Kraj

Dlaczego opozycja nie wykorzystuje afery wokół Turowa?

Czy tak trudno postawić tablet z licznikiem na stole w każdym studiu telewizyjnym, żeby każdy widz podczas programu mógł oglądać te lecące tysiące złotych, a polski wyborca obudzony w środku nocy mógł wyrecytować, ile płacimy za nieudolność rządu?

Nie wiem, czy państwo wiecie, ale Polska ma płacić Komisji Europejskiej karę pół miliona euro dziennie za lekceważenie jej wyroku w sprawie kopalni Turów. No dobrze, może państwo coś tam słyszeli. A czy rozmawialiście o tym w warzywniaku, w poczekalni do lekarza, autobusie? Może to temat, który poruszacie przy niedzielnym obiedzie? Albo wymieniacie się śmiesznymi memami o tej karze. Nie bardzo? No właśnie.

A więc w kilkanaście dni po tym, jak PiS miał się nie podnieść po kolejnej aferze, a dzienne kary miały go dobić, Turów już właściwie nas nie obchodzi. Nawet taaaaki prezent potrafi opozycja, za przeproszeniem, spieprzyć. Czy naprawdę tak trudno postawić kilka billboardów i potem grzać to w mediach? Ok, billboardy są drogie. Czy naprawdę tak trudno ustawić jeden licznik, jak ten słynny licznik lol-długu Balcerowicza? Niech będzie, licznik też kosztuje. Czy więc naprawdę tak trudno ustawić taki licznik w socjal mediach i grzmieć o tym non stop? Ba, taki licznik ktoś nawet postawił. Wystarczy więc tylko skrzyknąć się i codziennie zalewać feeda tym, ile trzeba płacić.

Spór o Turów będzie kosztować Polskę 840 mln zł rocznie

Czy tak trudno postawić tablet z tym licznikiem na stole w każdym wywiadzie w telewizji, tak żeby każdy widz mógł podczas programu być pobudzany lecącymi tysiącami złotych? A jak nie licznik, czy zwykła kartka przerasta wyobraźnię opozycji? Duża kartka z napisaną kwotą w momencie rozpoczęcia wywiadu w telewizji. I dopisana czerwonym, hehe, flamastrem kwoty po jego zakończeniu. Albo choć jedno zdanie: „Drodzy Państwo, w momencie gdy mówię te słowa, wszyscy płacimy za nieudolność w sprawie Turowa tyle i tyle”. I nie jeden, nie dwóch, ale wszyscy politycy opozycji występujący w mediach. Czy to jest aż tak trudne?

Jak bardzo opozycja nie rozumie, że w ogromnym strumieniu infotainment trzeba wyławiać najbardziej populistyczne kąski i walić w nie jak w bęben? Nie raz, nie dwa razy, ale właśnie dniami i tygodniami. Aż polski wyborca obudzony w środku nocy będzie mógł wyrecytować, że za nieudolność rządu płacimy tyle a tyle. Tak, przekaz trzeba utrwalać, ale opozycja tego nie robi, a władza się uśmiecha i śpi spokojnie.

Tak, media opozycyjne też mają swoje za uszami. Jak można półroczne śledztwo w sprawie nepotyzmu w spółkach skarbu państwa sprowadzić do kilku artykułów i wykresu na szpaltę?

Czy Polaków da się jeszcze przekonać, że skarb państwa nie musi być partyjnym łupem?

Dlaczego nie ma strony internetowej, na której mamy sortowane i filtrowane branże, żeby sobie z bliska obejrzeć nepotyzm, np. w zbrojeniówce? Dlaczego nie ma wyszukiwarki na tej stronie, żeby dotrzeć do pomniejszych spółeczek? Dlaczego nie ma grafów i połączeń między politykami a zarządami z informacją o miesięcznych zarobkach? Dlaczego przy każdym polityku i mackach do jego kumpli nie ma cytatu dowodzącego jego hipokryzji? Dlaczego nie ma prostego newslettera z aferami i kolejnego, i kolejnego, z newsami o złodziejstwach władzy? Doprawdy, czy partie opozycji demokratycznej, które w samym roku 2019 otrzymują łącznie ponad 40 milionów PLN, nie potrafią robić tak prostych komunikatów? Czy media nie rozumieją, co znaczy zarzucać virala i tłuc go do głowy? W 2021 roku?

Ma opozycja wszystko, aby narzucić narrację, ale to, co się jej udaje, to pięć na krzyż memów z Czarnkiem i reaktywne rzucanie się na podsuwane przez władzę skandale. O czym PiS wie i spokojnie każdą burzę przeczekuje. Nie boi się kolejnych orzeczeń i kar UE, bo skoro opozycja potrafiła spieprzyć nawet Turów, to spieprzy i kolejne afery. Ale jak się Trzaskowskiemu noga powinie w sprawie Czajki, to PiS zrobi taką awanturę, że cała Polska przez kilka tygodni nie będzie rozprawiać o niczym innym. I również dlatego PiS rządzi i najpewniej rządzić będzie jeszcze długo.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Galopujący Major
Galopujący Major
Komentator Krytyki Politycznej
Bloger, komentator życia politycznego, współpracownik Krytyki Politycznej. Autor książki „Pancerna brzoza. Słownik prawicowej polszczyzny”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej.
Zamknij