkaniec zgłaszający swój pomysł na inwestycję będzie miał między 4 listopada 2013 roku a 15 stycznia 2014 roku możliwość nadzorowania procesu oceniania jego wniosku i pilnowania, czy członkowie komisji kierują się jedynie ustalonymi kryteriami.

Ostatnią, również istotną zmianą jest przedłużenie okresu na przygotowywanie i zgłaszanie projektów inwestycji. Mieszkańcy będą mieli trzy tygodnie na wykonanie tych czynności, a zatem o tydzień więcej niż w pierwszej propozycji zasad. Zmiana ta z pewnością wpłynie na korzyść, dając mieszkańcom więcej czasu na swobodne skonsultowanie swoich pomysłów ze specjalistami (urzędnikami, architektami, budowlańcami, itd.) oraz przygotowanie ich rzetelnej wyceny.

Mimo wspomnianych pozytywnych zmian pozostały jeszcze dwa punkty, w których radni nie zmieniają zdania, a ich utrzymanie może wpłynąć na jakość gdańskiego budżetu obywatelskiego. Pierwszym jest ograniczenie zakresu tematycznego proponowanych inwestycji – przyjmowane będą projekty mieszczące się jedynie w sześciu przedziałach obejmujących głównie „twarde” inwestycje, takie jak remonty, zieleń miejską czy obiekty małej architektury takie jak ławki, wiaty przystankowe czy wyposażenie placów zabaw. Tego typu ramy tematyczne w znaczny sposób ograniczają możliwości mieszkańców nie pozwalając im chociażby na zgłaszanie wniosków z propozycjami wydarzeń kulturalnych czy edukacyjnych oraz wielu innych inwestycji zawartych w zadaniach gminy i powiatu.

Przez ograniczone możliwości zgłaszania wniosków można odnieść wrażenie, że gdańskiemu budżetowi obywatelskiemu będzie bliżej do konkursu grantowego na projekty mieszczące się w sześciu wspomnianych dziedzinach niż do prawdziwego budżetu obywatelskiego.

Nie udało się również przekonać radnych do zmiany okręgów, na które został podzielony Gdańsk, tj. sześciu okręgów wyborczych, z których każdy miał otrzymać po 1,5 mln złotych z budżetu. Poza pojawiającym się bardzo często argumentem o braku historycznych, społecznych i geograficznych (przykładowo – żeby przedostać się z Brzeźna na mieszczącą się w tym samym okręgu Wyspę Sobieszewską trzeba pokonać ponad 20 kilometrów) powiązań między wchodzącymi w skład poszczególnych okręgów dzielnic i osiedli pozostaje jeszcze kwestia niskich szans osiedli mniejszych i mniej reprezentatywnych na przegłosowanie swoich projektów. Małe, zamieszkane przez mniej niż 4 tysiące mieszkańców osiedla takie jak VII Dwór czy Młyniska ze swoimi propozycjami inwestycji praktycznie nie mają szans w rywalizacji z wielkimi dzielnicami ze swoich okręgów takimi jak Oliwa, Dolny Wrzeszcz i Górny Wrzeszcz. Dla osiedli, którym grozi wykluczenie w efekcie takiego podziału zdecydowanie korzystniejszy byłby podział okręgów opierający się na granicach osiedli proponowany przez aktywistów i radnych dzielnicowych działających w Kampanii na rzecz budżetu obywatelskiego w Gdańsku. Według tego podziału najmniej zaludnione osiedla miały otrzymywać pewne 75 tysięcy złotych, a w pozostałych dzielnicach fundusze byłyby proporcjonalnie podzielone według ilości mieszkańców.

Tematem nie poruszonym ani na konferencji, ani na posiedzeniu Rady Miasta jest problem oddawania głosów wyłącznie drogą internetową. Z pewnością wykluczy to z procesu głosowania wiele osób. Mimo zapewnień radnych, że w wyznaczonych punktach zasiadać będą urzędnicy, którzy pomogą w oddaniu głosu mieszkańcom nie potrafiącym korzystać z internetu, istnieje duże ryzyko, że część uprawnionych do głosowania po prostu zrezygnuje z decydowania o budżecie obywatelskim nie mając możliwości zagłosowania poprzez zaznaczenie swojego wyboru na papierze.

Na sam koniec warto się zastanowić nad samą obywatelskością gdańskiego budżetu obywatelskiego. Jak słusznie powiedziała na konferencji na Targu Węglowym radna Jolanta Banach, czy możemy w ogóle nazywać obywatelskim proces, którego zasady są jedynie konsultowane z obywatelami, a nie tworzone razem z nimi?

Podobne wątpliwości wyraził również w swojej analizie pierwotnej wersji zasad specjalista od prawa konstytucyjnego dr Piotr Uziębło z Uniwersytetu Gdańskiego, nazywając proponowane zasady jedynie substytutem budżetu obywatelskiego. Cały czas pojawiają się również podejrzenia o wykorzystywanie przez radnych Platformy budżetu obywatelskiego jako elementu przyszłorocznej kampanii wyborczej – na posiedzeniu Rady Miejskiej takie obawy wyraził radny PiS, Wiesław Kamiński.

Zmiany wprowadzone w zasadach przeprowadzania budżetu obywatelskiego w Gdańsku mają bardzo pozytywny aspekt – rozmowy z radnymi miejskimi okazały się bardzo owocne, dzięki czemu w dniu ostatecznego przegłosowania zasad przez Radę Miejską w czwartek 29 sierpnia pilotażowa edycja budżetu obywatelskiego zapowiada się zdecydowanie lepiej niż jeszcze niespełna miesiąc temu, gdy urzędnicy miejscy ogłosili pierwotny projekt zasad.

Czytaj także:

Adam Konopka, Partycypacja przestała byc utopią

Adam Konopka, Gdański budżet obywatelski – kolejny etap

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij